Styczeń był kolejnym miesiącem, w którym inflacja CPI w
Stanach Zjednoczonych utrzymała się wyraźnie powyżej 2-procentowego celu
Rezerwy Federalnej. Styczniowy wzrost inflacji zaskoczył przy tym większość ekonomistów.


W styczniu 2025 roku inflacja CPI w USA podniosła się do 3,0% - poinformowało rządowe Biuro Statystyki Pracy (BLS). To najwyższy rezultat od siedmiu miesięcy. Był to także 47.miesiąc z rzędu, w którym inflacja CPI przekraczała 2-procentowyh cel Rezerwy Federalnej.


Rynkowy konsensus zakładał odczyt na poziomie 2,9%. Z kolei model prognostyczny Fedu z Cleveland kazał spodziewać się wyniku na poziomie 2,85% rdr. Zatem zaraportowany przez BLS wynik za styczeń okazał się nieco wyższy od oczekiwań większości ekonomistów, którzy przez poprzednie trzy miesiące idealnie trafiali w faktycznie raportowany wynik.
Względem grudnia indeks cen dóbr konsumpcyjnych podniósł się aż o 0,5% po zwyżce o 0,4% mdm miesiąc wcześniej i 0,3% w listopadzie oraz 0,2% mdm odnotowanych w poprzednich czterech miesiącach z rzędu. Średni miesięczny przyrost amerykańskiej CPI za poprzednie 6 miesięcy przyspieszył do 0,30%. Przy utrzymaniu takiego rezultatu przez następne 12 miesięcy roczna inflacja CPI w USA a rok wyniosłaby 3,66%, o ponad 1,5 punktu procentowego przewyższając 2-procentowy cel Fedu.
Inflacja w USA pozostaje wyżej na dłużej
Już od czterech lat roczna dynamika amerykańskiej CPI przekracza cel Fedu. Po raz ostatni był on zrealizowany 48 miesięcy temu – czyli w lutym 2021 roku. W ostatnich miesiącach inflacja CPI w Stanach Zjednoczonych utrzymuje się poniżej 3% po tym, jak wcześniej przez blisko rok mieściła się w przedziale 3-4%.
Amerykańskim problemem pozostaje szybki wzrost cen usług. Usługi z pominięciem dostaw energii były o 0,5% droższe niż przed miesiącem i o 4,3% droższe niż przed rokiem. Nadal szybko drożały zwłaszcza usługi transportowe (8,0% rdr) napędzane przez podwyżki ubezpieczeń komunikacyjnych. To właśnie presja cenowa w sektorze usługowym jest obecnie główną siłą napędzającą inflację CPI w największej gospodarce świata.
Ponadto w oczy rzuca się w dalszym ciągu wysoki wzrost kosztów zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych (ang. shelter). W styczniu był on o 0,4% wyższy niż przed miesiącem oraz o 4,4% wyższy niż przed rokiem. Minął już czas, po którym agregat ten miał uwzględnić faktyczną zmianę cen najmu oraz zakupu domów, jaka zaszła na rynku. Zatem w kolejnych miesiącach trudno będzie oczekiwać dalszej dezinflacji na tym polu.


W rezultacie wyraźnie podwyższona pozostaje inflacja bazowa - czyli wskaźnik cen dóbr konsumpcyjnych z wyłączeniem żywności, paliw i energii – nieznacznie się obniżyła. Bazowa CPI wyniosła w styczniu 3,3% rdr. Czyli minimalnie więcej niż w grudniu (o 0,1 pkt. proc.) oraz tyle samo ile w poprzednich trzech miesiącach, gdy notowano odczyty rzędu 3,3%. Na poziomie inflacji bazowej nie widać zatem jakichkolwiek oznak dezinflacji. W ujęciu miesięcznym wskaźnik ten podniósł się o 0,4% po wzroście o 0,2% mdm odnotowanym w grudniu.
W tym przypadku ekonomiści spodziewali się wyniku na poziomie 0,3% mdm oraz 3,1% rdr. Zatem faktyczny wynik okazał się dość istotnie wyższy od rynkowego konsensusu.
Na styczniowym posiedzeniu Federalny Komitet Otwartego Rynku zdecydował się wstrzymać cykl obniżek stóp procentowych po tym jak we wrześniu stopa funduszy federalnych została obniżona o 50 pb., w listopadzie o kolejne 25 pb., a w grudniu również o 25 pb. Być może Fed pospieszył się z tak głębokimi redukcjami stóp procentowych, ufając swoim prognozom zakładającym spadek inflacji w kolejnych kwartałach.