REKLAMA

Wierszyna, polska wieś na Syberii, przyciąga turystów, naukowców, badaczy

2021-07-17 09:18
publikacja
2021-07-17 09:18

Założona w 1910 roku przez polskich osadników wieś Wierszyna, położona około 140 km od Irkucka, jest fenomenem: na odległej Syberii jej mieszkańcy zachowali przez pokolenia język swoich przodków. Z tego powodu Wierszyna od dawna przyciąga naukowców, jak i turystów.

Wierszyna, polska wieś na Syberii, przyciąga turystów, naukowców, badaczy
Wierszyna, polska wieś na Syberii, przyciąga turystów, naukowców, badaczy
/ Wikipedia

"Turystów tu dużo przyjeżdża. Jakby nie koronawirus, to chyba by codziennie ktoś tutaj był" - mówi PAP mieszkanka Wierszyny Ludmiła Wiżentas. Do wsi, która dziś liczy około pięciuset mieszkańców, trafiają studenci, naukowcy badający folklor, historię i język Wierszyny, ale też turystyczne grupy zorganizowane.

Duże grupy pozostają zwykle na parę godzin, by po prostu zobaczyć to miejsce. Zdarza się jednak, że przyjeżdża kilka osób, które zatrzymują się na dłużej. "Wtedy się zapoznają nie tylko z wioską, a też z mieszkańcami. Czasem przyjaźnie jakieś powstają, te kontakty się utrzymują, a czasem po prostu - byli i pojechali, no i też dobrze" - opowiada pani Ludmiła.

Przyjezdni są w różnym wieku, zarówno młodzież, jak i osoby starsze - uczestnicy grup zorganizowanych. "Nawet nasi się dziwią, że w takim wieku chce im się tak daleko jechać" - uśmiecha się pani Ludmiła.

Mówiąc o reakcji przybyszy z Polski na język mieszkańców Wierszyny, przyznaje, że niektórzy podróżnicy po Rosji są zaskoczeni. "Przyjeżdżamy i nie musimy mówić po rosyjsku" - mówią.

Jak tłumaczy, mieszkańcy Wierszyny mówią polską gwarą z dużą naleciałością języka rosyjskiego. Niemniej, ten wpływ rosyjskiego nie dotyczy brzmienia języka i nawet gdy wierszynianie wtrącają jakiś wyraz rosyjski, to dodają do niego końcówki z języka polskiego.

"Z kolei niektórzy mieszkańcy Wierszyny trochę się czasem krępują: +my nie umiemy mówić po polsku, bo my nie po polsku mówimy, a wy po polsku rozmawiacie+" - opisuje takie spotkania. Zdarza się, że dzieci z Wierszyny pytane, czy znają polski, odpowiadają polszczyzną: "nie, ja nie mówię po polsku". Wierszynianie bowiem "widzą tę różnicę" między swoim językiem i sposobem, w jaki mówią turyści z Polski i wydaje się im, "że język, którym mówią, to nie jest polski" - tłumaczy Ludmiła Wiżentas.

Z powodu pandemii koronawirusa w przyjazdach do Wierszyny nastąpiła przerwa, chociaż nie całkowita. Niedawno do syberyjskiej "małej Polski" trafiła reżyserka z Czech, która przygotowuje film o przesiedleńcach na Syberii. Na rozmowach z mieszkańcami spędziła w Wierszynie około tygodnia.

Z Wierszyny Anna Wróbel

Źródło:PAP
Tematy
Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Advertisement

Komentarze (5)

dodaj komentarz
ajwaj_
Nie moze byc :)
To "rezim" nie zabrania im mówic po polsku jak np. "demokracja UKR ?
prs
Te "wsie" to efekt rosyjskiej "przyjazni"..
prs
Wierszyna wedlug Wiki zalozona zostala przez dobrowolnych osadnikow z Polski co nalezaloby sprostowac a co nie umniejsza "zaslug" ruslandii w zwiazku z Polakami zeslanymi na Sybir itd za czasow carskich czy zsrr.
samsza
Mówią po polsku. Tak samo dobry język jak nasz.
Może i lepszy, bo nie mają kongregacji języka, która im unieważnia słówka jak ułańska fantazja podpowie.
trollmaster
raczej świetne pole do eksploracji przez językoznawców, badań nad historią i zmianami, jakie zachodzą w każdym języku mówionym.

Parę lat temu byłem na szkoleniu w Chicago. Pracownicy biura to byli lokalni Amerykanie.
Wszyscy mówili po angielsku, ale największe zaskoczenie było ostatniego dnia, gdy na pożegnanie człowiek
raczej świetne pole do eksploracji przez językoznawców, badań nad historią i zmianami, jakie zachodzą w każdym języku mówionym.

Parę lat temu byłem na szkoleniu w Chicago. Pracownicy biura to byli lokalni Amerykanie.
Wszyscy mówili po angielsku, ale największe zaskoczenie było ostatniego dnia, gdy na pożegnanie człowiek opiekujący się lokalną siecią, młody, może 30-letni chłopak, odezwał się do nas po polsku, wspaniałą góralską gwarą, jego dziadkowie przyjechali tutaj z Zakopanego. Taką odmianę polskiego można usłyszeć już tylko w górach i to głównie wśród starszych.

Warto też wziąć pod uwagę, że podróżując po takich miejscach, gdzie jest sporo Polonii, otaczający cię ludzie mogą rozumieć po polsku, nawet jeśli mówią słabo lub wcale.

Powiązane: Podróże

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki