Za euro płacono 87,75 centa. Za dolara płacono około 111 jenów czyli więcej niż w poniedziałek.
Jen tracił wobec głównych walut. Według analityków kluczowe znaczenie dla japońskiej waluty będzie miał kwartalny raport o stanie japońskiej gospodarki, tzw. "tankan", który zostanie opublikowany przez Bank Japonii w środę w nocy czasu warszawskiego.
Dealerzy walutowi mają nadzieję, że już we wtorek doczekają się rozstrzygnięcia trwającego od pięciu tygodni sporu o amerykańską prezydenturę.
Po poniedziałkowych przesłuchaniach Sąd Najwyższy ma zadecydować, czy dopuścić do ponownego ręcznego przeliczenia głosów na Florydzie. Jeżeli do tego dojdzie, znacznie wzrosną szanse demokraty Ala Gore-a.
Jednak według analityków rynki finansowe są już przekonane o zwycięstwie republikanina George-a W. Busha. Powinno to wzmocnić pozycję dolara, ponieważ oczekuje się, że republikanie będą prowadzili mniej restrykcyjną politykę fiskalną, która stworzy lepsze warunki do rozwoju gospodarki. "Jakikolwiek gwałtowny zwrot sytuacji w ciągu 24 godzin będzie negatywny dla dolara" - powiedział jeden z dealerów.
Trzecim kluczowym dla rynków finansowych wydarzeniem we wtorek będzie publikacja danych o wzroście PKB w strefie euro w trzecim kwartale.
Dane zostaną ogłoszone o 12.00 czasu warszawskiego. Analitycy przewidują wzrost o 0,7 procent, wobec 0,8 procent w drugim kwartale.
Euro kosztowało 97,60 jena, czyli o jeden procent więcej niż w poniedziałek.