Szczęśliwym znalazcą, który rozpalił serca innych poszukiwaczy był 15-letni Alfredo Gallo. Chłopiec natrafił na bryłkę złota podczas brodzenia w strumieniu i oczyszczania dna. „Oczyszczaliśmy dno z różnych śmieci i mułu, gdy nagle zobaczyłem żółtą świecąca grudkę. Szybko wyciągnąłem ją z wody i pobiegłem do domu pokazać rodzicom” – powiedział rozemocjonowany chłopiec.
Okazało się, że nie było to zwykłe świecidełko, a cenny metal. Ojciec chłopca dostał w lombardzie za wartościowe znalezisko równowartość 535 dol., które od razu odpowiednio spożytkował, kupując rodzinie telewizor a synowi wymarzony rower.
Cała starszyzna lokalnej społeczności głowi się teraz nad rozwiązaniem zagadki tajemniczego pochodzenia bryłki złota. „Mamy niezły orzech do zgryzienia. Wcześniej wszystko co wyłowiliśmy z mułu to były zwykłe śmieci” – powiedział nie kryjąc zdziwienia jeden ze świadków całego zdarzenia.
Wiadomość o znalezisku błyskawicznie rozniosła się po okolicy. Zamulony kanał burzowy musiał odeprzeć atak opanowanych gorączką złota mieszkańców. Gołymi rękoma bądź korzystając z talerzy, garnków, sitek a nawet sieci rybackiej poszukiwacze przeczesali centymetr po centymetrze. Niestety nikomu więcej nie udało się znaleźć drogocennego świecidełka.
J.B.


























































