REKLAMA

Forex to jednak szulernia

Krzysztof Kolany2014-11-12 09:28główny analityk Bankier.pl
publikacja
2014-11-12 09:28
Forex to jednak szulernia
Forex to jednak szulernia
fot. EastNews / / EastNews

Oszustwa i manipulacje na rynkach finansowych zdarzały się od zarania dziejów i zapewne zdarzać się będą tak długo, jak trwać będzie rynek. Tyle że w ostatnich dwóch dekadach skala tych zjawisk przerosła wszelkie granice: manipulowane było stawki Libor, londyńskie fixingi złota i srebra, rynek walutowy, rynki surowcowe, o szwindlach na zabezpieczonych obligacjach hipotecznych (CDO, CLO) i wykorzystywaniu informacji poufnych na giełdzie nawet nie wspominając.

Winni tych przestępstw rzadko kiedy trafiają za kraty. Zamiast tego ich pracodawcy oczyszczają się z zarzutów opłacając się kilkoma miliardami dolarów – czyli faktycznie odpalając państwu dolę z korzyści osiągniętych dzięki przestępczemu procederowi, co stawia rządy i organy nadzoru w niezbyt korzystnym świetle. „Kary i grzywny wrzucamy w koszty” – to nowe motto prezesów banków. Bardzo zyskownych i bardzo bezkarnych banków.

Tekst jest komentarzem do artykułu "Banki zapłacą 3,3 mld USD za manipulację walutami".

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
~Assface
Na polskim rynku kapitałowym dzieje sie jeszcze więcej
~Senbonzakura
Współczesna rzeczywistość gospodarcza oddala prostego, szarego człowieka od bogactwa znacznie bardziej niż 100 lat temu. Wszechobecna kontrola i wysokie podatki to katorga dla prostego przedsiębiorcy, a dla wielkiego podmiotu jedynie mały schodek do pokonania poprzez odpalenie doli rzędu kilkaset tysięcy dolarów podmiotowi zajmującemu Współczesna rzeczywistość gospodarcza oddala prostego, szarego człowieka od bogactwa znacznie bardziej niż 100 lat temu. Wszechobecna kontrola i wysokie podatki to katorga dla prostego przedsiębiorcy, a dla wielkiego podmiotu jedynie mały schodek do pokonania poprzez odpalenie doli rzędu kilkaset tysięcy dolarów podmiotowi zajmującemu się "optymalizacją" podatkową np. członkowi tzw. wielkiej czwórki. Banki rolują ogromnym kapitałem, a dzięki erze komputerów i programów, które nie dość, że potrafią analizować zachowania zbiorowe na giełdzie (ruchy "płotek") to jeszcze dokonywać tysięcy operacji w przeciągu minuty - wyrzucają prostych inwestorów poza margines. Jeżeli chcesz pokonać wielkiego musisz stać się wielki - to motto niedługo będzie można zastąpić tym - nie łudź się, pojedyncza korporacja wydaje na optymalizację podatkową więcej niż Ty masz obrotu w skali roku, więc Twoje miejsce wkrótce będzie przy łopacie. Może i społeczna gospodarka rynkowa nie jest złem absolutnym, ale jeżeli przejawy socjalizmu zestawimy z dużym kapitałem to nie łudźmy się - koszt tej społecznej otoczki zawsze będzie spoczywać na szarych ludziach. Czemu dzisiaj nie powstają w EU jak grzyby po deszczu nowe fabryki samochodów? Przecież to bardzo zyskowny biznes. Otóż niewielu ludzi z wizją ma na starcie parę mln euro na to żeby zanim jeszcze coś wystawią w salonie nie tylko pozyskać wymagane homologacje, ale rozbić parę gotowych egzemplarzy o ścianę dla euroncap. Fordowi ledwo starczyło na wyprodukowanie pierwszej sztuki, a co gdyby urodził się we współczesnych realiach? Byłby nikim i zostałby nikim. Smutne, ale coraz bardziej prawdziwe.

Powiązane: Waluty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki