Dwa miesiące po tym, jak EBC przekroczył „monetarny Rubikon”, apetyty rynków finansowych znów odżywają. Tymczasem inflacja w strefie euro jest wciąż niska.


Jak podał dziś Eurostat, inflacja HICP w strefie euro wyniosła w sierpniu 0,3% wobec 0,4% w lipcu. Oznacza to, że w ujęciu rocznym ceny w krajach unii monetarnej rosną najwolniej od października 2009 r. Konsensus analityków również zakładał odczyty na poziomie 0,3%.
Niski poziom inflacji od wielu miesięcy spędza sen z powiek Mario Draghiego. W czerwcu Europejski Bank Centralny „przekroczył monetarny Rubikon” i nie tylko obniżył referencyjną stopę procentową do historycznego minimum (0,15%), lecz także wprowadził ujemną stopę depozytową (-0,1%). Oznacza to, że banki komercyjne będą musiały płacić za przechowywanie środków na rachunku w EBC.
Chcąc rozruszać spadającą od dwóch lat dynamikę kredytu dla sektora prywatnego, EBC zdecydował się także uruchomić program TLTRO, w ramach którego banki będą mogły zaciągać niskooprocentowane pożyczki – ich wielkość zależeć będzie od tego, ile bank pożyczy podmiotom z niefinansowego sektora gospodarki czyli gospodarstwom domowym i przedsiębiorstwom. Zdaniem części komentatorów te bezprecedensowe środki to wciąż zbyt mało.
Na czerwcowej konferencji Mario Draghi zapowiedział, że EBC pracuje nad europejską wersją znanego z USA czy Japonii programu luzowania ilościowego polegającego na skupowaniu przez bank centralny aktywów różnych klas. Jak stwierdził wówczas Draghi, EBC chce skupować tylko papiery, które oparte są na realnych aktywach (a nie na derywatach) oraz są "dostatecznie proste i transparentne". Obecnie część rynków chce realizacji tych zapowiedzi.
Najbliższe posiedzenie Rady Prezesów EBC odbędzie się w czwartek 4 września.
/mz


























































