Diamenty są wieczne - to chyba najsłynniejsze hasło reklamowe świata. Sprzedaż syntetycznych diamentów przewyższyła popyt na naturalne kamienie pod koniec ubiegłego roku. Ich największy producent De Beers zapowiada rewolucję.


To De Beers wykreował rynek diamentów, jaki znamy. W latach 90. firma odpowiadała za ponad 80 proc. rynku diamentów. Aktualnie wciąż posiada w nim ok. 30 proc. udziału i nadal odgrywa tu ważną rolę. Rynek diamentów przechodzi jednak poważny kryzys.
Jak pisał ostatnio Michał Misiura w artykule pt. "Stworzyli rynek diamentów, a teraz pójdą na sprzedaż. Górnicze spółki wolą miedź", sprzedaż syntetycznych diamentów przewyższyła popyt na naturalne kamienie pod koniec ubiegłego roku. Zgodnie z najnowszym raportem firmy Tenoris, opierającej się na danych sprzedażowych z 1500 sklepów jubilerskich ze Stanów Zjednoczonych, laboratoryjne diamenty stanowiły w kwietniu 56,8 proc. sprzedaży tych kamieni. Naturalne diamenty odpowiadały za 43,2 proc. i ich udział w sprzedaży systematycznie spada.
De Beers chce rozwiązać problem, który sam stworzył
"Wierzymy, że wartość diamentów syntetycznych leży w technologii, a nie w biżuterii" – powiedział dyrektor generalny De Beers, Al Cook, podczas Targów Biżuteryjnych (JCK) w Las Vegas. Rynek naturalnych diamentów nadal nie umarł. Wciąż generuje prawie 75 proc. wartości sprzedaży tych kamieni.
Z wystąpienia wynika, że De Beers nie zamierza od razu zaprzestać sprzedaży syntetycznych diamentów w biżuterii. Marka Lightbox sprzeda istniejące zapasy, co jak szacuje, może zająć około roku. "Marka ma wystarczającą ilość zapasów, aby utrzymać sprzedaż w „przewidywalnej przyszłości”, po czym podejmie decyzję o dalszym postępowaniu" - mówił Cook.
Ostateczna decyzja co do przyszłości zostanie podjęta w późniejszym terminie. Z najnowszej strategii wynika więc, że diamenty przemysłowe produkowane byłyby jedynie dla potrzeb przemysłowych, zaś do branży jubilerskiej trafiałyby tylko naturalne kamienie.
Wydaje się to słusznym posunięciem. Przez ostatnie kilka lat De Beers sam sobie podcinał gałąź, na której siedzi poprzez promowanie syntetyków. De Beers rozpoczął sprzedaż sztucznych diamentów w 2018 roku. Decyzja ta była i pozostaje kontrowersyjna - wielu ekspertów uważa, że przyczyniła się ona do spadku cen naturalnych diamentów.


De Beers zakończył ubiegły rok zyskiem w wysokości 72 mln dolarów, co było wynikiem znacznie gorszym niż w poprzednich latach, gdy zysk oscylował w zakresie 0,5-1,5 mld dolarów.
"Grupa De Beers jest na dobrej drodze do zapewnienia trwałych rocznych oszczędności w wysokości ponad 100 milionów dolarów w drodze reorganizacji i koncentracji wydatków kapitałowych" - napisano w komentarzu do wyników. De Beers sprzeda również aktywa inne niż "diamentowe" oraz "niestrategiczne udziały kapitałowe", a także odroczy projekty niezwiązane z podstawową działalnością.
Co więcej, firma wstrzyma całą działalność w Kanadzie z wyjątkiem kopalni Gahcho Kué, traktując priorytetowo inwestycje w projekty o wysokiej stopie zwrotu, takie jak rozbudowa kopalni Venetia w Republice Południowej Afryki i rozwój kopalni Jwaneng w Botswanie. Poszukiwania nowych złóż skupią się na Angoli.