REKLAMA
TYLKO U NAS

Glovo wypowiada konkurencji wojnę na wyczerpanie. Chce się rozwijać w Polsce w zaskakującym tempie

2025-07-01 18:00
publikacja
2025-07-01 18:00

Glovo, platforma do zamawiania produktów, w tym jedzenia i zakupów online, widzi duży potencjał dla rozwoju rynku delivery w Polsce. W najbliższych latach chce utrzymać tempo minimum 25 proc. wzrostu rocznie - poinformował PAP Biznes Adam Skrzypek, general manager Glovo w Polsce. Firma przewiduje mocne wzrosty rynku q-commerce, chce poszerzać ofertę.

Glovo wypowiada konkurencji wojnę na wyczerpanie. Chce się rozwijać w Polsce w zaskakującym tempie
Glovo wypowiada konkurencji wojnę na wyczerpanie. Chce się rozwijać w Polsce w zaskakującym tempie
/ Biedronka

"Glovo rozwija się w Polsce bardzo dynamicznie, w mocnym, dwucyfrowym tempie. To jest 25 proc. wzrostu rok do roku pod względem zamówień i ponad 25 proc. w zakresie sprzedaży GMV. Chcemy takie tempo minimum 25 proc. utrzymać w tym roku i w najbliższych kilku latach" - powiedział PAP Biznes Adam Skrzypek.

Jak wskazał, polski rynek jest najbardziej konkurencyjnym rynkiem na świecie w obszarze tzw. food delivery. O udziały w nim walczy pięciu dużych graczy.

"Weszliśmy do Polski sześć lat temu, jako czwarty podmiot i wykorzystaliśmy ten okres nie tylko na nadgonienie, ale i na objęcie pozycji lidera. Jesteśmy numerem jeden pod kątem liczby zamówień, GMV oraz liczby użytkowników. Staramy się naszą pozycję umocnić i zwiększać udziały w rynku. Zakładamy, że w dłuższej perspektywie sytuacja, gdy na rynku jest pięciu silnych graczy, jest nie do utrzymania i w pewnym momencie ktoś będzie musiał się z niego wycofać ze względu na koszty" - ocenił Skrzypek.

"Nasza działalność w Polsce osiągnęła rentowność, ale ze względu na specyfikę działania tego biznesu i strukturę marż, kluczowa dla sukcesu jest skala" - dodał.

Firma widzi w polskim rynku ogromny potencjał do wzrostu.

"Nasza gospodarka mocno rośnie, co przekłada się na wzrost zamożności społeczeństwa. Konsument coraz częściej jest w stanie pozwolić sobie na last-mile delivery - dostawę zakupów, czy jedzenia. Ponadto, to rynek, który nie jest jeszcze spenetrowany pod kątem użytkowania tego typu funkcjonalności. Obecnie w Polsce ok. 35 proc. osób ma aplikację do zamawiania z dostawą, a korzysta z niej jedynie kilkanaście procent. Porównując do krajów zachodniej Europy czy Azji, Polska jest na początku drogi ku kulturze zamawiania, a potencjał rynku jest duży" - powiedział Adam Skrzypek.

"Polski rynek dynamicznie rośnie. Te wzrosty są nawet pewnym ewenementem w portfolio Delivery Hero, czyli naszej spółki-matki. Spodziewamy się, że te wysokie wzrosty będą się utrzymać co najmniej przez najbliższe kilka lat" - dodał.

Jak zauważył menedżer, na pewno do popularyzacji usług dostaw przyczyniła się pandemia, która stała się pewnym impulsem dla rynku. Nie tylko konsumenci docenili wygodę, ale również partnerzy zakupowi, czy restauracje zaczęły dostrzegać potencjał tego kanału.

"Co ciekawe, okresy słabszej koniunktury gospodarczej, czy wysokiej inflacji nie przekładały się jakoś mocno negatywnie na biznes food delivery. Ludzie zmieniają nawyki i nie chcą rezygnować z wygody i przyjemności" - powiedział Skrzypek.

Biznes Glovo oparty jest na dwóch filarach: dostawie jedzenia i tzw. quick commerce, czyli dostawie wszystkich innych dóbr.

"W tym segmencie oferujemy nie tylko zakupy spożywcze np. w ramach współpracy z Biedronką, czy Carrefour, ale i takie kategorie jak produkty apteczne, elektronikę, kwiaty, kosmetyki. W takich kategoriach jak kwiaty notujemy wysoką, nawet trzycyfrową dynamikę wzrostu. Myślimy o poszerzeniu oferty np. o odzież, chcemy też szerzej wejść w segment beauty. W innych krajach poprzez Glovo można zamówić np. sprzęt sportowy. Założenie jest takie, żeby za pośrednictwem naszej platformy móc zamówić wszystko, co chciałoby się dostać w 20-30 minut. W zasadzie nie ma tu ograniczeń" - powiedział Skrzypek.

"Konsument się zmienił. Nie chce czekać dzień, czy dwa na dostawę. Uważa, że skoro może mieć wszystko na teraz, to chce mieć na teraz. My chcemy na to zapotrzebowanie odpowiadać. Uważamy, że q-commerce ma ogromny potencjał wzrostu. Na razie z takich usług korzystają głównie młodzi, którzy często używają smartfonów, ale obserwujemy, że retencja jest wysoka - jeśli ktoś spróbował, przekonuje się" - dodał.

Glovo dostarcza obecnie w Polsce w segmencie quick commerce produkty o wartości GMV 1 mld zł.

"Przewidujemy, że ten segment będzie rósł coraz mocniej" - powiedział Skrzypek.

Glovo ma obecnie na platformie dziesięć tysięcy partnerów.

"To kilkanaście tysięcy indywidualnych sklepów. Około dziewięćdziesiąt procent naszych partnerów to są małe, średnie firmy, małe restauracje czy piekarnie, które korzystają z Glovo jako dodatkowego kanału sprzedaży. W przypadku restauracji nawet 30 proc. sprzedaży może pochodzić z naszej aplikacji. Są partnerzy, którzy budują w oparciu o food delivery cały kanał sprzedażowy, strategię marketingową, dlatego pracujemy z naszymi partnerami nad jak najlepszą ofertą, atrakcyjnymi promocjami" - powiedział.

Z Biedronką Glovo ma dwa modele współpracy. Z jednej strony to dostawy ze sklepów fizycznych (w ponad 600 lokalizacjach), z drugiej dostawy ultra-fast pod nazwą Biek. W ramach tej usługi w 10 miastach Glovo dostarcza towary w kilkanaście minut z 25 specjalnych punktów dystrybucyjnych.

"Będziemy ten koncept rozwijać, mamy apetyt na więcej" - powiedział Skrzypek.

Glovo inwestuje w technologię, współpracując w tym zakresie z Delivery Hero i pracując nad własnymi rozwiązaniami. Planuje wchodzić ze swoimi usługami do kolejnych miast.

"Z usług Glovo w tej chwili korzystać mogą mieszkańcy ponad 200 polskich miast i widzimy potencjał do dalszej ekspansji. Patrzymy szczególnie na miasta, gdzie są duże sieci spożywcze, czy restauracyjne typu McDonald's. Moglibyśmy w przyszłości zwiększyć obecność jeszcze o co najmniej kilkadziesiąt miast" - powiedział.

Zamówienia złożone za pośrednictwem Glovo dostarcza ponad 10 tys. kurierów tygodniowo, 15 tys. w skali miesiąca.

"Jeśli chodzi o regulacje, to w Polsce, podobnie jak w innych krajach toczy się dyskusja na temat wdrożenia dyrektywy o pracy platformowej (PWD). Podchodzimy do współpracy z naszymi partnerami odpowiedzialnie. Dlatego z jednej strony zapewniamy im elastyczność, gdyż dla większości osób to jest praca dorywcza, a z drugiej staramy się zabezpieczyć ich interesy, np. poprzez pakiet ubezpieczeń, czy dostęp do dodatkowych kursów i szkoleń" - powiedział general manager Glovo w Polsce.

Anna Pełka (PAP Biznes)

pel/ ana/

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
ninjazz35
Glovo wykorzystuje kurierów dając im głodowe i zmienia swoje hasło reklamowe na "wszystko po 8 złotych" bo dosłownie za każdą dostawą do 4km płacą kurierowi 8zł, im dalej tym gorzej bo za jakieś 8km kurier dostanie ze 12zl.. ale hitem są zamówienia podwójne gdzie za 2 zamówienia kurier otrzyma niecałe 12zł, Glovo robi hajs Glovo wykorzystuje kurierów dając im głodowe i zmienia swoje hasło reklamowe na "wszystko po 8 złotych" bo dosłownie za każdą dostawą do 4km płacą kurierowi 8zł, im dalej tym gorzej bo za jakieś 8km kurier dostanie ze 12zl.. ale hitem są zamówienia podwójne gdzie za 2 zamówienia kurier otrzyma niecałe 12zł, Glovo robi hajs na wyzysku kurierów bo średnio od klienta pobierają około 20zł (strikte za dostawę + na różnicy cen między tymi w punkcie bezpośrednio a na glovo) do tego biorą spory procent od restauracji od każdego zamówienia.. łącznie wychodzi spokojnie kilkadziesiąt zł, a kurierowi płacą 8zł za każde a jak wejdzie mu podwójne to i 6zł za jedno, oferując jedynie aplikacje za której używanie to kurier jeszcze musi płacić 20zł miesięcznie.. dorabiają się kosztem kurierów, pokazują 25% wzrost wszystkiego, ale kurierzy zarabiają zdecydowanie mniej niż w przeszłości gdzie inflacja itp.. wstyd jak dla mnie..
mlyniuuum
Szkoda, że zabrakło wątku o wykorzystywaniu kurierów, głównie obcokrajowców często na fejkowych kontach. Glovo traktuje kurierów jak sprzęt do transportu, o ktory w sumie nie trzeba dbać. Jak sie coś nie podoba to blokada. Koszta obrotu gotówką pokrywają kurierzy, a stawki godzinowe po odjęciu kosztów paliwa i eksploatacji pojazdu Szkoda, że zabrakło wątku o wykorzystywaniu kurierów, głównie obcokrajowców często na fejkowych kontach. Glovo traktuje kurierów jak sprzęt do transportu, o ktory w sumie nie trzeba dbać. Jak sie coś nie podoba to blokada. Koszta obrotu gotówką pokrywają kurierzy, a stawki godzinowe po odjęciu kosztów paliwa i eksploatacji pojazdu to średnio 35% minimalnej stawki godzinowej. Jak można aie wychylać z takim artykułem posiadając politykę wykorzystywania ludzi, którzy pełnią najważniejszą rolę tym biznesie? Konkurencja zmiecie z rynku Glovo Jak tylko ktoś zajmie się regulacjami w strefie delivery.

Powiązane: Zakupy w sieci

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki