Zarząd Ciechu zdecyduje w najbliższych tygodniach o podziale zysku za 2020 rok, biorąc pod uwagę otoczenie makroekonomiczne, w tym stabilizację i powolne odbicie w segmencie sodowym - poinformował prezes Ciechu Dawid Jakubowicz. Inwestycje w 2021 roku powinny być niższe niż planowana na ten rok EBITDA.
"Jeśli chodzi o dywidendę, to jako zarząd jeszcze nie podjęliśmy decyzji, cały czas obserwujemy otoczenie makroekonomiczne i to, co się dzieje w szczególności w segmencie sodowym, czyli w sodzie i soli. Widzimy stabilizację i powolne odbicie, stąd jesteśmy gotowi do tej rozmowy z akcjonariuszami. W ciągu najbliższych tygodni decyzje w tej sprawie zapadną" - powiedział prezes Dawid Jakubowicz podczas piątkowej telekonferencji z dziennikarzami.
Prezes Jakubowicz ocenia, że negocjacje dotyczące cen sody kalcynowanej zakończyły się dla Ciechu sukcesem, ponieważ na trudnym rynku polskiej spółce udało się uzyskać mniejszą obniżkę niż średnio na rynku.
"Uważam, że kontraktacja była udana. Gdy prowadziliśmy rozmowy rynek prognozował spadek ceny sody o 14 euro na tonę rok do roku, pojawiły się też informacje, że Solvey zrealizował obniżkę ceny o 10 euro na tonę, nam się udało uzyskać -4,4 euro na tonę. Jak na sytuację makroekonomiczną, w której znaleźliśmy się w ubiegłym roku, to pobicie rynku było sukcesem" - powiedział.
W 2020 roku grupa Ciech przeznaczyła na inwestycje 694 mln zł. W tym roku inwestycje mają być niższe niż znormalizowana EBITDA, która zakładana jest w przedziale 700-735 mln zł.
"Inwestycje w 2021 roku nie powinny przekroczyć poziomu planowanej na ten rok EBITDA. Musimy jeszcze dokończyć warzelnię w Stassfurcie, uregulować ostatnie faktury, prowadzimy inwestycje w piece krzemianowe w Żarach" - powiedział prezes.
Członek zarządu Ciechu Jarosław Romanowski poinformował, że podobnie jak reszta rynku spółka odczuwa skutki rosnących cen surowców na rynkach globalnych.
"Widzimy duże wzrosty cen surowców, które wykorzystujemy w produkcji naszych wyrobów. To tendencja ogólnoświatowa. Staramy się racjonalnie kontraktować nasze zapotrzebowanie i tam, gdzie jest to możliwe zawierać kontrakty roczne czy półroczne i kwartalne, więc efekty wzrostu cen są opóźnione" - powiedział.
Ciech poinformował też o planach budowy instalacji fotowoltaicznych na części swoich zakładów.
"Nakłady na ten cel jeszcze szacujemy, natomiast mamy już wyznaczone konkretne lokalizacje. Będziemy to instalować w naszych zakładach, w których nie mamy własnej produkcji energii elektrycznej" - powiedział Romanowski.
Przedstawiciele Ciechu zaznaczają przy tym, że instalacje fotowoltaiczne pokryją tylko pojedyncze procenty całości zapotrzebowania grupy na energię elektryczną, gdyż największe jej zużycie jest w zakładach produkujących sodę i sól, w Janikowie i Inowrocławiu, a fotowoltaika ma być instalowana w innych miejscach, w Bydgoszczy i Sarzynie, w których Ciech energię elektryczną kupuje z zewnątrz.
W 2021 roku Ciech oczekuje wyraźnego wzrostu wyników. Prognozuje, że znormalizowana EBITDA sięgnie 700-735 mln zł. Spółka liczy na utrzymanie efektywności kosztowej i uruchomienie sprzedaży soli z nowej fabryki w Stassfurcie, na dalszy rozwój segmentu agro i krzemianów sodu, utrzymanie pozycji lidera w opakowaniach oraz na sprzyjającą sytuację rynkową w piankach.
W 2020 roku grupa Ciech miała 613 mln zł znormalizowanej EBITDA, 2,97 mld zł przychodów, a cashflow operacyjny wyniósł 767 mln zł. Marża EBITDA sięgnęła na koniec zeszłego roku 20,6 proc, a wskaźnik dług netto/EBITDA wyniósł 2,45x.
Ciech odczuł w zeszłym roku kryzys w segmencie sodowym, którego kontrybucja do wyniku EBITDA całej grupy wyniosła w czwartym kwartale 113 mln zł (wobec EBITDY grupy na poziomie 169 mln zł). Wpływ kryzysu na segment sodowy Ciech zminimalizował dzięki rozwojowi w ramach segmentu produktów wysokomarżowych (np. sody farmaceutycznej z nowej instalacji w Niemczech). (PAP Biznes)
pr/ ana/
