Wczoraj liderzy powstańców zapowiedzieli na konferencji w Paryżu, że nowa Libia będzie państwem prawa. Z kolei światowi przywódcy ogłosili odblokowanie 15 miliardów dolarów należących wcześniej do reżimu pułkownika Kadafiego.
Jeden z rzeczników Przejściowej Rady Narodowej Guma El-Gamaty powiedział w BBC, że jednym z najważniejszych zadań nowych władz jest przeprowadzenie wyborów do tymczasowego parlamentu. Ma on opracować nową konstytucję i to na jej podstawie zostanie wybrany nowy prezydent. Mamy konkretny harmonogram działań. Zmiany ustroju potrwają około 20 miesięcy, przez pierwszych 8 miesięcy Przejściowa Rada Narodowa będzie rządziła Libią - dodał El-Gamaty.
Przywódcy powstańców zapewniają też, że pieniądze, jakie trafią do Libii z zamrożonych wcześniej funduszy Muammara Kadafiego, zostaną dobrze wykorzystane. Chodzi przede wszystkim o najpilniejszą pomoc humanitarną, ale także wypłaty pensji i skupowanie od mieszkańców Libii broni, jaka wydostała się z byłych magazynów wojsk Kadafiego.
Tymczasem stolica Libii Trypolis stara się wrócić do normalności. Z ulic znikają barykady, sprzątane są śmieci i łuski po pociskach. Nadal jednak brakuje prądu, paliwa i przede wszystkim wody. Ceny butelek wody wzrosły sześciokrotnie. Zwolennicy Kadafiego kontrolują zbiorniki wodne w południowej części kraju, odcięli wodę od Trypolisu - relacjonuje polska dziennikarka syryjskiego pochodzenia Rima Marrouch, która właśnie wróciła z Trypolisu.
Powstańcze władze chcą w ciągu dwóch tygodni otworzyć wszystkie szkoły w Libii. Do tego czasu trzeba będzie jednak opracować nowe programy nauczania, bo poprzednie oparte były na podręczniku napisanym osobiście przez Muammara Kadafiego.
Źródło:IAR























































