REKLAMA

RAPORTBenefity są już passe? 2/3 pracowników wolałoby dostać podwyżkę

2024-02-07 11:32
publikacja
2024-02-07 11:32

64 proc. pracowników wolałoby dostać podwyżkę, a 54 proc. premię niż benefity - wynika z raportu Personnel Service opublikowanego w środę. Zatrudnieni mówią wprost, że sami zajmą się swoim hobby, tylko muszą mieć czas i pieniądze" – podsumował Krzysztof Inglot z Personnel Service.

Benefity są już passe? 2/3 pracowników wolałoby dostać podwyżkę
Benefity są już passe? 2/3 pracowników wolałoby dostać podwyżkę
fot. Sheviakova Kateryna / / Shutterstock

Z "Barometru Polskiego Rynku Pracy" opracowanego przez Personnel Service wynika, że benefity pozapłacowe otrzymuje 34 proc. pracowników. Najczęściej są to imprezy integracyjne (52 proc.), paczki na święta (45 proc.) oraz szkolenia dotyczące zawodu (45 proc.).

Dodano, że popularna jest również prywatna opieka medyczna (41 proc.), karty sportowe (40 proc.) oraz bony towarowe (39 proc.). "Najmniej rozpowszechnione" są szkolenia językowe oraz programy emerytalne, które otrzymuje 18 proc. zatrudnionych.

"Oferowane przez pracodawców benefity nie odpowiadają wprost na oczekiwania pracowników. Gdyby pracownicy mogli poprosić swojego pracodawcę o cokolwiek, to najchętniej zwróciliby się o podwyżkę wynagrodzenia (64 proc.) albo premię finansową (54 proc.)" - zauważyli autorzy raportu.

Wskazali, że na trzecim miejscu "najbardziej oczekiwanych" benefitów znajdują się dodatkowe dni wolne (30 proc.). Tuż za podium pojawia się 4-dniowy tydzień pracy, jako atrakcyjny sposób na zorganizowanie stylu pracy.

W raporcie podano, że na kolejnych miejscach znajdują się benefity pozapłacowe wpływające na obniżenie kosztów życia, co "w warunkach wciąż wysokich cen ma ogromne znaczenie dla pracowników". Chodzi o dofinansowanie paliwa, którego oczekuje 28 proc. pracowników oraz darmowe wyżywienie w pracy (26 proc.).

Autorzy raportu zwrócili uwagę, że zdecydowanie mniej doceniane przez pracowników benefity to kolejno: praca zdalna przez 2–3 dni w tygodniu, nielimitowane dni urlopowe (po 15 proc. wskazań), wsparcie finansowe pasji (14 proc.), dofinansowanie zdalnych form rozrywki, jak np. Netflix (10 proc.) oraz wsparcie psychologiczne (9 proc.).

"Firmy silą się na kursy mindfulness, dodatkowe szkolenia czy chcą wspierać pasje, a zatrudnieni mówią wprost, że oni zajmą się swoim hobby, tylko muszą mieć na to czas i pieniądze" – podsumował ekspert rynku pracy z Perosonnel Service Krzysztof Inglot.

Badanie pracowników przeprowadzono 3-6 października 2023 r. na ogólnopolskim panelu badawczym Ariadna metodą CAWI (Camputer-Assisted Web Interview) na próbie liczącej N=1108 osób w populacji Polaków w wieku 18 lat i więcej.

Personnel Service S.A. to spółka wyspecjalizowana w rekrutacji pracowników z Ukrainy na potrzeby pracodawców w Polsce, outsourcingu, pracy tymczasowej, a także rekrutacjach stałych i specjalistycznych dla branż IT i medycyny. Personnel Service współpracuje m.in. z przedsiębiorstwami automotive, RTV/AGD i przemysłu ciężkiego. (PAP)

autor: Anna Bytniewska

ab/ huw/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (16)

dodaj komentarz
raf2004
Imprezy integracyjne ? Nie rozśmieszajcie mnie. Kto chce ten się sam integruje i do tego z kim chce, a nie z kim musi.
blind-oln
Szkolenie pracownika jako benefit? O ile nie wiąże się to z równoczesną podwyżką wynagrodzenia za zdybcie nowych umiejętności, to jest to bardziej benefit dla pracodawcy, a nie pracownika.
po_co
Dlaczego nie?
Wszystko zależy co to za szkolenie, w wielu miejscach pracy można uzyskać możliwość poznawania nowych języków, szkolenia nowych umiejętności i nie zawsze jest to bezpośrednio związane z wykonywanym zawodem.

Dzisiaj wielu ludzi przychodzi do pracy bez stosownej wiedzy i wykształcenia, tak szkolenia są korzystne
Dlaczego nie?
Wszystko zależy co to za szkolenie, w wielu miejscach pracy można uzyskać możliwość poznawania nowych języków, szkolenia nowych umiejętności i nie zawsze jest to bezpośrednio związane z wykonywanym zawodem.

Dzisiaj wielu ludzi przychodzi do pracy bez stosownej wiedzy i wykształcenia, tak szkolenia są korzystne dla pracodawcy ale nie każdy stosuje umowy lojalnościowe, a zdobyta wiedza nie wyparowuje w momencie gdy ktoś zmienia pracę.

Pracodawcy wspierają pisanie prac dyplomowych, a w świecie technologii dobry doktorat może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
W miejscu, w którym pracuję rozwijana jest technologia o której uniwersytety w Polsce mogą pomarzyć, nie dlatego że przerasta to ich możliwości intelektualne ale finansowe jak najbardziej.
Mamy dostęp do badań które można przeprowadzić tylko w dwóch laboratoriach w USA, kosztują krocie, a kolejka sięga wielu miesięcy.

Więc wszystko zależy czy pracodawca "funduje" kursy na widlaki, kurs spawania czy oferuje ciekawe możliwości rozwoju, które jak najbardziej mogą stanowić ogromny benefit i lewar w karierze zawodowej.
bha
Dodatki coraz częściej wliczane by załapać osięgnięcie topowej na rynku już w ogromie zawodów minimalnej.Smutne to jest niestety coraz bardziej.
matheous
artykuł pisany w tonie jakby owocowe czwartki albo karnet na siłownie był kiedykolwiek częściej wybierany niż wyższa pensja.
i jak tu was traktować poważnie
system_stop
Woleliby dostać podwyżki ale nie dostaną. Firmy zasłaniają się kryzysem
bha
Cóż... Mamona i Zyski muszą się co roku na Górze zgadzać.
inwestor.pl
Czy ktoś kiedykolwiek uważał (prócz socjalistów), że szef lepiej wyda pieniądze na potrzeby pracownika niż sam pracownik?
jogibeznogi
On tak wydaje jak mu pozwalają możliwości finansowe i prawne

Każdy pracodawca co ma powyżej 50 pracowników musi tworzyć ZFŚS z niego są finansowane pozapłacowe benefity z niego nie wolno kasy wydać na nic innego

Jak już musi to robić to robi tak by zmieścić w rocznym limicie na pracownika

Od tych świadczeń
On tak wydaje jak mu pozwalają możliwości finansowe i prawne

Każdy pracodawca co ma powyżej 50 pracowników musi tworzyć ZFŚS z niego są finansowane pozapłacowe benefity z niego nie wolno kasy wydać na nic innego

Jak już musi to robić to robi tak by zmieścić w rocznym limicie na pracownika

Od tych świadczeń nie odprowadza się ZUS-u i więc dla niego lepiej dać pozapłacowe benefity niż gotówkę od której musi zapłacić ZUS

Dla niego ZFŚS to sztywne wydatki które zrobić MUSI a podwyżkę powyżej minimum może to zasadnicza różnica

Przed wydatkami sztywnymi nie uciekniesz natomiast przy ruchomych ograniczyć można i każdy stara się to robić

Jedni dają talony do marketów drudzy pakiety zdrowotne inni paczki świąteczne jeszcze inni dopłaty do szkoleń

Na tego typu rzeczy jest określony budżet i nie ma zmiłuj i przebacz , a to , że pracownik chce gotówkę to niech ma pretensje do rządu , że od każdej złotówki trzeba płacić ZUS
fiat126p odpowiada jogibeznogi
I dlatego ZFŚS należy zlikwidować. Jeżeli w 2024 kwota wolna od podatku z tych świadczeń ma być 1000zł to wiadomo jaki to procent średniej płacy - można minimalnie obniżyć składki i podatek (lub zwiększyć "kwotę wolną" PIT czemu jestem akurat przeciwny) tak żeby pracodawca i pracownik nie byli stratni.
Bo jeszcze jest
I dlatego ZFŚS należy zlikwidować. Jeżeli w 2024 kwota wolna od podatku z tych świadczeń ma być 1000zł to wiadomo jaki to procent średniej płacy - można minimalnie obniżyć składki i podatek (lub zwiększyć "kwotę wolną" PIT czemu jestem akurat przeciwny) tak żeby pracodawca i pracownik nie byli stratni.
Bo jeszcze jest inny wymóg - ZFŚS ma być "socjalem" pracowniczym, czyli teoretycznie trzeba go różnicować w zależności od sytuacji pracownika i w razie kontroli się wytłumaczyć jakie były zasady różnicowania.

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki