Inwestorzy i komentatorzy spodziewali się, że Mario Draghi znów zachwieje rynkiem walutowym i nie pomylili się ani trochę. Słowa prezesa EBC wyniosły kurs euro względem dolara powyżej poziomu 1,20 USD.


„Bomba QE" czeka na rozbrojenie. Wszystkie oczy na EBC i Draghiego” – pisaliśmy na Bankier.pl przed wrześniowym posiedzeniem decyzyjnym Europejskiego Banku Centralnego. Mario Draghi i spółka nie rozbroili dziś bomby, lecz mimo to słowa, które padły na konferencji (publikowany trzy kwadranse wcześniej komunikat o braku zmian stóp procentowych od dawna nie budzi emocji na rynku), wyraźnie wpłynęły na kurs euro.
Wrzesień to nie jesień
W słowie wstępnym wygłoszonym jeszcze przed serią pytań dziennikarzy Mario Draghi powtórzył, że Rada Prezesów zajmie się przyszłością programu luzowania ilościowego dopiero jesienią (deklaracja taka padła już sześć tygodni temu). Włoch dodał, że władze monetarne strefy euro przyglądają się przede wszystkim inflacji, której dynamika wciąż jest daleka od oczekiwań.
- Jesienią zadecydujemy o dostosowaniu instrumentów naszej polityki monetarnej – powiedział Włoch. Jak dodał później, EBC powinien być gotowy z decyzją w październiku (kolejne posiedzenie decyzyjne odbędzie się 26.10), lecz oczywiście po drodze mogą wystąpić wydarzenia, które spowodują przesunięcie tego terminu.


Mario Draghi zaznaczył także, że ostatnie zawirowania na rynku walutowym (pod pojęciem których zapewne miał na myśli umocnienie euro względem dolara) są źródłem niepewności, któremu EBC się przygląda. Oczywiście, jak na prezesa banku centralnego przystoi, Włoch ani słowem nie wspomniał o poziomie kursu walutowego, który kierowana przez niego instytucja uznaje za odpowiedni.
- Kurs walutowy nie jest celem polityki monetarnej, ale jest bardzo ważny dla wzrostu i inflacji – stwierdził lakonicznie.
- Mamy tylko jeden mandat. To stabilność cen i inflacja poniżej, lecz bliska 2%. Jeszcze nie jesteśmy w tym miejscu, ale nie ma nic, co odwróciłoby naszą uwagę od dążenia do tego celu – powiedział Włoch, przypominając, że EBC, w przeciwieństwie np. Rezerwy Federalnej, nie ma w celach dodatkowych zadań zakładających np. wsparcie zatrudnienia czy wzrostu gospodarczego.
Nowe prognozy
Prezes EBC przedstawił natomiast nowe prognozy makroekonomiczne. Analitycy banku centralnego strefy euro przewidują, że w tym roku PKB w unii walutowej wzrośnie o 2,2% (wobec 1,9% szacowanych w czerwcu), zaś w przyszłym o 1,8%, a w 2019 r. o 1,7% (w obu przypadkach brak zmian).
Zmian doczekały się także prognozy dotyczące inflacji. W ich wypadku utrzymano przewidywania na 2017 r. (1,5%), obniżono natomiast wskazania na 2018 r. (z 1,3% do 1,2%) oraz 2019 r. (z 1,6% do 1,5%). Prognozy, o których mówił Draghi, zostały przygotowane przy kursie EUR/USD na poziomie 1,18 (stan z połowy sierpnia).
- Ożywienie gospodarcze w strefie jest zauważalne, szerokie i doprowadziło do stworzenia 6 milionów miejsc pracy. To ożywienie stanowi podstawę dla inszego przekonania, że inflacja się pojawi. Potrzeba jednak cierpliwości oraz utrzymania łagodnej polityki monetarnej – zaznaczył.
QE bez wad, baniek nie ma
W trakcie konferencji prasowej Mario Draghi wielokrotnie w pozytywnym świetle przedstawiał politykę monetarną prowadzoną przez EBC. Zdaniem włoskiego ekonomisty „jest ona korzystna dla wszystkich państw strefy euro”.
- Nie widzimy żadnych negatywnych efektów tego programu luzowania ilościowego. Kilkukrotnie omawialiśmy potencjalne efekty uboczne, ale i tak są one w olbrzymim stopniu przyćmiewane przez skutki pozytywne. Co innego ujemne stopy procentowe, o ich skutkach ubocznych często mówiliśmy, jednak i w ich wypadku plusy przeważają nad minusami – powiedział Włoch.
Draghi i huragan
Wciąż nieco zagadkowe stanowisko prezentowane przez prezesa EBC doprowadziło dziś do kolejnego umocnienia euro względem dolara. W trakcie konferencji kurs EUR/USD sforsował okrągły poziom 1,20 USD. Jeżeli taka sytuacja utrzyma się do końca dnia, to główna para walutowa świata zamknie się najwyżej od 2 stycznia 2015 r.
Na wykres EUR/USD patrzeć dziś należy także przez pryzmat danych z amerykańskiej gospodarki. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła za oceanem 298 tys. wobec oczekiwanych przez ekonomistów 241 tys. To najwyższy rezultat od kwietnia 2015 r., zaś tygodniowy wzrost (62 tys.) okazał się najwyższy od listopada 2012 r. Tak nieoczekiwany wzrost liczby wniosków komentatorzy łączą ze skutkami huraganu Harvey, który przetoczył się przez Teksas.
Jeżeli skutki tegorocznego sezonu huraganów (do wybrzeży USA dopiero zbliża się potężny huragan Irma) negatywnie odbiją się na amerykańskiej gospodarce, a szczególności na rynku pracy, wówczas Rezerwa Federalna może spowolnić tempo normalizacji polityki monetarnej.
Brak jasnego komunikatu ze strony EBC sprawia, że najbliższe tygodnie na rynku walutowym upłyną pod znakiem oczekiwania na październikowe posiedzenie. Nieco wcześniej (20 września) uwaga skoncentruje się na Rezerwie Federalnej oraz prognozach członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku i konferencji z udziałem przewodniczącej Janet Yellen.