Trybunał Konstytucyjny wysłuchał w czwartek stron w sprawie konstytucyjności wydawania przez b. premiera Mateusza Morawieckiego poleceń w związku z przygotowaniem wyborów korespondencyjnych w 2020 r., w oparciu o przepisy "antycovidowe". Kontynuacja rozprawy - 17 kwietnia.


Pierwotnie TK miał zająć się tym wnioskiem już 14 lutego. Następnie termin rozprawy był już kilkukrotnie przekładany. W czwartek posiedzenie TK odbyło się, ale rozprawa została przerwana po około godzinie procedowania, w fazie zadawania pytań przez sędziów stronom postępowania.
Sprawa została zainicjowana wnioskiem grupy posłów - reprezentowanej przez Pawła Jabłońskiego (PiS) - złożonym na początku grudnia ub. roku. Wniosek dotyczy przepisu z ustaw "antycovidowych" z 2020 r., według którego "Prezes Rady Ministrów, z własnej inicjatywy lub na wniosek wojewody, po poinformowaniu ministra właściwego do spraw gospodarki może, w związku z przeciwdziałaniem Covid-19, wydawać polecenia obowiązujące inne (...) osoby prawne i jednostki organizacyjne (...) oraz przedsiębiorców".
Wniosek kwestionuje rozumienie tego przepisu polegające na tym, że miałby on nie odnosić się "do poleceń wydanych w związku z przygotowaniem wyborów w stanie epidemii". W ocenie posłów, którzy sformułowali wniosek, w sytuacji pandemii ograniczanie zakresu zastosowania wskazanego przepisu (...) jest niezgodne z zasadą współdziałania władz wynikającą z preambuły konstytucji".
Tło sprawy stanowi decyzja ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego z 16 kwietnia 2020 r., który polecił Poczcie Polskiej działania w zakresie przeciwdziałania Covid-19, polegające na podjęciu i realizacji czynności niezbędnych do przygotowania przeprowadzenia wyborów powszechnych na Prezydenta RP w 2020 r., które z powodu pandemii miały się odbyć w trybie korespondencyjnym.
"Organy RP mają obowiązek chronić życie obywateli i zwalczać choroby epidemiczne. (...) Ochrona życia to także zmniejszanie ryzyk, w tym przypadku zmniejszanie ryzyk związanych z ekspozycją obywateli na pandemię" - mówił podczas rozprawy poseł Jabłoński. Jak dodał, tymczasem organy państwa muszą także w takich nadzwyczajnych warunkach "realizować swoje zadania standardowe, normalne, wynikające z konstytucji - takie jak cykliczne przygotowanie wyborów".
Dlatego, w ocenie przedstawiciela wnioskodawców, premier "miał wówczas obowiązek podejmowania wszystkich możliwych działań, które zapewniały możliwość przeprowadzenia wyborów zgodnie z postanowieniem marszałka Sejmu".
Chociaż pierwotny przepis będący przedmiotem zaskarżenia już nie obowiązuje, to - jak wskazano we wniosku - "wynikająca z uchylonego przepisu norma wciąż obowiązuje w sensie materialnoprawnym, jako że istnieją stany faktyczne, w których znajdzie ona zastosowanie".
"Dziś, choć minęły już cztery lata, a przepis sam w sobie już nie obowiązuje, wciąż z jego stosowania wynikają bardzo konkretne skutki, wciąż toczą się postępowania w oparciu o interpretację tego przepisu" - wskazywał Jabłoński. Jako przykład podał działania Najwyższej Izby Kontroli, która w sprawie złożyła zawiadomienie do prokuratury, zaś prokuratura w 2021 roku odmówiła wszczęcia śledztwa inaczej interpretując prawo. Kolejnym przykładem było zaś, jak przypomniał, orzeczenie sądu administracyjnego odnoszące się do tych poleceń szefa rządu.
Ponadto, jak wskazali wnioskodawcy, przepis o analogicznej treści nadal jest w ustawie, choć w innym jej miejscu. Ten analogiczny przepis również został zaskarżony we wniosku grupy posłów, gdyby TK uznał, że ocena konstytucyjności przepisu pierwotnego nie jest już możliwa.
Reprezentujący Prokuratora Generalnego prok. Radosław Kalarus wniósł o umorzenie sprawy w TK. Argumentował, że pierwotny przepis już nie obowiązuje, zaś obecna regulacja zaskarżona dodatkowo nie może być oceniona przez Trybunał, gdyż wnioskodawcy do facto, jego zdaniem, chcą skontrolować wykładnię i interpretację przepisu.
Z kolei marszałek Sejmu nie przedstawił TK stanowiska Sejmu w tej sprawie, przedstawiciele Sejmu nie byli też obecni na rozprawie.
Sprawę rozpatruje pięcioosobowy skład TK. Posiedzeniom przewodniczy sędzia TK Stanisław Piotrowicz, sprawozdawcą jest sędzia TK Krystyna Pawłowicz. Ponadto, w składzie są: prezes TK Julia Przyłębska oraz sędziowie Bartłomiej Sochański i Rafał Wojciechowski. We wtorek informowano, że TK oddalił wnioski Sejmu o wyłączenie sędziów Pawłowicz i Piotrowicza z tej sprawy.
W czwartek po kilku pytaniach sędziów TK do przedstawiciela wnioskodawców i prokuratora przewodniczący Piotrowicz poinformował o przerwaniu rozprawy do 17 kwietnia br. do godz. 12.
We wrześniu 2020 r. WSA w Warszawie orzekł, że decyzja premiera zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym rażąco naruszyła prawo.
Według WSA decyzja Morawieckiego naruszyła m.in. konstytucję, Kodeks wyborczy, ustawę o Radzie Ministrów i Kodeks postępowania administracyjnego. WSA stwierdził, że konstytucja ani inne ustawy nie przyznają Prezesowi Rady Ministrów uprawnień w zakresie zmierzającym do organizacji wyborów powszechnych. Wyrok ten pozostaje nieprawomocny. NSA nie rozpoznał jeszcze skargi kasacyjnej.
W grudniu ub.r. Sejm podjął uchwałę ws. powołania komisji śledczej do zbadania legalności wyborów Prezydenta RP w 2020 roku w formie głosowania korespondencyjnego; jej powstanie posłowie poparli jednogłośnie. Ta komisja prowadzi już swoje prace, odbywają się przesłuchania świadków.
Natomiast w początkach marca br. Sejm przyjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 w kontekście działalności TK. "Sejm RP stoi na stanowisku, że uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy" - stanowi uchwała. Sejm zaapelował w niej do sędziów TK o rezygnację, a "tym samym o przyłączenie się do procesu demokratycznych przemian". (PAP)
Autor: Marcin Jabłoński
mja/ itm/ mhr/


























































