Wśród opinii publicznej, ale też wśród polityków, panowała narracja, że kontrolerzy ruchu lotniczego już bez podwyżek zarabiają bardzo dużo. Jak w rzeczywistości wypadają pensje polskich kontrolerów na tle innych krajów?


Średnia zarobków kontrolerów ruchu lotniczego w Polsce wynosi więcej niż średnia tej grupy zawodowej w Czechach czy Francji. Więcej jednak zarabiają kontrolerzy w Niemczech i USA – informuje portal businessinsider.pl. W naszym kraju średnia ta wynosi ok. 32-33 tys. zł netto. Chociaż jak wskazują sami specjaliści, większość z nich otrzymuje od 8 do 14 tys. zł na rękę.
Wielka Brytania
Podobna rozpiętość pomiędzy średnimi a realnymi zarobkami panuje w Wielkiej Brytanii. Zgodnie z danymi brytyjskiego rządu kontrolerzy ruchu lotniczego zarabiają w tym kraju na samym początku 18 tys. funtów rocznie brutto, co w przeliczeniu na naszą walutę daje ok. 7 tys. zł brutto miesięcznie.
Wraz z czasem pensje pracowników rosną. Przeciętne wynagrodzenie specjalistów wynosi równowartość ok. 24 tys. zł brutto miesięcznie. Najwięcej zarabiają kontrolerzy z londyńskiego lotniska Heathrow, ponieważ w skali roku jest to kwota 100 tys. funtów brutto, czyli ok. 60 tys. zł brutto miesięcznie.
USA, Niemcy, Szwecja, Francja
W Stanach Zjednoczonych zarobki wynoszą 10 tys. dolarów brutto miesięcznie, co w przybliżeniu daje równowartość 46 tys. zł brutto. W Niemczech taka średnia wynosi ok. 8,7 tys. euro brutto miesięcznie, co po przeliczeniu na złotówki daje średnio 40,7 tys. zł brutto. Jednak najlepsi specjaliści u naszych zachodnich sąsiadów zarabiają nawet do 29 tys. euro brutto miesięcznie, co daje nawet 130 tys. zł brutto.
Jeżeli chodzi o kraje, w których zarobki miesięczne są niższe od tych panujących w Polsce, to najbardziej zbliżone są wynagrodzenia francuskich oraz szwedzkich kontrolerów. To po przeliczeniu wynoszą kolejno 20,5 oraz 23 tys. zł brutto co miesiąc. Największa różnica jest widoczna w przypadku czeskich specjalistów – u naszego sąsiada średnia wynosi ok. 13 tys. zł brutto miesięcznie.
Czy to koniec sporu?
Przedstawiciele rządu oraz Polska Agencja Żeglugi Powietrznej doszli do czasowego porozumienia z przedstawicielami Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego. Rozejm, jak nazwali to związkowcy, ma potrwać do 10 lipca. O zawieszeniu broni poinformował na konferencji prasowej minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, który zapewnił, że "transport lotniczy w Polsce w najbliższych dniach, najbliższych tygodniach jest niezaburzony".
Oznacza to, że konflikt trwający wiele miesięcy na razie zostanie zawieszony. To dobra informacja dla wszystkich podróżujących, których plany wiązały się z lotniskiem Chopina w Warszawie lub portem w Modlinie. Na okres majówki oraz wakacji nie będzie konieczności wprowadzenia planu zmniejszającego o 2/3 ruch na obu lotniskach.
Adamczyk: Zarząd PAŻP zgodził się na płace kontrolerów sprzed pandemii
Zarząd Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej zgodził się, aby kontrolerzy ruchu lotniczego otrzymywali płace takie jak przed pandemią - powiedział w czwartek minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
"Wiem, że zarząd Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej zgodził się na powrót do płacy sprzed pandemii, powrót do warunków płacowych przed pandemią (dla kontrolerów ruchu lotniczego - PAP)" - powiedział minister.
Podkreślił, że po zawarciu porozumienia rząd będzie musiał zmienić rozporządzenie, które ogranicza liczbę lotniczy operacji nad Polską.
"Rząd musi zmienić rozporządzenie w sprawie ograniczenia ruchu lotniczego, bo przecież ono obowiązuje. Ono weszło w życie i musimy to zrobić dzisiaj. Jutro wdrożymy nowe rozwiązania, czyli te, które przywrócą stan w taki sposób, aby pozwolić wykonywać wszystkie operacje lotnicze w Polsce" - powiedział Adamczyk
AB