REKLAMA

Drony stworzyły "strefę śmierci". Uniemożliwiają dokonanie ofensyw i Ukraińcom i Rosjanom

2025-07-22 10:03
publikacja
2025-07-22 10:03

Masowe użycie dronów na linii frontu stworzyło tak potężną „strefę śmierci”, że praktycznie uniemożliwiło zarówno rosyjskim, jak i ukraińskim wojskom przeprowadzenie skutecznych operacji ofensywnych - ocenił w rozmowie z PAP Iwan Kyryczewski, ekspert ukraińskiego portalu militarnego Defence Express.

Drony stworzyły "strefę śmierci". Uniemożliwiają dokonanie ofensyw i Ukraińcom i Rosjanom
Drony stworzyły "strefę śmierci". Uniemożliwiają dokonanie ofensyw i Ukraińcom i Rosjanom
fot. AA/ABACA / /  Abaca Press

- Historia ze „strefą śmierci” i „dronizacją” wojny działa w obie strony. To znaczy, że nie tylko Rosja nie jest w stanie skutecznie prowadzić ofensywy. Okazuje się, że także ukraińskie wojsko nie będzie w stanie tego zrobić, ponieważ tak masowe użycie dronów na polu walki wywarło niewyobrażalny skutek - zauważył Kyryczewski.

Ekspert ocenił, że obie armie znajdują się obecnie w sytuacji, w której drony dominują na froncie, tworząc 30-kilometrową „strefę śmierci”. Logistyka jest tam utrudniona, koncentracja sił - obarczona dużym ryzykiem, a działania ofensywne - niemal niemożliwe.

Według analityka, w ciągu ostatnich kilku miesięcy na linii frontu nie zaszły żadne znaczące zmiany. - Podobnie jak rok temu, znajdujemy się teraz w sytuacji impasu pozycyjnego, czyli w sytuacji, w której żadna ze stron konfliktu nie jest w stanie osiągnąć znaczącego postępu na froncie, mimo intensywnych działań bojowych. Oświadczenia rosyjskich wojskowych o tym, jak to zdobędą obwód sumski, osiem regionów zamiast czterech, Zaporoże lub jak ponownie wejdą do obwodu dniepropietrowskiego, nie są prawdziwe - wyjaśnił rozmówca PAP.

Kyryczewski podkreślił, że w ciągu ostatnich miesięcy ważnym osiągnięciem strony ukraińskiej była skuteczna budowa fortyfikacji. - Nasze jednostki inżynieryjne zdołały zwiększyć długość istniejących fortyfikacji do około 12 tys. kilometrów, z czego aktywnie można wykorzystywać 8 tys. kilometrów, w tym okopy i zapory przeciwpancerne typu „zęby smoka” - poinformował ekspert.

W jego opinii fakt, że ukraińskie wojsko nadal pozostaje zaangażowane w operacje bojowe w obwodach kurskim i biełgorodzkim w Rosji, pozwala Ukrainie powstrzymywać znaczną część rosyjskiej armii. Przeciwnik jest bowiem zmuszony do wykorzystania swoich zasobów właśnie na tych kierunkach operacyjnych, a nie bezpośrednio w Ukrainie.

Kyryczewski zaznaczył, że o perspektywie zagrożenia ofensywą z północy będzie można mówić dopiero wtedy, gdy Rosjanie zaczną przerzucać wojska na terytorium Białorusi pod pretekstem udziału we wrześniowych ćwiczeniach Zapad-2025. W ocenie analityków, w tych manewrach może wziąć udział około 100-150 tys. rosyjskich i białoruskich żołnierzy.

- W obecnych warunkach, jeśli rosyjskie siły zbrojne spróbują zaatakować Kijów, będą musiały wycofać swoje rezerwy taktyczne, które są im potrzebne na innych odcinkach frontu. Nie jesteśmy już w tak słabym stanie jako państwo, jak byliśmy w 2022 r., przed rozpoczęciem pełnoskalowej inwazji. Z drugiej strony, ćwiczenia Zapad-2025 mogą przynieść jeszcze większe zagrożenie – na przykład próbę rosyjskiego ataku na europejski komponent NATO, czyli państwa bałtyckie - ostrzegł rozmówca PAP.

W ocenie Kyryczewskiego, w ciągu najbliższych 50 dni zarówno Rosjanie, jak też Ukraińcy nie będą w stanie przełamać sytuacji na swoją korzyść na poziomie strategicznym. - W tym czasie nie nastąpi żadna polityczna metamorfoza po stronie Rosjan, która skłoniłaby ich do refleksji nad błędną drogą rosyjskiego imperializmu. Dlatego, niestety, nic zasadniczo nowego się nie wydarzy - podsumował ekspert.

Na początku lipca ukraiński projekt analityczny DeepState, który wykorzystuje otwarte dane źródłowe do analizowania sytuacji na linii frontu, podał, że rosyjskie wojsko zajęło w czerwcu 556 km kwadratowych ukraińskiego terytorium. Według projektu było to największą stratą terenu przez Ukrainę w ciągu miesiąca od listopada 2024 r.

Siły rosyjskie, które mają przewagę liczebną, odcięły w maju główną drogę łączącą Pokrowsk i Konstantynówkę w obwodzie donieckim, komplikując działania strony ukraińskiej, w tym jej wysiłki w zakresie zaopatrzenia. Według danych DeepState, mimo spadku intensywności działań ofensywnych, rosyjskie siły nadal osiągają powolne, lecz stałe postępy na kilku kluczowych kierunkach operacyjnych — zwłaszcza w obwodach donieckim i sumskim.

Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)

ira/ szm/ mow/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (5)

dodaj komentarz
samsza
Za to nasi pokażą, że w tych trumnach na gąsiennicach zakupywanych za ciężkie pieniądze dadzą radę i im żadne drony nie straszne.
Pan Błaszczak z KK będą dumnie wypinać pierś.
:)
to_i_owo
Jak za rok, dwa, trzy pojawia się nowe systemy antydronowe to będzie po staremu
samsza odpowiada to_i_owo
chłopie, wszystko anty jest wielokrotnie droższe
miketheripper
leci wszędzie, świeci wszędzie, co to będzie? co to będzie? he he
maxykaz
nasi terytorialsi juz robią kartonowe modele jak takie strefy wyglądają bo nie mają własnych dronów a jedynie potrafią prosto stać przy pomnikach.

Powiązane: Wydatki na zbrojenia

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki