Banki w Polsce przez lata wydawały karty zbliżeniowe, nie pytając klientów, czy życzą sobie takiej funkcji. Nie wszyscy byli z tego zadowoleni, a najbardziej zdesperowani samodzielnie próbowali unieszkodliwić zatopioną w plastiku antenę. Rada ds. Systemu Płatniczego proponuje, żeby klienci mogli wyłączać płatności zbliżeniowe lub korzystać z niższego limitu odpowiedzialności za nieautoryzowane transakcje.

Źródło: http://multivu.prnewswire.com/mnr/mastercard/30820/
Rada, która jest organem doradczym Narodowego Banku Polskiego, rekomenduje, aby wydawcy kart płatniczych umożliwili posiadaczom kart włączanie i wyłączanie funkcji zbliżeniowej. Bank miałby obowiązek udostępnienia klientowi informacji o tym, jak zmienić sposób działania karty. Jeżeli ze względów technicznych nie będzie mógł dać klientom opcji wyłączenia płatności zbliżeniowych, będzie musiał na żądanie wydawać karty całkowicie pozbawione tej technologii.
Bardzo ważna propozycja dotyczy zmiany limitów odpowiedzialności za transakcje wykonane skradzioną lub zagubioną kartą. Dziś, gdy ktoś zapłaci naszym plastikiem przed zastrzeżeniem karty, odpowiedzialność do równowartości 150 euro spoczywa na nas. Eksperci proponują, aby banki dobrowolnie (bez zmiany ustawy) obniżyły ten próg do 50 euro. Jeśli natomiast wydawca nie pozwala nam wyłączyć płatności zbliżeniowych, to limit odpowiedzialności za takie nieautoryzowane operacje powinien wynieść zero.
Koledzy, nic na siłę!
Propozycje przedstawione przez Radę ds. Systemu Płatniczego dają bankom jasną wskazówkę – karty zbliżeniowe nie powinny być wpychane klientom na siłę. Szybkie płatności mają swoje niezaprzeczalne zalety, ale stwarzają także dodatkowe zagrożenia. Jednym z nich jest niezamierzone przekroczenie salda rachunku, gdy płacimy kartą, a transakcje rozliczane są z opóźnieniem. Zdaniem Rady wydawcy powinni nie tylko informować klientów o takim niebezpieczeństwie, ale również odpowiednio definiować limity transakcji offline, aby zminimalizować tę niedogodność.
Związek Banków Polskich został w przygotowanych rekomendacjach wskazany jako podmiot, który powinien monitorować media i reagować na nieprawdziwe informacje dotyczące bezpieczeństwa płatności zbliżeniowych. Bankom-wydawcom przypisano natomiast obowiązek edukowania klientów na temat zasad działania kart oraz korzyści i ryzyk z nimi związanych.
Jasne zasady – lepiej późno niż wcale
Płatności zbliżeniowe, mimo kilkuletniej już historii na polskim rynku, nadal powodują niepotrzebne kontrowersje. Sporą winę ponoszą w tym przypadku banki, które zamiast od początku umożliwiać klientom wybór, przyjęły strategię wydawania zbliżeniówek nawet tym, którzy sobie tego nie życzą.
Mimo że odsetek transakcji oszukańczych w przypadku kart bezstykowych jest niski, to nagłaśniane przez media przypadki kradzieży z wykorzystaniem takich kart sprawiły, że przez część klienteli banków nowe formy płatności są traktowane z rezerwą. Wprowadzenie jasnych zasad postępowania powinno zdyscyplinować banki i ostatecznie wzmocnić zaufanie do transakcji bezstykowych.
Michał Kisiel, analityk Bankier.pl























































