Państwo od czasu do czasu likwiduje absurdalne przepisy, które niczemu nie służą. Zawsze w takich sytuacjach obnaża się rozwiązania, które bez powodu utrudniały życie tysiącom obywateli. Od Nowego Roku pacjenci rejestrują się u lekarza bez konieczności noszenia zaświadczeń o opłaceniu ubezpieczenia zdrowotnego. Czy lepsza ewidencja chorych przyczyni się do poprawy sytuacji polskiej służby zdrowia?
Ruszyła Elektroniczna Weryfikacja Uprawnień Świadczeniobiorców, czyli system dzięki, któremu rejestracja w przychodni lub szpitalu możliwa będzie po sprawdzeniu numeru PESEL i dowodu osobistego. W ten sposób rejestrator w placówce pokaże, czy potencjalny pacjent opłaca składkę zdrowotną. Zdaniem resortu zdrowia, aż 1% Polaków takich uprawnień nie posiada. Krótko mówiąc, stworzono system, który uchroni 99% obywateli przed 1% oszustów, którzy będą chcieli bezpłatnie skorzystać z teoretycznie powszechnej służby zdrowia.
Obecnie, rejestrując się u lekarza, wystarczy okazać dowód osobisty. Dzieci poniżej 18 roku życia powinny pokazać legitymację szkolną. Rodzice noworodków do trzeciego miesiąca życia będą mogli podać swój PESEL, a w przypadku dzieci do 6. roku życia będzie można podać paszport, dowód biometryczny lub złożyć oświadczenie.
Te ostatnie będą deską ratunkową także dla tych osób, które w wyniku błędu nie będą widniały w systemie jako ubezpieczone. Resort zapewnia, że e-WUŚ przygotowany jest do obsługi 1 mln odwiedzin dziennie, ale równocześnie wciąż zachęca do noszenia RMUA na wszelki wypadek. Pozostaje pytanie, jak długo będzie trwał okres przejściowy. Przeciwnicy nowego rozwiązania zgłaszają, że system nakłada na jednostki służby zdrowia dodatkowe obowiązki administracyjne.
System służy do ewidencji ubezpieczonych
![]() | » 5 absurdów służby zdrowia |
Pod tym względem system usprawni tylko sposób przesyłu danych pomiędzy konkretnymi jednostkami. Nie przyczyni się to do poprawy stanu zdrowia pacjentów. Cieszy fakt, że pacjenci nie będą musieli w nagłych wypadkach gorączkowo szukać zaświadczeń RMUA, jednak nie jest to istotą problemu.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl




























































