REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Bankowe absurdy: 14 tys. km po nową kartę

2014-06-25 12:14
publikacja
2014-06-25 12:14
Bankowe absurdy: 14 tys. km po nową kartę
Bankowe absurdy: 14 tys. km po nową kartę
fot. iStockphoto / / Thinkstock

Każdy z nas spotkał się z jakimś absurdalnym biurokratycznym wymogiem, ale australijski klient banku HSBC może mówić, że został wyjątkowo ciężko doświadczony przez bankową bezmyślność. Wszystko zaczęło się od nieważnej karty.

Jak donosi BBC, pechowy klient – mieszkający w Australii Robert Lewis – nie był w stanie użyć swojej karty po zmianie bankowych procedur. Plastik został wydany w 2011 roku w Hong Kongu, a obecnie jej użytkownik mieszka w Wagga Wagga na Antypodach. Aby otrzymać nową kartę i token do bankowości internetowej, klient musiał się wybrać osobiście do oddziału HSBC w Sydney. 10-godzinna podróż była wymagana ponieważ bank życzył sobie, by klient osobiście wypełnił wniosek i podpisał go na miejscu.

Sytuacja stała się jeszcze bardziej absurdalna, gdy oddział w Hong Kongu (prowadzący konto) odrzucił wniosek ze względu na niezgodność podpisu z wzorem. Pan Lewis musiał udać się osobiście do Hong Kongu z paszportem, aby potwierdzić swoją tożsamość. Teraz klient żąda rekompensaty za koszty podróży i niedogodności od banku HSBC, który reklamuje się hasłem „the world’s local bank”. Bank jak dotąd tylko przeprosił za „błędy podczas przetwarzania wniosku”.

/mk

Źródło:
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (3)

dodaj komentarz
~xRTm
Ja też miałem w MSSB ciekawą historię. Miałem tam konto i jakieś niewielkie ilości akcji na giełdzie w USA. Spółka wypłacała dywidendę i żeby uniknąć 30% podatku wypełniłem formularz W8-Ben. Jak dostałem pierwszy raz to poprawnie mi naliczyli 18% podatku, ale drugi raz naliczyli mi już 30% (tak jakbym nie miał W8-Ben). Sprzedałem Ja też miałem w MSSB ciekawą historię. Miałem tam konto i jakieś niewielkie ilości akcji na giełdzie w USA. Spółka wypłacała dywidendę i żeby uniknąć 30% podatku wypełniłem formularz W8-Ben. Jak dostałem pierwszy raz to poprawnie mi naliczyli 18% podatku, ale drugi raz naliczyli mi już 30% (tak jakbym nie miał W8-Ben). Sprzedałem akcje wraz z dywidendą (nie dostałem jej bezpośrednio, ale jako wartość cząstkowa akcji) i dostałem 2 przelewy. Jeden na 40$ drugi na X $. Za oba przelewy bank pośredniczący i bank w Polsce pobrał osobne prowizje. Dzwonie do nich i pytam, dlaczego mi naliczyli wyższy podatek od dywidendy i dlaczego mi podzielili przelew na 2 części. Oni standardowa gadka, sprawdzimy, ble ble ble. Po dwóch dniach oddzwaniają i mówią, że faktycznie to ich wina i bardzo mnie przepraszają, nadwyżkę podatku mi zwrócą ale kosztów drugiego przelewu (w sumie kilkanaście $) już nie. Dostałem czek, na ~2$ ważny przed 180 dni. Koszt realizacji tego czeku w Polsce, ok 20 Pln.Aha, na moim koncie MSSB działy się takie cuda, że najgorszy bank w Polsce, jest 100x lepszy od MSSB.
~czyt
Tak jest w każdym banku.Po wyniesieniu się tysiące km mógł zmienic bank na lokalny
(usunięty)
(wiadomość usunięta przez moderatora)

Powiązane: Karty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki