Podczas wizyty prezydenta USA Joe Bidena w Arabii Saudyjskiej wydano wspólne oświadczenie, w którym oba kraje potwierdziły swoje zaangażowanie na rzecz stabilności światowych rynków energii - podał Reuters, powołując się na komunikat saudyjskiej państwowej agencji prasowej (SPA). Prezydent USA podczas rozmowy z księciem koronnym Arabii Saudyjskiej Mohammedem bin Salmanem oznajmił, że obarcza go odpowiedzialnością za zabójstwo dziennikarza "Washington Post" Dżamala Chaszukdżiego.


"Mieliśmy dobrą dyskusję na temat zapewnienia globalnego bezpieczeństwa energetycznego i odpowiednich dostaw ropy, aby wspierać globalny wzrost gospodarczy" - powiedział Biden, dodając: "Robię wszystko, co mogę, aby zwiększyć dostawy dla Stanów Zjednoczonych, co spodziewam się, że nastąpi".
USA są zainteresowane tym, aby Arabia Saudyjska i jej partnerzy z OPEC produkowali więcej ropy, co pomogłoby obniżyć wysokie koszty benzyny i złagodzić najwyższą od czterech dekad inflację w USA - zaznacza agencja Reutera.
US President Joe Biden greeted Saudi Crown Prince Mohammed Bin Salman with a fist bump, after arriving in Saudi Arabia on Friday, despite a previous promise to treat the kingdom as a “pariah” over the 2018 killing of Saudi journalist Jamal Khashoggi. pic.twitter.com/2lwTwelfzn
— Al Jazeera English (@AJEnglish) July 15, 2022
Minister spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej Adil ibn Ahmad ad-Jubeir powiedział jednak, że nie ma porozumienia w sprawie ropy i że Arabia Saudyjska i OPEC podejmą decyzję na podstawie sytuacji rynkowej, a nie "histerii" czy "polityki". Grupa OPEC+, do której należy Rosja, spotyka się po raz kolejny 3 sierpnia.
W oświadczeniu wydanym po tym, jak prezydent Biden przeprowadził rozmowy z wysokimi urzędnikami saudyjskimi, w tym z księciem koronnym Mohammedem bin Salmanem, czytamy, iż Stany Zjednoczone z zadowoleniem przyjęły zobowiązanie Arabii Saudyjskiej do wspierania zrównoważonych globalnych rynków ropy naftowej w celu osiągnięcia stabilnego wzrostu gospodarczego.
Oba kraje zgodziły się na regularne konsultacje w perspektywie krótko- i długoterminowej dotyczących światowych rynków energii, a także na współpracę jako partnerzy strategiczni w zakresie transformacji klimatycznej i energetycznej.
Biden: USA nie oddadzą Bliskiego Wschodu Chinom, Rosji czy Iranowi
Stany Zjednoczone nie odstąpią od Bliskiego Wschodu, ponieważ pozostawioną próżnię wypełniłyby Chiny, Rosja lub Iran - powiedział w sobotę prezydent USA Joe Biden, cytowany przez amerykański serwis informacyjny Axios. Biden wziął udział w zorganizowanym w Arabii Saudyjskiej szczycie przywódców dziewięciu państw regionu.
"Stany Zjednoczone pozostaną aktywnym i zaangażowanym partnerem Bliskiego Wschodu" - zapewnił Biden. W spotkaniu z amerykańskim prezydentem udział wzięli przywódcy Arabii Saudyjskiej, Kataru, Bahrajnu, Kuwejtu, Omanu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Jordanii, Egiptu oraz Iraku.
Prezydent USA zaapelował do liderów państw Bliskiego Wschodu o przestrzeganie praw człowieka i zapewnienie swoim obywatelom możliwości "krytykowania rządu bez strachu przed możliwymi represjami". "Przyszłość zostanie wygrana przez kraje pozwalające na pełne rozwinięcie potencjału swoich społeczeństw" - zaznaczył Biden.
Polityk podkreślił także, że Waszyngton jest zdeterminowany, by nie dopuścić do zdobycia przez Teheran broni atomowej. Biden dodał, że jest dumny z powodu zakończenia "ery wojen lądowych w regionie, które angażowały dużą liczbę wojsk amerykańskich".
Pierwszą wizytę w regionie prezydent Biden rozpoczął od Izraela, gdzie zapewnił o zaangażowaniu swojej administracji w "próby zbliżenia Izraelczyków i Palestyńczyków". Palestyńczycy - ocenił Biden - "zasługują na własne państwo, niepodległe i suwerenne".
Jednak Adil ibn Ahmad ad-Jubeir, minister spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej, podkreślił w piątek, że jego kraj "nie ustanowi pełnych relacji z Izraelem, dopóki nie powstanie niepodległe państwo Palestyńczyków". (PAP)
jbw/ tebe/
W komunikacie saudyjskiej agencji poinformowano również, że Stany Zjednoczone i Arabia Saudyjska zgodziły się co do znaczenia powstrzymania Iranu przed "zdobyciem broni jądrowej". Oba kraje podkreśliły również konieczność uniemożliwienia Iranowi ingerowania w wewnętrzne sprawy państw, wspierania terroryzmu poprzez powiązane z nim grupy zbrojne oraz destabilizacji bezpieczeństwa i równowagi w regionie. W cytowanym komunikacie podano również, że prezydent Biden podkreślił silne i trwałe zaangażowanie USA na rzecz wspierania bezpieczeństwa i obrony Arabii Saudyjskiej.
Przy okazji wizyty prezydenta USA oba kraje podpisały 18 umów i memorandów o porozumieniu na temat współpracy w dziedzinie energetyki, inwestycji, komunikacji, przestrzeni kosmicznej i zdrowia.
Biden, który przybył do Arabii Saudyjskiej po wizycie w Izraelu, był pierwszym amerykańskim prezydentem, który poleciał z Izraela bezpośrednio do Arabii Saudyjskiej. Przed wizytą, władze królestwa ogłosiły, że otworzą swoją przestrzeń powietrzną dla wszystkich przewoźników lotniczych, torując drogę dla większej liczby lotów do i z Izraela. Prezydent Biden określił ten krok jako historyczny i ważny w procesie budowania bardziej zintegrowanego i stabilnego Bliskiego Wschodu.
Amerykański prezydent powiedział w piątek, że przekazał księciu koronnemu Arabii Saudyjskiej Mohammedowi bin Salmanowi, że uważa go za odpowiedzialnego za zabójstwo dziennikarza "The Washington Post" Dżamala Chaszukdżiego.
"Jeśli chodzi o zabójstwo Chaszukdżiego, poruszyłem to w czasie spotkania na szczycie, jasno określając, co myślałem o tym wtedy i co myślę o tym teraz" - powiedział Biden dziennikarzom. Jako kandydat na prezydenta Biden mówił, że z powodu zabójstwa Chaszukdżiego należy na scenie międzynarodowej uczynić z Arabii Saudyjskiej "pariasa". W piątek powiedział, że nie żałuje tego komentarza. Interakcja Bidena z księciem koronnym wywołała natychmiastową krytykę w USA, w tym ze strony "The Washington Post".
Dżamal Chaszukdżi został zamordowany 2 października 2018 na terenie saudyjskiego konsulatu generalnego w Stambule przez kilkunastu saudyjskich agentów. 16 listopada 2018 „The Washington Post” poinformował, że CIA po przeanalizowaniu materiału dowodowego w sprawie śmierci Chaszukdżiego uznała, iż za zabójstwem dziennikarza stał następca tronu Arabii Saudyjskiej, Mohammed bin Salman, który miał je bezpośrednio zlecić.(PAP)
mma/