Prywatna firma wojskowa Vectus Global podpisała z rządem Haiti 10-letnią umowę m.in. na zwalczanie zorganizowanych grup przestępczych. Jej dyrektor Erik Prince oświadczył, że planuje utrzymać swoje siły na Haiti przez 10 lat. Porozumienie ma włączyć jego firmę w system administracji wyspy, m.in. pobór podatków i ochronę dróg - podała w czwartek agencja Reutera.
W wywiadzie dla agencji Prince powiedział, że jego firma zawarła 10-letnią umowę z rządem Haiti na walkę z gangami przestępczymi oraz na stworzenie systemu poboru podatków. Po ustabilizowaniu sytuacji w zakresie bezpieczeństwa, firma miałaby być zaangażowana w zaprojektowanie i wdrożenie nowego programu poboru podatków na towary importowane przez granicę Haiti z Dominikaną.
„Kluczową miarą sukcesu będzie dla mnie to, że można przejechać z Port-au-Prince do Cap-Haitien w zwykłym pojeździe, nie będąc zatrzymanym przez gangi” – stwierdził. Jednocześnie Prince nie chciał skomentować, ile rząd Haiti zapłaci Vectus Global, ani jakich dochodów z podatków oczekuje na Haiti.
Nowy przewodniczący rządzącej krajem Przejściowej Rady Prezydenckiej Laurent Saint-Cyr, który objął urząd 7 sierpnia w ramach planowanej rotacji, nie odpowiedział na prośby o komentarz ze strony Reutersa.
Przejściowa Rada Prezydencka, utworzona w 2024 roku przy poparciu Wspólnoty Karaibskiej i USA, ma za zadanie zorganizowanie przed końcem roku wyborów powszechnych i dokonanie zmian w Konstytucji Haiti.
Firma Vectus Global zaczęła działać na Haiti w marcu br., kiedy to podjęła się współpracy z rządem Haiti.
Osoba zaznajomiona z operacjami firmy na Haiti poinformowała agencję, że Vectus Global w nadchodzących tygodniach zintensyfikuje walkę z gangami, które kontrolują duże obszary Haiti. Firma ma rozmieścić kilkuset wyszkolonych w USA, Europie i Salwadorze snajperów oraz specjalistów ds. wywiadu i komunikacji. Do akcji mają być również włączone śmigłowce i łodzie.
Prince, były komandos amerykańskiej marynarki wojennej (U.S. Navy Seal), założył firmę ochroniarską Blackwater w 1997 roku. Sprzedał ją w 2010 roku po tym, gdy jej pracownicy zostali skazani za bezprawne zabicie 14 nieuzbrojonych cywilów podczas eskortowania konwoju ambasady USA na placu Nisour w Bagdadzie. Wszyscy zostali ułaskawieni przez prezydenta Donalda Trumpa w czasie jego pierwszej kadencji w Białym Domu.
Od kilku lat Haiti jest ogarnięte przemocą grup przestępczych. Według szacunków Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (OHCHR) tylko w pierwszej połowie 2025 roku w kraju zginęło ponad 3,1 tys. osób.
Według ONZ, zbrojne bandy kontrolują od 80 do 90 proc. liczącej 1 mln ludności stolicy Haiti – Port-au-Prince. Kontrola gangów nad strategicznymi punktami miasta, stołecznym lotniskiem i drogami dojazdowymi do niego oraz portem morskim jest całkowita. Gangi opanowały także zaopatrzenie w żywność, paliwa i leki. Od marca atakują komisariaty policji i siedziby instytucji publicznych. (PAP)
wal/ mal/
arch.
