Ilu uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu ma przyjąć Polska? Kiedy przyjadą pierwsi z nich? Czy będziemy musieli ich utrzymywać? Przyjrzeliśmy się faktom.


Ostatnio wiele emocji budzi zagadnienie obowiązkowego przyjmowania imigrantów z Afryki przez kraje Unii Europejskiej. Dyskusja wokół tego tematu rozgorzała na dobre po komunikacie Komisji Europejskiej z wyszczególnioną liczbą osób, które mają trafić do poszczególnych państw.

Ilu imigrantów ma trafić do Polski?
W ciągu dwóch lat do Polski miałoby trafić 2659 osób z łącznej liczby 40 tysięcy uchodźców, którzy przedostali lub przedostaną się przez Morze Śródziemne do Włoch i Grecji. To na początek. KE chce, aby państwa członkowskie wzięły również udział w dobrowolnym programie przesiedleń do krajów UE ok. 20 tysięcy uchodźców przebywających obecnie w obozach poza UE. Do Polski miałyby trafić dodatkowo 962 osoby. Pamiętajmy, że w Libanie, który ma ok. 4 mln własnych mieszkańców, schronienia w obozach dla uchodźców szuka 2 mln Syryjczyków, którzy uciekli z kraju objętego wojną domową.
Liczba przydzielonych do danego kraju uchodźców wynika ze współczynnika ustalonego przez KE. Oblicza się go na podstawie wielkości PKB, liczby ludności danego państwa, a także poziomu bezrobocia i liczby uchodźców przyjętych w ciągu minionych pięciu lat. Zgodnie z nim do Polski ma trafić 6,65 proc. imigrantów z relokacji osób przebywających na terenie Włoch i Grecji oraz 4,81 proc. uchodźców z Bliskiego Wschodu do przesiedlenia. Dla porównania, do Niemiec ma trafić aż 22 proc. uchodźców, do Francji prawie 17 proc., a do Hiszpanii ok. 11 proc.
Imigranci z Syrii - czy powinniśmy ich przyjąć?
Kim są imigranci?
KE zapewnia, że system obejmie tylko imigrantów potrzebujących ochrony międzynarodowej, którzy z powodów wojny domowej musieli uciekać z Syrii i Erytrei dla ratowania życia i mogą liczyć na status uchodźcy.
Pierwszy wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans oświadczył: „Nasze propozycje zawierają wyraźny wymóg właściwego stosowania zasad udzielania azylu i dołożenia przez państwa członkowskie wszelkich starań, aby zapobiec nadużyciom. (..) Należy jednak szybko wykrywać tych, którzy nie mają uzasadnionych podstaw, by się o nie ubiegać i odsyłać ich do ojczyzny. Takie podejście jest niezbędne, aby polityka migracyjna została zaakceptowana przez nasze społeczeństwa”.
Czy UE pomoże w utrzymaniu imigrantów?
Z komunikatu prasowego Komisji Europejskiej wynika, że każdy kraj członkowski dostanie 6 tys. euro na jednego uchodźcę obowiązkowo przyjętego na swoje terytorium. KE przeznaczy na ten cel dodatkowo 240 mln euro.
Oprócz tego państwa, które wezmą udział w dobrowolnym systemie przesiedleń, dodatkowo uzyskają wsparcie finansowe z puli 50 mln euro w latach 2015-2016. Będzie to 2,5 tys. euro na osobę.
Warto podkreślić, że KE planuje także uaktywnienie unijnej niebieskiej karty. Ma ona pomóc osobom o wysokich kwalifikacjach w przyjeździe do UE i znalezieniu odpowiedniej pracy.
Ile wynosi koszt utrzymania uchodźcy w Polsce?
Ile wynosi koszt utrzymania uchodźcy w Polsce?
Jeśli na imigrantach można byłoby „zarobić”, to kraje biłyby się o możliwość ich przyjmowania, a tak nie jest. Jakie będą koszty ekonomiczno-społeczne przyjęcia Syryjczyków i Erytrejczyków, tego nikt dokładnie oszacować nie potrafi. Można się jednak pokusić o przybliżoną kalkulację na podstawie danych o rodzaju pomocy socjalnej, która przysługuje cudzoziemcom w Polsce. Wytyczne znajdziemy na stronie Urzędu ds. Cudzoziemców.
Pomoc socjalna dla cudzoziemców |
||
---|---|---|
Dla jednej dorosłej osoby przebywającej w ośrodku dla uchodźców: |
||
Rodzaj świadczenia |
Wysokość świadczenia |
Roczny koszt |
wyżywienie |
9 zł / dziennie |
3285 zł |
kieszonkowe |
50 zł / miesięcznie |
600 zł |
na środki higieny osobistej |
20 zł / miesięcznie |
240 zł |
jednorazowo na zakup odzieży i obuwia |
140 zł |
140 zł |
SUMA |
|
4265 zł |
Źródło: opracowanie własne Bankier.pl |
Oczywiście trzeba doliczyć wartość bezpłatnego zakwaterowania w ośrodku oraz koszt opieki medycznej i obowiązkowych szczepień. Same świadczenia medyczne to koszt od 1,5 tys. zł po wielokrotność tej sumy - w zależności od tego, czy będzie do drobna pomoc medyczna, czy też pojawią się zabiegi chirurgiczne, stomatologiczne, czy nawet pomoc psychologa.
Uchodźcom przysługuje również prawo do bezpłatnego kształcenia w szkołach publicznych (także podręczniki i wyprawki) i bezpłatna nauka języka polskiego. Jednak trudno wyobrazić sobie, by afrykańskie dzieci bez długiego okresu przygotowawczego i żmudnej nauki języka polskiego mogły korzystać z nauki w szkole publicznej. Niemniej roczny koszt utrzymania jednego uchodźcy może oscylować nawet w okolicy 10-15 tys. zł.
- Łączny koszt dla budżetu państwa związany ze sprowadzeniem i utrzymaniem tych 3 tys. imigrantów może wynieść maksymalnie 100 mln zł rocznie. Na tę kwotę przypadają zasiłki, wyprawka, koszty sprowadzenia, koszty utrzymania, kursów językowych, zapewnienia niezbędnej opieki medycznej i ewentualne dofinansowanie miejsc pracy lub dotacji na rozpoczęcie działalności gospodarczej. W skali budżetu to niewielka kwota, zwłaszcza że część środków dostalibyśmy z UE - wylicza Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.
Przypomnijmy, że KE zapowiedziała jednorazową dotację w wysokości 6 tys. euro na osobę, czyli ok 25 tys. zł. Jeśli znajdą się miejsca dla prawie 3 tys. dodatkowych osób w obecnych dwunastu ośrodkach dla cudzoziemców, jakimi dysponuje Polska, tych pieniędzy starczy może na rok lub półtora. Co dalej?
Pytanie o finanse to nie wszystko. W jakim stopniu uchodźcy z Afryki i Bliskiego Wschodu, nieznający języka polskiego, a może i bez wykształcenia, będą potrafili zasymilować się z polskim społeczeństwem? Czy znajdą tu swoje miejsce do życia? Czy odnajdą się w naszej kulturze, odmiennej od swojej? Zdobędą jakąś pracę? Czy mają szansę samodzielnie funkcjonować poza ośrodkiem dla cudzoziemców, bez opieki i pomocy państwa? Czy i kiedy będą mogli wrócić do swojej ojczyzny? A może zostaną w Polsce lub Europie na zawsze. Wiele jest niewiadomych, które niepokoją. Bez olbrzymiej pracy z polskiej strony, jako państwa-gospodarza, problem nie rozwiąże się sam. Dlatego władze Polski nie patrzą przychylnym okiem na pomysł Komisji Europejskiej.
Co o pomyśle KE i imigrantach myślą Europejczycy i Polacy?
Opinia publiczna mocno podzielona
Zarówno poszczególne kraje członkowskie, jak i ich obywatele mają różne zdania na temat obowiązkowego przyjmowania imigrantów. To temat, który budzi żywe emocje i trudno przewidzieć skutki ekonomiczno-społeczne takiej decyzji.
Z jednej strony Włochy i Grecja, które mocno odczuwają problem napływających imigrantów i domagają się pomocy. W podobnej sytuacji może znaleźć się Malta. Z drugiej strony mniej zamożne państwa UE, które obawiają się tej migracji – jak Polska, Czechy czy Węgry. Natomiast Niemcy i Francja chcą większego uwzględnienia ich dotychczasowej pomocy dla uchodźców. "Aktualnie pięć krajów członkowskich UE dzieli między siebie 75 proc. osób ubiegających się o azyl: są to Francja, Niemcy, Szwecja, Włochy i Węgry" - podkreślają ministrowie spraw wewnętrznych tych państw w swoim wspólnym oświadczeniu.
Aby propozycja KE weszła w życie, wymaga zgody kwalifikowanej większości w Radzie UE.
Polacy niechętni uchodźcom z Afryki i Bliskiego Wschodu
Ostatnie badania opinii publicznej pokazują, że Polacy przychylni są tylko działaniom mającym na celu przesiedlanie do kraju osób z polskimi korzeniami z terenów byłego ZSRR oraz liberalnie patrzą na studentów-obcokrajowców.
Stosunkowo mało jest opinii takich, jak Łukasza Komudy, eksperta Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych (FISE), który uważa, że mamy moralny obowiązek przyjąć uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu. Oni nie emigrują ze swojej ojczyzny za chlebem i lepszą pracą, dla poprawy warunków ekonomicznych - jak Polacy do Wielkiej Brytanii. Ci uchodźcy szukają schronienia przed wojną, uciekają dla ochrony życia swojego i swoich dzieci.
Nawet 80 proc. pytanych Polaków na duże wątpliwości i obawy. Z czego będą żyć ci egzotyczni imigranci w naszym kraju? Jak będą się komunikować? – wszak polski język nie należy do najłatwiejszych. Czy nie stworzą zamkniętych enklaw? A skoro nie będą mieli pracy, to może zaczną się szerzyć kradzieże i rozboje?
Moim zdaniem - przyjmowanie imigrantów z Afryki do Polski - Sebastian Barycza
Źródło: YouTube
W tym kontekście bardzo dużo ważnych pytań pada w zamieszczonym powyżej, bardzo popularnym ostatnio w sieci filmie. Nagranie przyczyniło się do żywej dyskusji na ten temat.

Zanim wydamy pochopny osąd w sprawie uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu, oparty tylko na emocjach, stereotypach i obawach społeczno-ekonomicznych, warto sobie przypomnieć, że w swojej historii Polacy również uciekali ze swojej ojczyzny z powodu wojen i represji politycznych.
A może trzeba wziąć nawet pod uwagę groźbę rozbudzenia na nowo konfliktu zbrojnego Rosji z Ukrainą i hipotetyczną sytuację ogromnego napływu uchodźców z Ukrainy do Polski? Czy wówczas nie oczekiwalibyśmy pomocy ze strony krajów Unii Europejskiej?
Problem jest złożony i nie ma prostej odpowiedzi. Tym bardziej, że nikt nie pyta samych uchodźców, gdzie oni chcą żyć. Na pewno chcą chronić swoje życie i uciec od wojny. Ale co dalej?
Komentarz eksperta
Imigranci niedługo staną się koniecznością
W kontekście katastrofy demograficznej nie należy pytać czy, ale ilu i jakich imigrantów Polska powinna przyjąć. Kraj z kurczącą i starzejącą się populacją odcinający się od imigrantów skończy jak pogrążona w trwającym od ćwierć wieku kryzysie gospodarczym Japonia. Jeśli nie chcemy zostać „drugą Japonią”, powinniśmy zacząć przychylniej myśleć o imigrantach.
Żyjemy w kraju, którego mieszkańcy odmówili rozmnażania się. Współczynnik dzietności na poziomie 1,33 (212. miejsce na świecie!) gwarantuje nam nie tylko spadek liczby ludności, ale przede wszystkim szybkie starzenie się społeczeństwa. Według prognoz Głównego Urzędu Statystycznego do połowy XXI wieku ludność Polski zmniejszy się z obecnych 38,4 mln do niespełna 34 mln. To są dane bez uwzględnienia faktycznej emigracji, która już teraz pozwala obniżyć te szacunki w dół o 1,5 mln.
Czytaj dalej