REKLAMA

Braster: miała być innowacja, jest giełdowa katastrofa

Adam Torchała2018-08-02 12:40redaktor Bankier.pl
publikacja
2018-08-02 12:40

Produkt Brastera się nie przyjął, a notowania spółki wciąż nie mogą znaleźć dna. W środę firma poinformowała, że II kwartale 2018 roku nabywców znalazło ledwie 8 urządzeń przez nią wyprodukowanych.

- Według danych otrzymanych z wewnętrznych systemów analitycznych, sprzedaż spółki w II kwartale 2018 roku osiągnęła 8 urządzeń i 20 pakietów badań - poinformował Braster w komunikacie. Ten fatalny wynik potwierdza tezę, że produkt Brastera po prostu się nie przyjął.

O tych problemach wiadomo nie od dziś. Swoje autorskie urządzenie do samodzielnej profilaktyki raka piersi spółka wprowadziła na rynek w październiku 2016 roku. Matryca ciekłokrystaliczna miała być w zapowiedziach zarządu innowacją, która zrewolucjonizuje tę gałąź medycyny, niestety tak się nie stało. Od początku wprowadzenia produktu sprzedano ledwie 2754 urządzenia. Spółka zarzeka się wprawdzie, że przełom nastąpi, gdy wyjdzie na rynki zagraniczne, problem jednak jest widoczny.

fot. / / Bankier.pl

Od momentu wprowadzenia produktu kwartalne przychody spółki tylko raz przekroczyły poziom 200 tysięcy złotych, straty zaś kwartał w kwartał przekraczały 5 mln zł. Spółka po prostu przepalała gotówkę, po drodze przeprowadzono ratunkową emisję, jednak "kupiono" jedynie w ten sposób trochę czasu. Trend pozostawał nieubłagany. W lipcu alarmowaliśmy, że w kasie spółki jest już tylko 19,5 mln zł (stan na 31 marca 2018 roku) i w takim tempie przepalania pieniędzy gotówki braknie już za niecały rok.

Nowa strategia

W Brasterze chyba w końcu to zauważono. Już w raporcie za 2017 rok mogliśmy przeczytać, że "spółka podjęła decyzję o ograniczeniu wydatków na marketing konsumencki w Polsce w ostatnich miesiącach 2017 roku i przesunięciu środków na działania związane z zaznajomieniem środowiska medycznego z wyrobem medycznym Braster". W uzasadnieniu fatalnych wyników za II kwartał otrzymaliśmy zaś informację, że wynikają one z "podjętej przez spółkę decyzji o zminimalizowaniu wsparcia marketingowego dla sprzedaży konsumenckiej od 1 kwietnia 2018 roku". To daje nadzieję (choć marną), że mimo nikłych przychodów, przynajmniej koszty w II kwartale będą niższe niż wcześniej.

fot. / / Bankier.pl

O samej decyzji z 1 kwietnia nie znajdziemy informacji w ESPI, choć - patrząc na model biznesowy - wydaje się ona kluczowa dla finansów spółki. Co więcej zarząd informował pod koniec kwietnia, że nie nastąpiły w spółce żadne zdarzenia uzasadniające spadek kursu akcji. Ten zaś spadał solidnie, wyceniając biznesowe niepowodzenia Brastera. Gdy wprowadzano produkt na rynek za jeden papier płacono przeszło 20 zł, nową emisję w 2017 roku przeprowadzano po 13,5 zł, tymczasem teraz akcje kosztują ledwie 4 zł. Tylko w tym roku straciły 42 proc. Jeżeli zarząd mówi, że nie ma powodów do paniki, po czym pokazuje, że w całym kwartale sprzedał ledwie 8 urządzeń, to raczej o jakiejkolwiek wiarygodności nie może być tutaj mowy.

fot. / / Bankier.pl

Tym bardziej, że przy okazji środowej publikacji fatalnych wyników sprzedażowych za II kwartał spółka poinformowała o zmianie strategii działania, co w pewnym sensie można odczytać jako przyznanie się do porażki. - Po analizie wyników sprzedażowych urządzenia Braster i dokonaniu analizy nakładów inwestycyjnych poniesionych w związku z promocją urządzenia na rynku konsumenckim oraz ponownym zredefiniowaniu rynku przy uwzględnieniu możliwości finansowych emitenta, zarząd spółki podjął decyzję o zmianie dotychczasowego modelu biznesowego. Zakłada on zminimalizowanie wsparcia dla sprzedaży urządzenia Braster w wersji konsumenckiej i rozszerzenie oferowanego portfolio produktowego o wyrób medyczny "Braster Pro – system profilaktyki raka piersi" ("Braster Professional"), który skierowany jest do środowiska medycznego i przeznaczony mi.in. do użycia przez lekarzy w gabinetach lekarskich - napisano w komunikacie.

Szanse i wątpliwości

Brastera mają więc teraz kupować nie konsumentki, a lekarze. Pytanie jednak, co stoi za dotychczasową słabą sprzedażą produktu. Jeżeli byłaby to tylko cena, taki ruch mógłby mieć sens. Problem w tym, że produktowi Brastera towarzyszą wątpliwości co do skuteczności i sensowności stosowania go w diagnostyce raka piersi. Zastrzeżenia dotyczące termografii (na niej bazuje Braster) wystosowywali w przeszłości nawet regulatorzy rynków medycznych w USA czy Kanadzie. Braster odbija piłeczkę, że ma badania potwierdzające skuteczność swojego produktu, powyższe wątpliwości mogą jednak stanowić istotną przeszkodę w drodze do gabinetów lekarskich. 

fot. / / Braster

Po stronie potencjalnych szans jest jeszcze ekspansja zagraniczna. Spółka powoli podpisuje umowy dystrybucyjne w kolejnych krajach, w kwietniu zaś rozpoczęła sprzedaż w Holandii, która stała się pierwszym zagranicznym rynkiem, na którym dostępny był produkt Brastera. Pytanie jednak, czy sprzedaż zagraniczna zaskoczy, skoro nie zaskoczyła sprzedaż w kraju. W środowym komunikacie spółka wprawdzie podała, że widzi duże zainteresowanie urządzeniem Braster Professional zarówno na rynku krajowym, jak i na rynkach zagranicznych, np. w Chinach czy Indiach, akcjonariusze zapowiedzi dotyczących przyszłości nasłuchali się już jednak sporo. Tymczasem zysków czy nawet przyzwoitych przychodów wciąż brak.

Zegar dla Brastera tyka coraz głośniej, jeżeli nowa strategia i ekspansja zagraniczna nie przyniosą oczekiwanych efektów, firmie po prostu może skończyć się gotówka. Nie można wciąż tłumaczyć, że Braster to stat-up, który potrzebuje czasu, słabe wyniki pokazują bowiem, że istnieje poważny problem z jego produktem. W takich okolicznościach ciężej będzie o kogoś, kto w razie kolejnej porażki byłby skłonny dosypać następne miliony, dzięki którym spółka mogła kupić jeszcze trochę czasu.

Źródło:
Adam Torchała
Adam Torchała
redaktor Bankier.pl

Redaktor zajmujący się rynkami kapitałowymi. Zdobywca tytułu Herosa Rynku Kapitałowego 2018 przyznanego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Swoją uwagę skupia głównie na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, gdzie trzyma rękę na pulsie nie tylko całego rynku, ale także poszczególnych spółek. Z uwagą śledzi również ogólnogospodarcze wydarzenia w kraju i poza jego granicami.

Tematy
Mercedes-Benz GLS SUV - teraz w promocyjnym leasingu
Mercedes-Benz GLS SUV - teraz w promocyjnym leasingu
Advertisement

Komentarze (11)

dodaj komentarz
rogitong
Dziwi mnie, ze inwestorzy są takimi ignorantami finansowymi. Ta firma działa w tak absurdalnych warunkach finansowych, jakby inwestorzy oszaleli. Wyniki sprzedaży nie przystają w żaden sposób do nakladow. Zastanawiam sie jak wogole spółka może to racjonalizować. Nie dość ze technologia jest wadliwa, nie ma danych aby wykonać jakiekolwiek Dziwi mnie, ze inwestorzy są takimi ignorantami finansowymi. Ta firma działa w tak absurdalnych warunkach finansowych, jakby inwestorzy oszaleli. Wyniki sprzedaży nie przystają w żaden sposób do nakladow. Zastanawiam sie jak wogole spółka może to racjonalizować. Nie dość ze technologia jest wadliwa, nie ma danych aby wykonać jakiekolwiek elementy samouczace się, to jeszcze ma fatalnie negatywna opinie na największym rynku medycznym w USA. W dodatku, sposób w jako jest egzekwowana sprzedaż pokazuje skrajna arogancję.
Najgorsze, ze taka spółka dalej próbując przetrwać za każda sile, cieniem położy się na lepiej sfazowane i przemyślane innowacyjne spółki technologiczne w medycynie. Byłbym wdzięczny gdyby ktoś mógł wytłumaczyć te gigantyczne przepływu kosztów przy sprzedaży 8 urządzeń?
bojar90
W słowie teleMEDYCYNA to ten drugi człon jest ważniejszy. Żadne dogadywanie się z telecomem. Żeby takie coś zaskoczyło to trzeba pójść do lekarzy a żeby pójść do lekarzy to trzeba mieć argumenty żeby ich przekonać a żeby mieć takie argumenty to trzeba mieć badania kliniczne. I to prospektywne, wieloośrodkowe i gdzie punkty końcowe W słowie teleMEDYCYNA to ten drugi człon jest ważniejszy. Żadne dogadywanie się z telecomem. Żeby takie coś zaskoczyło to trzeba pójść do lekarzy a żeby pójść do lekarzy to trzeba mieć argumenty żeby ich przekonać a żeby mieć takie argumenty to trzeba mieć badania kliniczne. I to prospektywne, wieloośrodkowe i gdzie punkty końcowe są dobrane sensowanie. Jak mamy silny dowód naukowy, że przy wykorzystaniu urządzenia zwiększa się szansa na wykrycie raka piersi to można rozmaiwać. Braster ma jakieś zrobione za łąpówę jedno badanko obserwacyjne. NIkt nie będzie ich traktował na poważnie do czasu zrobienie pełnej kliniki a na to ich na pewno nie stać (koszt kilkukrotnie większy niż kapitalizacja spółki!).
mabmab
mam pytanie do autora tego tekstu - jakie ma przygotowanie fachowe do wniosku ze produkt i metoda na ktorej sie opiera jest nieskuteczna? Wieszczenie o krachu spolki tuz przed NWZA zawsze sklania pytania autora - po co ? Na pewno błędem nie do wybaczenia zarządowi a głownie Halickiemu byly bledy w strategii sprzedazy. Taki mam pytanie do autora tego tekstu - jakie ma przygotowanie fachowe do wniosku ze produkt i metoda na ktorej sie opiera jest nieskuteczna? Wieszczenie o krachu spolki tuz przed NWZA zawsze sklania pytania autora - po co ? Na pewno błędem nie do wybaczenia zarządowi a głownie Halickiemu byly bledy w strategii sprzedazy. Taki produkt jak Braster -telemedycyna - az sie prosil o dogadanie sie z telecomem .
czarny_kuskus
To samo miałem napisać. Ta nagonka na Braser trwa już od dłuższego czasu, od początku utrzymana jest w podobnym tonie. Ktoś powinien z Brastera powinien się tym zainteresować.
pkc
że II kwartale 2018 roku nabywców znalazło ledwie 8 urządzeń przez nią wyprodukowanych.

zrozumiales kmiotku?
janusz26904029
Dzięki Urządzeniu BRASTER kobiety wykonały do chwili publikacji niniejszej informacji 5 695 badań, z czego 1 329 w samym II kwartale 2018 roku.

Od początku wprowadzenia produktu na rynek do końca II kwartału 2018 roku, Spółka sprzedała łącznie 2 754 Urządzeń i 1 189 abonamentów oraz 1 661 pakietów badań, natomiast z prawa
Dzięki Urządzeniu BRASTER kobiety wykonały do chwili publikacji niniejszej informacji 5 695 badań, z czego 1 329 w samym II kwartale 2018 roku.

Od początku wprowadzenia produktu na rynek do końca II kwartału 2018 roku, Spółka sprzedała łącznie 2 754 Urządzeń i 1 189 abonamentów oraz 1 661 pakietów badań, natomiast z prawa zwrotu skorzystało 12 osób, a apteki łącznie zwróciły 215 Urządzeń.

Ich własna informacja. Czyli na niemal 3000 sprzedanych urządzeń (jeśli to w ogóle prawda) wykonano około 6000 badań. Czyli 2 na urządzenie - nikt tego nie używa. Jeśli w ostatnim kwartale na prawie 3 tys. urządzeń mają 1300 badań, to znaczy, że połowa sprzedanych urządzeń się kurzyła.
bojar90
Jestem związany z medycyną i o tym, że produkt jest skazany na porażkę wiedziałem na długo zanim Braster rozpoczął sprzedaż. W 2016 roku byłem na kongresie onkologii w Łodzi i nigdy nie zapomnę zdziwionych min onkologów zagadywanych przez ładniutkie przedstawicielki Brastera. Wtedy zrozumiałem dlaczego zdecydowali się na promocję Jestem związany z medycyną i o tym, że produkt jest skazany na porażkę wiedziałem na długo zanim Braster rozpoczął sprzedaż. W 2016 roku byłem na kongresie onkologii w Łodzi i nigdy nie zapomnę zdziwionych min onkologów zagadywanych przez ładniutkie przedstawicielki Brastera. Wtedy zrozumiałem dlaczego zdecydowali się na promocję kierowaną do konsumenta a nie do specjalistów (hint: specjaliści wyśmiali by ich). Niestety nie mogłem tej mojej wiedzy zmonetyzować, bo short-selling na takich spółkach jest praktycznie niedostępny dla małego gracza. A szkoda, bo chciałem shortować to przy kursie 25 zł.
florentyna2
Raczkują badania w kierunku szkodliwości promieniowania rtg w diagnostyce chorób nowotworowych, to szansa dla alternatywnych urządzeń jak braster.
hairy_portier
Jeśli ten produkt w ogóle działa, to jest genialny i powinin znaleźć setki tysięcy klientów. Na samym Kickstarterze i za pośrednictwem videoblogerek powinno się dać sprzedać dziesiątki tysięcy sztuk. Zawiodła umiejętność sprzedażowa.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki