Po Polsce, Węgrzech i Czechach przyszedł czas na Słowację. Statystycy u naszych południowych sąsiadów w sierpniu przyspieszyła mocniej od oczekiwań i znalazła się na najwyższym poziomie od 10 lat.


W sierpniu 2021 roku inflacja CPI na Słowacji wyniosła 3,8% wobec 3,3% w lipcu – poinformował Urząd Statystyczny Republiki Słowacji. To najwyższy odczyt od 2011 roku oraz wynik nieco wyższy od oczekiwanych przez ekonomistów 3,7%.


W ten sposób Słowacja z pewnym opóźnieniem doszlusowała do pozostałych krajów regionu, w których wysoka inflacja już od kilku miesięcy budzi emocje ekonomistów i opinii publicznej. W Polsce sierpniowa dynamika wskaźnika CPI wyniosła aż 5,4% i była najwyższa od 20 lat. Na Węgrzech inflacja CPI niespodziewanie przyspieszyła, rosnąć z 4,6% do 4,9%. Podobnie było w Czechach, gdzie sierpniowy odczyt inflacji konsumenckiej podskoczył do 4,1% i osiągnął najwyższą wartość od 2008 roku.
Słowacja jako jedyny kraj z tej grupy nie może prowadzić własnej polityki pieniężnej, ponieważ od 2008 roku należy do strefy euro. Do niedawna fakt posiadania wspólnotowej waluty mógł przyczyniać się do tego, że inflacja CPI na Słowacji była generalnie niższa niż w pozostałych krajach regionu. Jednakże latem 2021 roku słowacka inflacja podążyła za globalnymi trendami i zbliżyła się do wskaźników obserwowanych w innych krajach środkowoeuropejskich.
Nieco inna była też struktura słowackiej inflacji. Podobnie jak w innych krajach regionu najszybszy wzrost cen (o 11,1% rdr) odnotowano w kategorii „transport”. Bardzo mocno podrożały też napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe (o 8,6% rdr). O 6,6% wzrosły ceny w kategorii „komunikacja”. We wszystkich pozostałych kategoriach wzrost cen nie przekraczał jednak 4%.
W kontekście środkowoeuropejskiej inflacji warto będzie przyjrzeć się jutrzejszemu raportowi Głównego Urzędu Statystycznego. W środę rano GUS opublikuje pełne dane o sierpniowej inflacji CPI w rozbiciu na poszczególne kategorie dóbr konsumpcyjnych.
KK