REKLAMA

Zamieszanie z kasą dla PiS-u. Szef PKW pyta Domańskiego

2025-01-09 16:42
publikacja
2025-01-09 16:42

Szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak poprosił ministra finansów Andrzeja Domańskiego o niezwłoczne wskazanie podstawy prawnej jego wniosku o wykładnię uchwały PKW z 30 grudnia ub. roku ws. sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych z 2023 r.

Zamieszanie z kasą dla PiS-u. Szef PKW pyta Domańskiego
Zamieszanie z kasą dla PiS-u. Szef PKW pyta Domańskiego
fot. Zbyszek Kaczmarek / / FORUM

Minister finansów Andrzej Domański wysłał do Państwowej Komisji Wyborczej pismo w sprawie uchwały, w której PKW zatwierdziła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS, dotyczące wyborów do Sejmu i Senatu w 2023 r. Domański poinformował, że "zwrócił się do PKW o dokonanie wykładni uchwały, czyli wyjaśnienie wątpliwości, co do jej treści". Jego zdaniem, PKW podjęła uchwałę o treści wewnętrznie sprzecznej i warunkowej. Jak dodał, obiekcje dotyczące jednoznaczności uchwały PKW mają charakter powszechny, są artykułowane w debacie publicznej przez ekspertów prawnych, w tym także przez byłych i obecnych członków PKW.

Szef Państwowej Komisji Wyborczej w odpowiedzi na pismo ministra finansów zwrócił się - jak poinformowano w czwartek na stronie PKW - z prośbą o "niezwłoczne" wskazanie podstawy prawnej wniosku o wykładnię uchwały nr 421/2024 Państwowej Komisji Wyborczej z 30 grudnia 2024 r. ws. sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych z 2023 r.

Zaznaczył przy tym, że szef MF może skorzystać z opinii ekspertów prawnych, w tym także byłych i obecnych członków PKW.

Marciniak podkreślił ponadto, że podstawą prawną uchwały PKW z 30 grudnia 2024 r. jest art. 145 paragraf 6 Kodeksu wyborczego. Stanowi on, że jeżeli Sąd Najwyższy uzna skargę pełnomocnika finansowego za zasadną, Państwowa Komisja Wyborcza niezwłocznie postanawia o przyjęciu sprawozdania finansowego. "Tym samym w tej sprawie znajduje zastosowanie wielokrotnie analizowana w orzecznictwie i doktrynie paremia prawnicza: clara non sunt interpretanda (to, co jest jasne, nie podlega interpretacji)" - podkreślił Marciniak.

Jak dodał, w tej sprawie zastosowanie ma także prezentowane od lat przez Państwową Komisję Wyborczą stanowisko, zgodnie z którym procedura wyborcza została całościowo i kompleksowo uregulowana w Kodeksie wyborczym, a tym samym w procedurze tej nie mają zastosowania przepisy innych procedur, w tym Kodeksu postępowania administracyjnego. "Jest to pogląd utrwalony również w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów administracyjnych" - podkreślił.

Marciniak zaznaczył, że minister finansów nie jest stroną ani uczestnikiem postępowania w sprawie przyjęcia lub odmowy przyjęcia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego.

"Końcowo muszę zauważyć, że jako sędzia orzekający blisko 30 lat w sprawach podatkowych byłem i jestem pełen uznania dla pasji i zaangażowania ze strony często niedocenianych pracowników aparatu skarbowego. Dlatego też przyłączam się do apelu o zaprzestanie ataków, o których mowa w oświadczeniu Pana Ministra, przy czym wskazuję, że takie ataki czynione są niestety także na członków Państwowej Komisji Wyborczej, jak i pracowników Krajowego Biura Wyborczego, czemu ze swej strony również się stanowczo sprzeciwiam" - napisał szef PKW.

Marciniak przesłał też protokół z posiedzenia PKW z 30 grudnia 2024 r., o co wnioskował Domański.

Zdaniem Domańskiego, uchwała PKW w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego PiS jest wewnętrznie sprzeczna i dlatego zwrócił się o interpretację tego, co PKW miała na myśli; dodał, że oczekuje odpowiedzi ze strony PKW, a nie tylko jej przewodniczącego. "Jestem zobowiązany do wyjaśnienia wszystkich wątpliwości prawnych przed wykonaniem uchwały PKW. W Ministerstwie Finansów przeprowadzone zostały szczegółowe analizy prawne, zmierzające do określenia obowiązków Ministra Finansów, wynikających z rzeczonej uchwały PKW i pozwalających na ich niezwłoczne wykonanie" – napisał Domański w oświadczeniu.

W piśmie, jakie zostało wysłane w środę do PKW, Domański zadał dwa pytania. W pierwszym minister poprosił o potwierdzenie, czy: par. 2 uchwały oznacza, że może być ona wykonana wyłącznie w przypadku uprzedniego rozpatrzenia skargi komitetu wyborczej przez Sąd Najwyższy, "ukonstytuowany w sposób zgodny z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej".

W drugim pytaniu Domański poprosił o potwierdzenie, czy "w dniu przyjęcia Uchwały PKW dysponowała orzeczeniem Sądu Najwyższego w tej sprawie, w składzie ukonstytuowanym w sposób zgodny z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a jeżeli tak, to o wskazanie tego orzeczenia".

Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego z 11 grudnia, przyjęła 30 grudnia 2024 r. sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW zaznaczyła, że nie przesądza, czy IKNiSP jest sądem.

W sierpniu PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych z roku 2023, wykazując poparte dowodami nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy na kampanię w kwocie 3,6 mln zł. Skutek tej decyzji to pomniejszenie jednorazowej dotacji dla tej partii, tzw. zwrotu za wybory (prawie 38 mln zł) o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł, oraz pomniejszenie blisko 26-milionowej rocznej subwencji z budżetu państwa na działalność partii o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. PiS zaskarżył decyzję do Sądu Najwyższego, a Izba Kontroli rozpatrzyła ją 11 grudnia.

Zgodnie z prawem startująca samodzielnie w wyborach do Sejmu partia, która otrzymała w skali kraju co najmniej 3 proc., ma prawo do otrzymywania subwencji z budżetu państwa. Subwencja wypłacana jest każdego roku kadencji parlamentarnej, w czterech transzach kwartalnych. Transzę przekazuje się w miesiącu przypadającym po kwartale, za który jest wypłacana. PiS otrzymało w zeszłym roku dwie transze subwencji - za I i II kwartał.

Wypłata następnej transzy, za III kwartał, przypadała w październiku, ale minister finansów jej nie wypłacił, powołując się na sierpniową uchwałę PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Resort finansów wyjaśniał wówczas, że w pierwszych dwóch transzach PiS wypłacono środki o wysokości blisko 13 mln zł, podczas gdy pomniejszona na mocy decyzji PKW kwota łączna subwencji za trzy kwartały to ponad 11 mln zł. Wypłacono więc PiS - uzasadnia MF - wyższą sumę niż ma do tego obecnie prawo, stąd z powodu nadwyżki nie przekazano trzeciej transzy, ale PiS otrzyma czwartą ratę - za IV kwartał. Wypłata będzie w styczniu 2025 r., wyniesie nieco ponad 2 mln zł i w efekcie dopełni to należącą się partii subwencję za 2023 r., której obecna wysokość to niewiele ponad 15 mln zł.

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jest właściwa do rozpatrywania skarg na uchwały Państwowej Komisji Wyborczej oraz protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów. Izba ta powstała na mocy ustawy o SN z 2017 r. i tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 2017 r.

Status tych sędziów jest kwestionowany, a minister sprawiedliwości Adam Bodnar stwierdził wprost, że w myśl wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN "nie jest sądem".

Jeszcze w styczniu 2020 r. została podjęta uchwała trzech izb SN, zgodnie z którą nienależyta obsada sądu jest wtedy, gdy w jego składzie znajduje się osoba wyłoniona przez KRS po 2017 roku. Także TSUE - ostatnio w listopadzie br. - uznaje, że pytania prejudycjalne wysłane do niego przez sędziego SN mianowanego po 2017 r. są niedopuszczalne z uwagi na to, że zostały "skierowane przez skład orzekający nieposiadający statusu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy". Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN jest podawany w wątpliwość także przez część członków PKW.(PAP)

reb/ par/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (19)

dodaj komentarz
maxykaz
Panie Marciniak, ostatnia decyzja PKW jest nielogiczna - to jest podstawą zapytania
niederfurzdorf
Przestań słuchać „autorytetów” w TVN i wszystko będzie logiczne . A dla Twojej wiedzy, Marciniak jest sędzią z 30 letnim stażem .
jjmm2u odpowiada niederfurzdorf
To nie znaczy że nie może być stronniczy, całą podstawa ustroju Kaczyzmu, opiera się na stronniczości sędziów, skoro oni mogli ją podważać dlaczego druga strona nie może?
niederfurzdorf odpowiada jjmm2u
Tak tak a krowa to piękny ptak ! Narracja z TVN! Stronniczość sędziów była szczególnie widoczna w przypadku sędziego Milewskiego. Bidula po odebraniu telefonu od dziennikarza podającego się za pracownika kancelarii premiera Tuska proszącego o „odpowiedni dobór sędziego „ do prowadzenia znanej sprawy oczywiście potwierdził przyjęcie Tak tak a krowa to piękny ptak ! Narracja z TVN! Stronniczość sędziów była szczególnie widoczna w przypadku sędziego Milewskiego. Bidula po odebraniu telefonu od dziennikarza podającego się za pracownika kancelarii premiera Tuska proszącego o „odpowiedni dobór sędziego „ do prowadzenia znanej sprawy oczywiście potwierdził przyjęcie zadania do wykonania , co zresztą zostało nagrane i upublicznione . Z tymi narracjami jest jak z rosofobią kaczystow . Przez lata jak Donek , Angela etc kręcili deale z Putinem to Kaczor był chorym rusofobem. Teraz nagle zwrot o 180 stopni . A jakaś tam zgoda Donka na współpracę polskich służb wywiadu z ruskim FSB to nie żaden tam dokument czy dowód . Kaczor jest przyjacielem Putina i to on na molo w Sopocie z nim spacerował a nie Donek. TVN i Donek mówią jak jest i basta. Wykonać! Jak „niezależny” sędzia Milewski!
niederfurzdorf
To proste panie Marciniak ! Ta wykładnia prawna to OKO TUSKA!!! Przecież powiedział jasno, że na jego oko Pisowi kasa się nie należy . Prawo takie jak on je rozumie. Szkoda, że lemingi tego nie rozumieją …
samsza
Przydałoby się też edukować gościa z bankier.pl, który tu sadzi tytuł o "zamieszaniu z kasą".
Miesiące wałkowania, że chodzi o przepychanki prawne, z izbą sądu najwyższego, a nie o kasę.
Żeby był pretekst do siłowego przejęcia posady zwolnionej przez pana Andrzeja.
Zamiast demokracji oczywiście. Otwartym tekstem
Przydałoby się też edukować gościa z bankier.pl, który tu sadzi tytuł o "zamieszaniu z kasą".
Miesiące wałkowania, że chodzi o przepychanki prawne, z izbą sądu najwyższego, a nie o kasę.
Żeby był pretekst do siłowego przejęcia posady zwolnionej przez pana Andrzeja.
Zamiast demokracji oczywiście. Otwartym tekstem mówi o tym pan H, który będzie startował normalnie, ale rezerwuje sobie prawo do dogrywki!
_jasko
Kasa kasą, ale sąd musi być sądem.
energizerjohn51
Andrzej nie wiedział na co się piszę wsiadając z Donaldem do auta...
sajetan
myślał że idzie na rozmowę biznesowa a trafił na bunga-party w roli dmuchańca
niederfurzdorf
W otoczeniu Tuska po wieloletnim marginalizowaniu każdego potrafiącego myśleć niezależnie , jak w otoczeniu cara mogą pozostać osoby jedynie „o wyrazie durnym i głupkowatym aby swoim pojmowaniem świata nie peszyć przełożonego”. Domański myślał może , że jak ma papier wykładowcy to coś będzie mógł . Nie przyglądnął sie kto zasiada W otoczeniu Tuska po wieloletnim marginalizowaniu każdego potrafiącego myśleć niezależnie , jak w otoczeniu cara mogą pozostać osoby jedynie „o wyrazie durnym i głupkowatym aby swoim pojmowaniem świata nie peszyć przełożonego”. Domański myślał może , że jak ma papier wykładowcy to coś będzie mógł . Nie przyglądnął sie kto zasiada w dworze Donka i za jakie zasługi . Jak wróci na uczelnię to chyba aby stać się pośmiewiskiem dla studentów ekonomii jako żyrant największego w historii deficytu budżetowego . Może nawet będą o nim za jakiś czas uczyć się na wykładach

Powiązane: Problemy z dotacją dla PiS

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki