Nieco słabsze zachowanie franka w ostatnich dniach sugeruje, że Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) musiał interweniować na rynku - ocenia Commerzbank.
W połowie tego tygodnia notowania euro przejściowo wyszły powyżej 1,09 CHF, co jednak nie było związane z żadnymi oczywistymi przyczynami fundamentalnymi. Zdaniem Commerzbanku osłabić franka mógł próbować SNB.
- Podejrzany był zwłaszcza ruch notowań 26 lipca, ponieważ euro zyskało do franka, ale praktycznie nie umocniło się do innych walut – powiedział w rozmowie z "Bloombergiem" strateg instytucji Thu Lan Nguyen.
Szwajcarskiemu bankowi centralnemu zależy na zbiciu kursu franka wobec euro, a interwencja na tak spokojnej sesji, jak ta z ostatniej środy, daje możliwość wpłynięcia na notowania stosunkowo najniższym kosztem - zauważał specjalista. Od początku roku frank umocnił się do euro o 0,4 proc., po tym jak 2015 r. zamknął 10,5-procentowym umocnieniem. Wobec złotego skala umocnienia franka wyniosła odpowiednio 2,8 proc. oraz 10,0 proc.
Interwencja SNB w czerwcu
SNB już wcześniej zdarzyło się interweniować na rynku. W czerwcu bank centralny usiłował przeciwdziałać umocnieniu franka, jakie miało miejsce po ogłoszeniu wyników brytyjskiego referendum.
„W następstwie zagłosowania przez Wielką Brytanię za wyjściem z Unii Europejskiej, frank szwajcarski znalazł się pod silną presją aprecjacyjną. Szwajcarski Bank Narodowy interweniował na rynkach walutowych w celu ustabilizowania sytuacji i pozostanie aktywny na rynku” – głosił komunikat banku centralnego Szwajcarii.
Do 7:15 kurs euro spadł do 1,062 franka wobec przeszło 1,10 CHF przed rozpoczęciem podawania wyników brytyjskiego referendum. Na podstawie wykresu trudno jest ustalić dokładną godzinę interwencji SNB, ale do 9:55 euro podrożało do 1,0842 franka.
Na polskim rynku przełożyło się to na zmianę kursu franka do poziomu 4,1022 złotego wobec przeszło 4,24 zł przed interwencją SNB.
Bloomberg/MW


























































