- Jeżeli Narodowy Program Mieszkaniowy wejdzie w życie, to całkowicie zmieni strukturę rynku nieruchomości w Polsce. W tej chwili jest to rynek własnościowy. Ponad 80% mieszkań to mieszkania własnościowe. Rynek wynajmu istnieje tylko teoretycznie. To tylko 4-5%. W tej chwili ta tendencja się odwraca. Za 5 czy 10 lat ten rynek zacznie się zbliżać do rynków zachodnich – mówi Jarosław Jędrzyński z portalu RynekPierwotny.pl


Anna Drozd: Które z wydarzeń na rynku nieruchomości miały na niego największy wpływ w 2016 roku?
Jarosław Jędrzyński: Rok 2016 zaczęliśmy tradycyjnie od podniesienia wkładu własnego kredytów mieszkaniowych o kolejne 5 punktów procentowych, do 15%. W lutym banki musiały uwzględnić w swoich marżach wprowadzenie podatku bankowego, co szczególnie wpłynęło na kredyty mieszkaniowe. Kwiecień przyniósł nam nowelizację ustawy o kształtowaniu rynku rolnego, co negatywnie odbiło się na pozyskiwaniu gruntów przez deweloperów. Natomiast najważniejsze wydarzenie, z września, to podjęcie przez radę ministrów uchwały o Narodowym Programie Mieszkaniowym. W przyszłości będziemy mówić o historii krajowego rynku nieruchomości na ten "sprzed" i na ten "po" podjęciu uchwały.
Co przyniesie nam Nowy Rok? Jakie zmiany czeka rynek nieruchomości?
Początek 2017 roku to ostatnia już podwyżka o 5% wymaganego wkładu własnego. Będzie to łącznie 20%. To dużo, bo jest to 1/5 wartości mieszkania. Wiadomo, że z oszczędnościami Polaków nie jest najlepiej. Jednak jest to potrzebne, bo zabezpiecza system finansowy, jak i klientów. Deweloperzy są zdeterminowani, by podejmować nowe inwestycje. Podaż w całym kraju utrzymuje się na poziomie wyższym niż 60 tys. i nie spada, dlatego ceny są stabilne. Deweloperom zależy na tym, żeby był duży wybór i duży obrót. Na pewno nie będzie łatwiej o kredyt hipoteczny.
Ten rok upłynie pod hasłem programu "Mieszkanie Plus". To będzie program, na który rynek czekał bardzo długo. Powinien być wprowadzony co najmniej kilkanaście lat temu. Rynek wyglądałby wtedy zupełnie inaczej, ale lepiej późno niż wcale.
Rozmawiała Anna Drozd


























































