

Inflacja HICP w strefie euro ustanowiła nowy rekord i już przeszło czterokrotnie przekracza cel Europejskiego Banku Centralnego. Sytuacja inflacyjna jest mocno zróżnicowana w zależności od kraju, ale zdecydowanie najgorzej jest w państwach bałtyckich.
Inflacja HICP w strefie euro wzrosła w maju do 8,1 proc. wobec 7,4 proc. odnotowanych w kwietniu i marcu - wynika ze wstępnych szacunków Eurostatu. Rezultat wyraźnie przebił oczekiwania ekonomistów, z których większość spodziewała się, że majowa inflacja HICP nie przekroczy 7,7 proc.


Wzrost wskaźnika inflacji nadal napędzała drożejąca o 39,2 proc. w skali roku energia (w marcu roczna dynamika cen w tej kategorii sięgnęła aż 44 proc.). Szybciej niż przed miesiącem rosły ceny żywności, alkoholu i papierosów (+7,5 proc. rdr wobec 6,3 proc. w kwietniu), dóbr przemysłowych (4,2 proc. wobec 3,8 proc.) i usług (3,5 proc. wobec 3,3 proc.).
Zobacz także
We wszystkich państwach strefy euro ceny towarów i usług konsumpcyjnych rosły zdecydowanie szybciej, niż wynosi 2-proc. cel Europejskiego Banku Centralnego. Tymczasem EBC utrzymuje stopy procentowe na historycznie niskim poziomie i kontynuuje program skupu aktywów.
Coraz wyraźniej rozjeżdża się tempo wzrostu cen między krajami należącymi do unii walutowej. We Francji inflacja wyniosła „tylko” 5,8%, a na Malcie 5,6%. Tymczasem w krajach bałtyckich ceny rosły już bardzo gwałtownie - najszybciej w Estonii, gdzie inflacja sięgnęła 20,1 proc. Na Łotwie było to 16,4%, a na Litwie 18,5%.


Inflacja HICP jest odmienną miarą wzrostu cen od najpopularniejszego i stosowanego przez GUS wskaźnika CPI. O różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”. W skrócie: obie miary stosują nieco odmienny system wag i uwzględniają nieco inny zakres wydatków. Główny Urząd Statystyczny przedstawił w piątek wstępne szacunki kwietniowej inflacji CPI w Polsce - przekroczyła ona 12 proc. i była najwyższa od 24 lat.
KK
