- Polska, szukając źródeł dywersyfikacji dostaw ropy i gazu, powinna pomyśleć o Iranie - uważa ambasador tego kraju w Polsce Hadi Farajvand.
Zdaniem dyplomaty, wielkość irańskiej produkcji gazu i ropy oraz wsparcie tego kraju dla problemu bezpieczeństwa energetycznego na świecie, nie mogą być zignorowane przez Polskę, która szuka możliwości dywersyfikacji źródeł ropy i gazu.
"Myślę, że jedną z najlepszych i najbardziej solidnych opcji jest Iran, ponieważ jest on jednym z największych państw, które mają zasoby ropy, a przede wszystkim gazu" - powiedział Farajvand we wtorek, przy okazji otwarcia w Warszawie wystawy nt. historii stosunków Polski z Iranem i Persją.
Według ambasadora, w dziedzinie energetyki Polska może współpracować z Iranem na różnych polach - wziąć udział w budowie rurociągów, zaangażować się w eksploatację złóż, irański przemysł, zarówno gazowy i naftowy, jak i chemiczny. "Istnieje wiele możliwości dla zagranicznych przedsiębiorstw, by współpracować z Iranem" - podkreślił.
Dodał, że nie prowadził w sprawie tego typu projektów rozmów z polskimi władzami lub firmami. "Nie sądzę, żeby ta sprawa potrzebowała oficjalnych lub prywatnych rozmów. To jest oczywiste (...). Myślę, że polskie władze w wystarczający sposób zwracają na to uwagę" - wyjaśnił ambasador.
Na początku lutego Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo poinformowało, że podpisało w Teheranie list intencyjny z Iranian Offshore Oil Company w zakresie współpracy dotyczącej zagospodarowania już odkrytych irańskich złóż gazu i kondensatu.
Spółka nie podała szczegółów; pod koniec lutego irańska agencja informacyjna ISNA poinformowała, że polski koncern ma zainwestować w Iranie 1 mld USD w projekty eksploatacji ropy i gazu na złożu o szacowanych zasobach 100-250 mld m sześciennych gazu i 100-200 mln ton ropy.
Pod koniec marca wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak skomentował decyzję PGNiG nt. wstępnego porozumienia z Iranem w sprawie importu gazu jako "trochę ryzykowną". Pawlak mówił, że inicjatywy (dot. dywersyfikacji dostaw gazu - PAP) prezydenta i poprzedniego rządu lokowały poszukiwania gazu "trochę bliżej, w krajach o bardziej stabilnej pozycji w (...) relacjach międzynarodowych".
Iran ma drugie po Rosji złoża gazu ziemnego na świecie, więc możliwość uczestniczenia w ich eksploatacji budzi zainteresowanie wielu firm. Na początku marca szwajcarska spółka EGL powiadomiła o podpisaniu wielomiliardowego kontraktu na kupno gazu od irańskiej państwowej firmy gazowej NIGEC (National Iranian Gas Export Company).
Na mocy tego kontraktu NIGEC dostarczy EGL w ciągu 25 lat do 5,5 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Szwajcarska spółka ma sprzedawać surowiec europejskim klientom. Dostawy mają ruszyć w 2009 roku i wzrosnąć, gdy powstanie gazociąg transadriatycki, który ma połączyć systemy przesyłu gazu w Albanii, Grecji i Włoszech ze złożami kaspijskimi, środkowowschodnimi i rosyjskimi.
Kontrakt EGL jest jednak przedmiotem wnikliwej uwagi, ponieważ na Iranie ciążą obecnie sankcje uchwalone przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Na początku marca br. Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła tzw. trzeci pakiet sankcji na Iran za odmowę wstrzymania programu atomowego. Rezolucja zaostrzyła środki zastosowane dotąd wobec Iranu, dotyczące m.in. zakazu podróżowania po świecie kolejnych osobistości irańskich oraz zamrażania irańskich aktywów za granicą.
Stany Zjednoczone i ich sojusznicy podejrzewają, że Iran potajemnie dąży do budowy bomby atomowej. Teheran temu zaprzecza i podkreśla, że jego program atomowy ma wyłącznie cywilny charakter.
W 1995 r. USA nałożyły sankcje na Iran. Od 2001 r. kraj ten został wciągnięty przez administrację waszyngtońską na listę państw tzw. osi zła, czyli tych, które wspierają terroryzm. (PAP)
ral/ drag/ pad/ woj/
Źródło:PAP