Już niedługo firmy pożyczkowe będą korzystać z takich samych narzędzi weryfikacji zdolności kredytowej klienta co banki. Kilka dni temu Biuro Informacji Kredytowej poinformowało, że rozpoczyna współpracę z instytucjami udzielającymi kredytów konsumenckich, funkcjonującymi poza sektorem bankowym.
Współpraca "parabanków" z Biurem Informacji Kredytowej ma działać na zasadzie wzajemności. Zdaniem ekspertów, jest to korzystne dla wszystkich zainteresowanych stron oprócz potencjalnych oszustów.
![]() | »Jeden z parabanków będzie korzystał z Biura Informacji Kredytowej |
Wystarczy chwila, by wziąć kredyt w "parabanku". Ta obiegowa opinia nie ma pokrycia w rzeczywistości. Klient zawsze jest weryfikowany. Oprócz okazania dowodu osobistego trzeba potwierdzić źródło dochodu. Bardzo często wymagane jest zaświadczenie o zarobkach od pracodawcy, a pracownicy firmy pożyczkowej różnymi kanałami potwierdzają autentyczność poświadczonych informacji.
Nierzadko wymaga się od klienta pokazania wyciągu z konta za ostatnie trzy miesiące. Innymi słowy, firmy pożyczkowe badają zdolność kredytową klientów, a otrzymanie pieniędzy w kilka minut jest mitem. - Kredyt bez BIK-u można w pewnym sensie traktować jako hasło marketingowe. Chodzi o to, aby klienta przyciągnąć, ale to nie oznacza, że nie jest on zweryfikowany -mówi dr Krzysztof Markowski - prezes zarządu BIK.
Rynek się cywilizuje
- Podjęliśmy działania, które mają na celu włączenie informacji od firm pożyczkowych do bazy danych BIK-u. Współpraca ma się odbywać na zasadzie wzajemności. Dostęp do tych danych wymaga zgody klienta, których dane dotyczą. To pomoże trafniej oceniać klienta - mówi dr Krzysztof Markowski - prezes zarządu BIK.
Dla wielu firm pożyczkowych to dobra wiadomość. Ucieszy to również część klientów, bo dostęp do bazy w znaczny sposób wpływa na zmniejszenie ryzyka udzielenia pożyczki komuś nierzetelnemu. Najprawdopodobniej wpłynie to na obniżenie oprocentowania, które jest dużo wyższe niż w bankach. RRSO w "parabankach" rzadko kiedy jest niższe niż 100%. Oznacza to, że ktoś, kto pożyczył 1000 zł, po roku musi oddać aż 2000 zł. To zawsze była premia za ryzyko. RRSO dla kredytu gotówkowego udzielanego przez banki waha się w granicach od 19% do 30%.
Kto na tym skorzysta
"Parabanki" skorzystają na dostępie do bazy BIK-u. Eksperci twierdzą, że będzie to również korzystne dla klientów. Jednak tutaj należy być ostrożnym w ocenie. Otwarcie firmom pożyczkowym dostępu do usług do tej pory zastrzeżonych dla banków jeszcze bardziej upodobni je do normalnych instytucji finansowych, a to może wprowadzać klientów w błąd.
Nie każda firma pożyczkowa skorzysta z możliwości, jakie daje dostęp do bazy BIK-u. Nie oszukujmy się - z usług "chwilówek bez BIK-u" dalej będą korzystać osoby ze złą historią kredytową, a firmy zarabiać na ich kłopotach. Dla potencjalnego klienta hasło "pożyczka bez BIK-u" powinna być wyraźnym sygnałem, że pożyczka tutaj będzie dużo droższa niż w banku.
Łukasz Piechowiak, Bankier.pl