Mercedes w modelach klasy E z silnikami diesla miał stosować oprogramowanie zaniżające emisję spalin – taki wniosek płynie z badań przeprowadzonych przez stowarzyszenie działające na rzecz ochrony środowiska Deutsche Umwelthilfe – informuje „Auto Świat”. Niemiecki urząd zajmujący się transportem samochodowym, choć wie o urządzeniach, staje jednak w obronie producenta.
Oprogramowanie wyłączające podczas jazdy system AdBlue odpowiadający za oczyszczanie spalin ze szkodliwego tlenku azotu wykryto m.in. w modelach klasy e (E350), w których zamontowano silniki diesla Bluetec. Za ograniczanie działania układu aktywującego czynnik AdBlue miało odpowiadać sześć wykrytych urządzeń, dwa kolejne miały wpływać na pracę układu recyrkulacji spalin.
Jak wynika z raportu stowarzyszenia Deutsche Umwelt, oprogramowanie instalowane w mercedesach mogło obniżyć zużycie czynnika AdBlue co najmniej dwukrotnie. System ograniczający oczyszczanie spalin mógł być aktywowany już wówczas, gdy zużycie pojazdu osiągnęło raptem 1 proc.
Jeśli oskarżenia zostaną potwierdzone, mercedesy, w których zainstalowano oprogramowanie, zapewne zostaną objęte kampanią naprawczą. Wówczas ich właścicieli czeka szybsze zużycie i częstsze uzupełnianie czynnika AdBlue oraz najprawdopodobniej obniżenie osiągów auta.
Czy odkrycie dokonane przez niemieckich ekologów będzie miało ciąg dalszy w postaci pozwów przeciwko Mercedesowi, pokażą najbliższe miesiące. Niemiecki urząd transportu samochodowego KBA wie o sprawie od dłuższego czasu, jednak, przynajmniej na razie, nie dopatrzył się przesłanek, by urządzenia montowane w mercedesach uznać za nielegalne.
