

Każdy z nas spotkał się z jakimś absurdalnym biurokratycznym wymogiem, ale australijski klient banku HSBC może mówić, że został wyjątkowo ciężko doświadczony przez bankową bezmyślność. Wszystko zaczęło się od nieważnej karty.
Jak donosi BBC, pechowy klient – mieszkający w Australii Robert Lewis – nie był w stanie użyć swojej karty po zmianie bankowych procedur. Plastik został wydany w 2011 roku w Hong Kongu, a obecnie jej użytkownik mieszka w Wagga Wagga na Antypodach. Aby otrzymać nową kartę i token do bankowości internetowej, klient musiał się wybrać osobiście do oddziału HSBC w Sydney. 10-godzinna podróż była wymagana ponieważ bank życzył sobie, by klient osobiście wypełnił wniosek i podpisał go na miejscu.
Sytuacja stała się jeszcze bardziej absurdalna, gdy oddział w Hong Kongu (prowadzący konto) odrzucił wniosek ze względu na niezgodność podpisu z wzorem. Pan Lewis musiał udać się osobiście do Hong Kongu z paszportem, aby potwierdzić swoją tożsamość. Teraz klient żąda rekompensaty za koszty podróży i niedogodności od banku HSBC, który reklamuje się hasłem „the world’s local bank”. Bank jak dotąd tylko przeprosił za „błędy podczas przetwarzania wniosku”.
/mk



























































