REKLAMA

Ekspert: Znów wielkie mocarstwa będą decydować o losie mniejszych państw

2025-02-15 08:10
publikacja
2025-02-15 08:10

Jesteśmy w momencie powrotu do sytuacji, w której tylko wielkie mocarstwa i ich szefowie zdają się być predestynowani do tego, by decydować o losach otaczających ich mniejszych państw - ocenił w rozmowie z PAP b.wiceszef MSZ, dyplomata Andrzej Byrt. Dodał, że bez wsparcia Polski Ukraina by przegrała.

Ekspert: Znów wielkie mocarstwa będą decydować o losie mniejszych państw
Ekspert: Znów wielkie mocarstwa będą decydować o losie mniejszych państw
/ Munich Security Conference

Były wiceszef MSZ oraz były ambasador RP w Niemczech i we Francji uważa, że Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa, która rozpoczęła się w piątek, to "kluczowy punkt wymiany poglądów na temat bezpieczeństwa geostrategicznego całego świata". Szczególnie - jak dodał - "w kontekście zbliżającej się trzeciej rocznicy napaści Rosji na Ukrainę, agresji poza wszelkimi zasadami prawa międzynarodowego Rosji na Ukrainę".

"I to w sytuacji, kiedy w Stanach Zjednoczonych, a więc głównym członku Paktu Północnoatlantyckiego, największym mocarstwie demokratycznego świata, zaszła kluczowa zmiana na stanowisku prezydenta, którego poglądy na temat tego, co się wydarzyło na Ukrainie, są zasadniczo różne od tego, co sądzi Europa, oraz co sądził do tej pory świat demokratyczny" - zauważył Andrzej Byrt.

Przypomniał jednocześnie zapowiedzi Donalda Trumpa z jego kampanii wyborczej. "Trump mówił wtedy, że gdyby on rządził, to wojna by nie wybuchła, oraz że skoro konflikt się rozpoczął, to on w ciągu 24 godzin ją zakończy" - zaznaczył. Zdaniem dyplomaty, "to były oczywiście nierealne przechwałki, ale zaskoczyły one wszystkie państwa natowskie poza Stanami Zjednoczonymi".

"Ale Putin z jego słów mógł wyciągnąć jedną zasadniczą konkluzję - że jeśli Trump zaczął swoją kadencję od postawienia żądań dołączenia Kanady do USA, przejęcia Grenlandii, odzyskania Kanału Panamskiego i jeszcze paru innych podobnych szaleńczych pomysłów, to dlaczegoż on, Putin, nie miałby mieć prawa do uzyskania aprobaty świata dla faktu zajęcia wcześniej przezeń Krymu oraz 20 proc. terytorium Ukrainy, mimo że jest to brutalnym złamaniem prawa międzynarodowego?" - powiedział b. ambasador.

Jego zdaniem jest to sygnał, że "znowu dla niektórych atrakcyjne stało się działanie wbrew zasadom prawa międzynarodowego".

"Jesteśmy w momencie rzeczywistego powrotu do sytuacji, w której tylko wielkie mocarstwa i ich szefowie zdają się być predestynowani do tego, żeby decydować o losach otaczających ich mniejszych od nich państw. Dawniej to się nazywało +koncertem mocarstw+, ale okazuje być ciągle regułą kreowania i egzekwowania polityki geostrategicznej w niektórych państwach, szczególnie autorytarnych, ale nie tylko" - ocenił były ambasador.

Andrzej Byrt został też zapytany przez PAP o piątkową wizytę sekretarza obrony USA Pete'a Hegsetha, który spotkał się w Polsce z prezydentem i szefem MON.

"Donald Trump wysłał swoje wstępne rozpoznanie negocjacyjne, aby dowiedzieć się, co poszczególne państwa, zdaniem Amerykanów znaczące w różnych układach regionalnych, mogą wnieść do ewentualnego procesu zaprowadzenia pokoju w Ukrainie. Odwiedzający Europę nowy sekretarz obrony przyjechał też do Warszawy, ocenił znaczącą rolę Polski. Amerykanie tę rolę Polski doceniali w różnych konstelacjach politycznych, niezależnie od tego, kto rządził w Waszyngtonie - Demokraci czy Republikanie, bo i jedni, i drudzy tą rolę doceniają" - podkreślił ekspert.

Przypomniał, że obecna pozycja Polski, będącej m.in. członkiem Unii Europejskiej i NATO, to efekt konsekwentnych działań całej polskiej klasy politycznej. Podkreślił, że "tego nie była w tym samym czasie w stanie zrobić niestety Ukraina, zresztą również Białoruś".

"W związku z tym Amerykanie przyjeżdżając do Europy uwzględnili w swych rozmowach Polskę. Hegseth rozmawiał z władzami Rzeczypospolitej z tego również powodu, że i poprzednie rządy, i aktualny zdecydowały się na wzmocnienie potencjału militarnego naszego kraju, bazując na technologiach amerykańskich, decydując się na zakup broni z tamtego kierunku" - zauważył.

Zdaniem Byrta dla Amerykanów ważne jest też to, że "jesteśmy państwem przyległym do Ukrainy i bazą do przerzutu alianckiego uzbrojenia do tego kraju i gdyby nie polska rola w tej dziedzinie, Rosjanie byliby już znacznie dalej, niż są". Przypomniał w tym kontekście dostawy polskiej broni pancernej w pierwszych tygodniach wojny, porównując to do Niemców, "którzy dali Ukraińcom hełmy na początek, a nie broń".

"Gdyby NATO zdecydowało się zrobić to, co zrobić powinno było - czyli dać więcej broni bez ograniczeń dotyczących zasięgu czy rodzaju zastosowania i zrobić to szybko - to dzisiaj przypuszczalnie Rosja nie miałaby 20 proc. terytorium Ukrainy. Nie miałaby, ale Zachód się tego bał" - podkreślił.

Ekspert wskazał też na "uboczny efekt pozytywny" wydarzeń ostatnich lat, jakim są m.in. zbrojenia krajów Europy. "Żeby demokracja mogła istnieć, ona musi być silna. To nie mogą być słowa, to nie mogą być tylko opowiastki. Musimy być również uzbrojeni po zęby przeciwko takim państwom autorytarnym, jakim była i jest Rosja. Nadeszła zimna lekcja realiów politycznych" - podsumował. (PAP)

autor: Michał Torz

mt/ par/ pad/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (23)

dodaj komentarz
bha
Bo raczej Ci Mniejsi są głównie potrzebni od dekad do powiększania rynku zbytów tym Globo Monopolo Wielkim.
platfusoptymista
Ekspert niedoinformowany: Rosja to przecież to stacja benzynowa udająca państwo.
to_i_owo
"Dodał, że bez wsparcia Polski Ukraina by przegrała"

A my za to mamy legendarną ukraińską wdzięczność
mesten
Chodzi nasze bezpieczeństwo a nie wdzięczność. Żeby nie mieć 600 km granicy z putinem.
ebm242
Mam gdzieś Ukraińska wdzięczność. Mnie cieszy, że mogę dalej z synem iść na spacer a nie siedzieć w okopie broniąc Polski, dzięki temu, że Ukraińcy wojnę zatrzymali ( narazie) u siebie.
darek_z_wroclawia odpowiada ebm242
Twoje komentarze są tak głupie, że aż można popaść w zdziwienie, jakich naiwnych ludzi mamy w kraju. Człowieku, ty przedstawiasz absolutnie zerowy poziom wiedzy o bieżących wydarzeniach. Jak ślepy o kolorach...
darek_z_wroclawia odpowiada mesten
Granice z Putinem mamy i to nie od dzisiaj. Obwód krolewiecki na północy i Białoruś od polnocnego-wschodu, czyli w praktyce Rosja. Ale zamiast rzetelnej wiedzy, masz łeb pełen farmazonów
chudyjakszkapa
ja bym wcale taki pewien nie był.... jedno jest pewne że trup i putler dawno ustalili tajny protokół podziału europy, umorzenia sankcji, zajęcia przesmyku suwalskiego itd itd... jest tylko jeden problem że dalej Ukraina musi sie na to zgodzić , a im dłużej się nie zgodzi , będzie kompromitowało trupa i jego zespół...
chudyjakszkapa
dla Europy pakt trup-putin niczego nie rozwiązuje, cel putlera to europa wschodnia , wstrzymanie wojny czyli mówiąc jezykiem trupa "pokój" , w europie niczego nie zmieni wojna "hybrydowa" na wschodzie europy, polska, litwa , łotwa dopiero się zaczyna...
platfusoptymista odpowiada chudyjakszkapa
Niewiarygodne pomieszanie pojęć na granicy psychuszki

Powiązane: Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki