

Zaskakująca obniżka stóp procentowych oraz zapowiedź uruchomienia programu skupu obligacji (QE) przez Europejski Bank Centralny doprowadziły do gwałtownego osłabienia euro wobec franka i dolara. Kurs EUR/USD spadł do najniższego poziomu od lipca 2013 roku.

Tylko 4 z 43 analityków ankietowanych przez Reutersa przewidziało dzisiejszą obniżkę stóp w EBC. Mniejszym zaskoczeniem była decyzja o uruchomieniu w październiku programu skupu obligacji zabezpieczonych aktywami (ABS) za nowo wykreowane pieniądze, co w swej istocie stanowi kopię amerykańskiego quantitative easing.
Zobacz także
Reakcja rynku była piorunująca. Do godziny 15:05 kurs EUR/USD spadł do 1,30180 wobec 1,31280 przed ogłoszeniem decyzji EBC. Jeśli obecny poziom notowań eurodolara utrzyma się do końca dnia, będzie to najsilniejszy dzienny spadek od października 2013 roku i najniższy kurs od lipca 2013 r.
O ile roczne minimum na najważniejsze parze walutowej świata jest zdarzeniem niecodziennym, to jeszcze ciekawsza sytuacja panuje na parze euro-frank. Tuż po rozpoczęciu konferencji Mario Draghiego notowania euro spadły do zaledwie 1,20435 franka. To już bardzo blisko granicy 1,20, jaką Szwajcarski Bank Centralny uznał za minimalny kurs wymiany euro.
Zejście w pobliże tej bariery oznacza niemal automatyczną interwencję SNB. Sugerowałoby to, że rynek ma chrapkę na przetestowanie determinacji SNB w obronę parytetu euro-frank. Dla Szwajcarów interwencja oznacza konieczność „dodrukowania” miliardów franków i zakup ekstremalnie drogich niemieckich papierów skarbowych, które obecnie przynoszą ujemną rentowność. Czyli że trzeba zapłacić rządowi RFN za przechowanie pieniędzy na każdy okres krótszy niż 5 lat.
K.K.

























































