Notowania dolara amerykańskiego przełamały lipcowe minimum i w relacji do złotego zeszły do najniższego poziomu od maja 2018 roku. Z kolei para euro-dolar ustanowiła nowy szczyt, meldując się najwyżej od 4 lat.


Rynki finansowe przygotowują się na wznowienie cyklu obniżek stóp procentowych w Rezerwie Federalnej. Z kolei zarząd Fedu obsadzany jest przez ludzi prezydenta Trumpa, co zwiększa szansę na „polityczną” obniżkę stóp aż o 50 pb. Reakcją rynku było dalsze osłabienie dolara, które na parze euro-dolar objawiło się nowym szczytem obecnej fali wzrostowej i przełamaniem lipcowego maksimum.
Przy euro po przeszło 1,18 dolara ten ostatni na polskim rynku był najtańszy od przeszło 7 lat. W środę nad ranem kurs USD/PLN znalazł się poniżej 3,57 zł i tym samym przebił wieloletnie minimum z początku lipca (3,5858 zł). O 9:55 dolar kosztował 3,5909 zł.
Za to absolutnie nic się nie dzieje na parze euro-złoty. Kurs euro w środę rano wynosił 4,2530 zł, bez większych zmian względem stanu z wtorkowego wieczoru. Od kwietnia kurs EUR/PLN porusza się w przedziale 4,23-4,31 zł.
Wydarzeniem dnia na rynkach finansowych będzie wieczorny komunikat z Rezerwy Federalnej. Oczekuje się, że bank centralny obniży stopy procentowe o przynajmniej 25 pb. i zasygnalizuje początek cyklu poluzowania polityki pieniężnej. Pod taki scenariusz uczestnicy rynku pozycjonują się już od kilku tygodni. Zatem ewentualne rozczarowanie może skutkować zdecydowanym umocnieniem dolara i odwrotem od ryzykownych aktywów.
- W środę, to odbiór przez rynek decyzji Fed i przede wszystkim nowych projekcji makroekonomicznych oraz przekazu konferencji J. Powella będzie miał kluczowe znaczenie dla zachowania dolara, który historycznie był ujemnie skorelowany z walutami EM - napisali w porannym raporcie analitycy PKO BP.
Ich zdaniem rynek FX ewentualny gołębi zwrot Fed w sporym stopniu już wycenił, ale jest jeszcze miejsce na rynkową reakcję jeśli przekaz z tego posiedzenia byłby mocno gołębi. - W takim przypadku oczekiwalibyśmy dalszej deprecjacji dolara i spadku kursu USD/PLN w głąb strefy wsparć 3,5550-3,5800 – dodali eksperci PKO BP.
Zyskiwał za to frank szwajcarski, o poranku wyceniany na 4,5592 zł. Przez poprzednie 24 godziny frank zdążył podrożeć o 1,6 grosza. Za funta brytyjskiego trzeba było zapłacić 4,8967 zł. W ten sposób notowania szterlinga względem złotego zbliżyły się do tegorocznego minimum na poziomie 3,8522 zł.
KK