Frank szwajcarski korzysta z japońskich problemów. Kurs helweckiej waluty notuje kolejną udaną sesję. Złoty pozostaje pod presją danych.
Widziane od kwietnia spadki cen japońskich obligacji w czwartek nabrały rozmiarów, które doprowadziły do paniki wśród inwestorów. Skokowy wzrost rentowności dziesięcioletnich papierów zmusił ostatecznie Bank Japonii do przeprowadzenia dwóch interwencji na rynku oraz uruchomienia dodatkowego programu stabilizującego ceny obligacji.
Bank Japonii postanowił wywołać inflację oraz osłabić jena, aby pobudzić wzrost gospodarczy. Środkiem do osiągnięcia tych celów jest podwojenie bazy monetarnej w perspektywie dwóch lat, a także program zakupu aktywów na rynku.
Natomiast sytuacja na rynku długu postawiła pod znakiem zapytania słuszność agresywnych działań Banku Japonii. To zaowocowało paniczną wyprzedażą akcji, która doprowadziła do spadku indeksu Nikkei o 7,3 proc. ze względu na fakt, że to właśnie drukowanie pieniądza było najważniejszym fundamentem pięcioletniego szczytu giełdy w Tokio.
Frank korzysta na problemach jena
Wydarzenia wokół rynku długu istotnie osłabiły wizerunek jena jako bezpiecznej lokaty kapitału, za którą japońska waluta dotychczas uchodziła. To przesunęło zainteresowanie inwestorów w kierunku franka szwajcarskiego.

Kurs euro. Źródło: Bankier.pl
Chociaż Szwajcarski Bank Narodowy prowadzi politykę co do istoty zbliżoną do Banku Japonii, to jej skala jest jednak znacznie mniejsza. To sprawia, że w przypadku szwajcarskiego rynku obligacji nie istnieją zagrożenia podobnej skali, jak w przypadku Kraju Kwitnącej Wiśni.
Na korzyść Szwajcarii przemawiają ponadto znacznie lepsze parametry fiskalne rządu – relacja długu publicznego do produktu krajowego brutto wynosi 49 proc. (dane za 2012 rok), podczas gdy w przypadku Japonii jest to niemal 239 proc.
Przez ostatnie dni frank szwajcarski wyraźnie zyskał na wartości w stosunku do euro oraz złotego podczas ostatnich dwóch sesji. Kurs CHF/PLN utrzymuje się powyżej 3,37 zł wobec najniższego poziomu od stycznia jeszcze w środę, kiedy frank spadał poniżej 3,30 zł.
Dane ciążą złotemu
Złoty wypada słabo wobec euro oraz dolara. Kurs wspólnej waluty utrzymuje się blisko poziomu 4,20 zł, a kurs dolara przekracza 3,24 zł.
Na niekorzyść polskiej waluty przemawiają kiepskie raporty z gospodarki. Dzisiaj słabo wypadły dane o bezrobociu (14 proc. zamiast oczekiwanego spadku do 13,9 proc.) oraz wyraźnie niekorzystny odczyt sprzedaży detalicznej (spadek o 0,2 proc. zamiast oczekiwanego wzrostu o 1 proc.). Także opublikowane na w tym tygodniu raporty o produkcji i zatrudnieniu były nieznacznie słabsze od oczekiwań.
Nie najlepsze dane dostarczają argumentów dla Rady Polityki Pieniężnej, aby kontynuować obniżki stóp procentowych. Ostatnio Andrzej Bratkowski z RPP mówił nawet o możliwości cięcia stóp o 50 punktów bazowych. Gołębie komentarze władz monetarnych w akompaniamencie danych pokazujących słabość gospodarki to zestawienie przemawiające na niekorzyść złotego.
Piotr Lonczak
Bankier.pl
p.lonczak@bankier.pl
























































