Rosnące we Włoszech ognisko koronawirusa odbiło się na notowaniach światowych touroperatorów. Tracą też akcje przedstawicieli branży z Polski. Inwestorzy obawiają się, że wirus uderzy w turystyczny biznes.
Akcje turystycznych firm były w poniedziałek w gronie papierów, które najmocniej odczuły giełdowe tąpnięcie. W Europie o 8 proc. taniały akcje TUI, blisko 6 proc. traciły zaś papiery brytyjskiego On The Beach PLC. Poza Europą o blisko 9 proc. taniały zaś przykładowo akcje WebJeta, czyli największej firmy turystycznej w Australii. Gwałtowne przeceny notują również papiery linii lotniczych. O ponad 8 proc. tanieje Lufthansa, przeszło 10 proc. traci zaś Air France.
Podobne nastroje widać także na GPW. W indeksie małych spółek najgorszymi podmiotami były Enter Air oraz Rainbow. Pierwsza spółka to czarterowa linia lotnicza, druga to jeden z największych polskich touroperatorów. Podczas gdy na szerokim rynku spadki sięgały w poniedziałek 3 proc., ta dwójka traciła blisko 10 proc.
Jedna z najbardziej podatnych na zagrożenie branż
Tak mocne ruchy w dół, nawet w morzu dzisiejszych spadków, pozwalają nazwać branżę turystyczną swego rodzaju barometrem nastrojów dotyczących koronawirusa w Europie. O ile bowiem sam rozwój epidemii na Starym Kontynencie mógłby mocno uderzyć w większość gałęzi gospodarki, o tyle po prostu turystyka jest dużo bardziej wrażliwa i na spółkach z branży koronawirus może się odbić dużo szybciej.
Wystarczy zresztą już sam strach, by część klientów bądź zrezygnowała z zakupu wycieczki bądź anulowała wcześniejszą rezerwację. Same Włochy to zresztą turystyczne serce Europy, co dodatkowo potęguje efekt. Obawy dotyczą jednak nie tylko samej turystyki, a transportu w ogóle. Już pojawiły się pierwsze informacje o wstrzymanych pociągach i samolotach z Włoch, pojawiają się także pierwsze sygnały dotyczące możliwego przywrócenia kontroli paszportowych. Taka aura nie sprzyja podróżowaniu.
Hamowanie po świetnym 2019 roku?
Branża turystyczna i transportowa może więc odczuć negatywne konsekwencje nawet w związku z samymi obawami o koronawirusa, bez jego znaczącego rozprzestrzenienia się po Europie. Stąd nerwowa reakcja inwestorów. Realny wpływ koronawirusa na wyniki będzie jednak zależał od dalszego rozwoju sytuacji i póki co ciężko ocenić, czy inwestorzy przereagowują, czy może podchodzą do tematu zbyt łagodnie.
Warto także dodać, że polska branża turystyczna ma za sobą fenomenalny rok. Po ustabilizowaniu się rynku (słaby 2018 rok w związku z agresywną konkurencją ze strony Tui), touroperatorzy w 2019 zanotowali prawdziwe żniwa. Na GPW Rainbow było jedną z gwiazd (+75 proc. w górę w 2019 roku), gwałtownie wzrosły zresztą również i akcje Enter Air (+105 proc.). W styczniu na łamach Bankier.pl ostrzegaliśmy jednak, że ryzyko związane z koronawirusem może przełożyć się na notowania spółek z branży.
Adam Torchała
























































