Na koniec marca Polskę zamieszkiwało 38,208 mln osób - szacuje GUS. To aż o 155 tysięcy mniej niż rok wcześniej. W ciągu ostatnich 12 miesięcy na świat przyszło nad Wisłą zaledwie 350 tys. dzieci, a zmarło ponad 500 tysięcy osób.


Obawy przed zdrowotnymi i gospodarczymi konsekwencjami wybuchu pandemii koronawirusa spowodowały, że w ubiegłym Polacy rzadziej niż w poprzednich latach decydowali się na dziecko. Efekty widać w danych GUS-u o liczbie urodzeń na przełomie 2020 i 2021 r. Najsilniejszy spadek liczby urodzeń odnotowano w styczniu, czyli 9 miesięcy po marcu 2020 r. Na świat przyszło wówczas nad Wisłą zaledwie 25 tys. dzieci - najmniej od 17 lat i o niemal 25 proc. mniej niż rok wcześniej.
Dane za kolejne miesiące są już na szczęście nieco lepsze. W lutym urodziło się 26 tys. dzieci, a w marcu - 32 tys. dzieci, wynika z szacunków GUS. W pierwszym z tych miesięcy liczba urodzeń była jeszcze nieznacznie (-5 proc.) niższa niż w lutym 2020 r., ale w drugim - wyraźnie (16 proc.) wyższa niż w marcu 2020 r. Dane odzwierciedlają poprawę sytuacji epidemicznej odnotowaną w maju i czerwcu ubiegłego roku. W całym pierwszym kwartale na świat w Polsce przyszło ok. 83 tys. dzieci, czyli o ponad 5 tys. mniej niż rok wcześniej. W ciągu poprzednich 12 miesięcy było to 350 tys. dzieci.
Tragiczne żniwo nadal zbierał koronawirus. W lutym umarło w Polsce 40 tys. osób, o blisko 6 tys. więcej niż rok wcześniej, a w marcu - 53 tys., o ponad 15 tys. więcej niż rok wcześniej, wynika z szacunków GUS. Dane za kwiecień będą zapewne jeszcze gorsze.
W okresie kwiecień 2020-marzec 2021 r. w Polsce umarło ponad pół miliona osób, o ok. 100 tysięcy więcej niż rok wcześniej. To największa liczba zgonów nad Wisłą po II wojnie światowej.
W efekcie przyrost naturalny w tym okresie wyniósł ok. -158 tysięcy i był najbardziej ujemny od ponad siedmiu dekad.
Liczba ludności Polski spadła w ciągu roku o ponad 155 tysięcy, do 38,208 mln - podał GUS.
Maciej Kalwasiński

























































