Początek sierpnia przyniósł kontynuację kosmetycznych obniżek cen benzyn i oleju napędowego. Podrożał za to autogaz, który średnio tankowano najdrożej od maja. Za to benzyna Pb95 oraz olej napędowy były najtańsze od stycznia.


W mijającym tygodniu za litr benzyny Pb95 na polskich stacjach płaciliśmy przeciętnie 6,38 zł/l, czyli o 3 gr/l mniej niż tydzień wcześniej – wynika z danych BM Reflex. Był to już czwarty z rzędu tydzień niewielkich obniżek średniej ceny tego paliwa, które w efekcie stało się najtańsze od przeszło pół roku. Także o 3 grosze na litrze w dół poszła średnia cena oleju napędowego, która wyniosła 6,40 zł/l. W przypadku tego paliwa również jest to najniższa stawka od końcówki stycznia. Za to o 4 grosze na litrze podrożał autogaz, który tankowano średnio po 2,75 zł/l – a więc najdrożej od końcówki maja.
Wyraźnie zaznaczmy, że mówimy tu o średnich cenach dla całej Polski. Natomiast ceny na poszczególnych stacjach mogą się od siebie różnić nawet o kilkadziesiąt groszy na litrze. Ponadto wakacyjne korekty w cennikach dystrybutorów niewiele zmieniają w szerszym obrazie sytuacji.
Od początku tegorocznych wakacji średnie ceny detaliczne paliw pozostają stabilne i zbliżone do tego, co było przed rokiem. Benzyna Pb95 jest obecnie średnio o 24 gr/l tańsza niż rok temu, autogaz o 3 gr/l, ale olej napędowy przeciętnie kosztuje tyle samo co na początku sierpnia 2023 roku.
Przypomnijmy też, że od przeszło dwóch lat towarzyszą nam nominalnie rekordowo wysokie ceny paliw. Przed lutym ’22 benzyna Pb95 oraz ON z reguły nie kosztowały więcej niż 6 zł/l. Od wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie ani razu nie zobaczyliśmy średnich cen niższych od 6 zł/l. Wciąż jest więc bardzo drogo jak na historyczne standardy.
Za to nadal w grze są wakacyjne promocje u sieciowych dystrybutorów. Dzięki nim klienci mogą nabyć limitowane ilości paliwa taniej o 35-45 gr/l. Po uwzględnieniu tych rabatów nie brakuje stacji, gdzie za litr paliwa zapłacimy mniej niż 6 zł i efektywnie możemy uzyskać ceny po raz ostatni widziane w lutym 2022 roku.
Jak zwykle przypomnijmy tylko, że paliwa mogłyby być o kilkadziesiąt procent tańsze, gdyby nie podatki narzucone przez państwo. Zarówno w przypadku benzyny, jak i oleju napędowego, aparat państwa zabiera ponad 40% z każdej złotówki naliczonej przez dystrybutor. Gdyby na przykład stawka VAT nadal wynosiła 8%, to za ON i Pb95 płacilibyśmy ok. 5,40 zł/l. Rząd mógłby też znieść „opłatę emisyjną” wprowadzoną przez swych poprzedników, co pozwoliłby obniżyć ceny brutto o ok. 10 gr/l.
KK
























































