Przywódca Chin Xi Jinping wezwał do ukrócenia „wyniszczającej” konkurencji cenowej i „uporządkowanego wycofywania przestarzałych mocy produkcyjnych” – przekazała w poniedziałek agencja Xinhua. To część planu mającego wyeliminować lokalny protekcjonizm i nieuczciwe praktyki.


Xi w opublikowanym w czasopiśmie „Qiushi” artykule omówionym przez agencję podkreślił konieczność pogłębienia reform na rzecz budowy jednolitego rynku narodowego.
Chiński przywódca wezwał do zajęcia się kluczowymi problemami, określając je jako „uporczywe bolączki”. „Należy skutecznie zarządzać obszarami dotkniętymi wyniszczającą konkurencją wewnętrzną” – stwierdził Xi, wzywając do promowania „uporządkowanego wycofywania przestarzałych mocy produkcyjnych” i zachęcania firm do podnoszenia jakości produktów.
W artykule lider ChRL zwrócił też uwagę na potrzebę zwalczania „chaosu w zamówieniach publicznych i przetargach”, w tym praktyk polegających na wybieraniu najtańszych ofert kosztem jakości. Xi zaapelował o ujednolicenie przepisów dla władz lokalnych, by ukrócić „chaotyczne praktyki w przyciąganiu biznesu i inwestycji”. W tym celu ma powstać ogólnokrajowa lista dozwolonych i zakazanych działań.
Budowa jednolitego rynku ma opierać się na zasadzie „pięciu unifikacji”, obejmujących m.in. przepisy dotyczące konkurencji, infrastrukturę oraz standardy działań rządu. Xi podkreślił, że jest to „zarówno decydująca, jak i długotrwała bitwa”. Jak zaznaczył, jest to „nie tylko potrzeba wynikająca z budowy nowego modelu rozwoju i promowania wysokiej jakości wzrostu, ale także konieczność, by zdobyć inicjatywę w konkurencji międzynarodowej”.
„Qiushi” („Poszukiwanie Prawdy”) to dwutygodnik teoretyczno-polityczny, wydawany przez Komitet Centralny Komunistycznej Partii Chin (KPCh). Jego głównym celem jest promowanie oficjalnej linii KPCh, publikowanie przemówień oficjeli partyjnych oraz kształtowanie dyskursu ideologicznego w kraju.
Trump chce ceł na Chiny. „Le Monde”: Dla UE są nie do przyjęcia
Francuski dziennik „Le Monde” komentując list prezydenta USA Donalda Trumpa, który przed ewentualnym wzmocnieniem presji na Rosję zażądał, by kraje europejskie podniosły cła na produkty z Chin, ocenia w poniedziałek, że taki krok jest nie do przyjęcia dla Unii Europejskiej.
Dziennik zauważa, że kwestia sankcji przeciwko Rosji „była już drażliwym tematem” między Waszyngtonem i Brukselą. Teraz zaś istnieje ryzyko, że z powodu żądań Trumpa doprowadzi do zwiększenia napięć między Chinami i UE. Dziennik zarzuca Trumpowi, że „od powrotu do Białego Domu próbuje zbliżyć się do Moskwy za plecami sojuszników.”
W szczególności - zdaniem „Le Monde” - amerykański prezydent „waha się z przyjęciem nowych działań odwetowych przeciwko Rosji, mimo natarczywych żądań stolic europejskich, które widzą w tym środek do zmuszenia Moskwy, by zakończyła wojnę” przeciwko Ukrainie.
Warunki takiego kroku, które Trump postawił w ostatnich dniach krajom europejskim są „jedne cięższe od drugich” - ocenia dziennik. Zaznacza, że „nie jest to pierwszy raz”, gdy Trump wywiera presję na sojuszników europejskich, zanim się zgodzi - bądź też nie zgodzi się - na zaostrzenie restrykcji wobec Rosji.
Tymczasem, w ocenie dziennika, „nie ma mowy, żeby »27« zgodziła się na warunki postawione przez gospodarza Białego Domu w sprawie podniesienia ceł na import z Chin”. Jak wyjaśnia „Le Monde”, UE „obawia się, że poniesie koszty wojny handlowej między Waszyngtonem i Pekinem, służąc jako ujście dla produktów chińskich (przekierowanych do Europy z powodu wysokich ceł nałożonych w USA-PAP)”.
UE nie chce również pozbawiać się rynku chińskiego, a woli wciąć na cel przedsiębiorstwa omijające sankcje wobec Rosji. Ponadto Chiny mają środki nacisku, by upewnić się, że UE nie zaangażuje się przeciwko nim wraz ze Stanami Zjednoczonymi: „zarówno niemieccy konstruktorzy aut, jak i wielkie francuskie firmy z branży lotniczej i towarów luksusowych potrzebują rynku chińskiego”.
„Le Monde” cytuje rozmówcę, którego przedstawia jako „źródło europejskie” oceniającego, że żądania Trumpa są „sposobem, by pokazać, że Stany Zjednoczone są chętne, a (działania) blokowałaby Europa”. Zdaniem tego rozmówcy „Donald Trump stwierdza, że nie może zmierzyć się z Chinami samodzielnie i potrzebuje nas, by utworzyć blok, ale na razie nie zmusza nas jeszcze, by przejść do czynów”.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ ap/
krp/ ap/























































