Końcówka maja przyniosła powrót obniżek cen przy dystrybutorach. Średnie ceny detaliczna benzyny, oleju napędowego i LPG osiągnęły nowe średnioterminowe minima.


Po zaledwie jednorazowym podskoku z ubiegłego tygodnia średnie ceny benzyny Pb95 wróciły do spadków. W ostatnim tygodniu maja paliwo to było tankowane przeciętnie po 5,74 zł, czyli o trzy grosze na litrze taniej niż tydzień wcześniej. To najniższa średnia krajowa cena benzyny od końcówki lutego 2022 roku.


Najtańszy od wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie był także olej napędowy, którego średnia cena detaliczna obniżyła się o 4 gr/l i wyniosła 5,71 zł. Autogaz dostępny był przeciętnie po 2,87 zł/l, co jest najniższą wartością od października. Zaznaczmy, że mówimy tu o średnich cenach w skali całej Polski. Przy czym stawki na poszczególnych stacjach mogą się między sobą różnić nawet o kilkadziesiąt groszy na litrze.
Paliwa w Polsce tanieją niemal nieprzerwanie od końcówki stycznia, obniżając się w tym czasie o 50-70 groszy na litrze. Dzięki temu tankujemy znacznie taniej niż rok temu. Średnia cena detaliczna Pb95 jest o 80 gr/l niższa niż 12 miesiącu temu, zaś olej napędowy w tym czasie potaniał o 83 gr/l. Jedynie ceny autogazu utrzymują się na poziomie 12 gr/l wyższych niż pod koniec maja 2024 roku.
Jak nisko mogą spaść ceny paliw?
Nie oznacza to jednak, że na stacjach paliw zrobiło się tanio. Warto przypomnieć, że w całej historii przed lutym 2022 tylko w jednym krótkim okresie obserwowaliśmy ceny wyższe od obecnych. Było to jesienią ’21, gdy średnie ceny detaliczne ON i Pb95 pierwszy raz w dziejach dobiły do 6 zł/l.
Tanio było np. wiosną 2020 roku, gdy na skutek narzuconych przez władze zakazów przemieszczania się można było zatankować za mniej niż 4 zł/l. jak również latem 2016, gdy Saudyjczycy zalali świat swoją ropą, walcząc o udziały w rynku. Ceny z trójką z przodu widzieliśmy także na przełomie lat 2008/09, gdy globalna recesja po kryzysie finansowym zdołowała popyt na paliwa.
Teraz jest o przeszło dwa złote ma litrze drożej niż wtedy. Przypomnę też, że paliwa mogłyby być znacznie tańsze, gdyby nie podatki narzucane przez władze. Z każdego zakupionego litra benzyny bądź oleju napędowego ponad 40% trafia w ręce państwa. Gdyby np. stawka VAT nadal wynosiła 8%, to benzyna i olej napędowy mogłyby nawet teraz kosztować mniej niż 5 zł/l. Ponadto rządzący mogliby znieść „opłatę emisyjną” wprowadzoną przez swych poprzedników, co pozwoliłby obniżyć ceny brutto o dodatkowe 10 gr/l.
W obecnej sytuacji wydaje się, że potencjał do dalszych spadków detalicznych cen paliw został wyczerpany. 30 maja Orlen oferował benzynę Eurosuper95 po 4 466 zł/m3, co po doliczeniu 23% VAT przekładało się na 5,49 zł/l. To stawka o 25 gr/l niższa od średniej ceny na stacjach, co stanowi rezultat zgodny z wieloletnią średnią. Zatem przy obecnych cenach w hurcie nie za bardzo widać miejsce na dalsze obniżki w detalu.
Podobnie jest w przypadku oleju napędowego, który w piątkowym cenniku płockiej rafinerii figurował po 4 487 zł/m3, co daje ok. 5,52 zł/l po ovatowaniu. W rezultacie otrzymujemy implikowaną marżę detaliczną rzędu 19 gr/l, co także jest wynikiem niemal idealnie zbieżnym z historyczną średnią.