Bitcoinowa bańka trwa w najlepsze. W ciągu ostatniego weekendu najpopularniejsza kryptowaluta, po kilkudniowym wypoczynku ponad poziomem 8000 dolarów, z biegu pokonała poziom 9000 dolarów, poważnie zbliżając się do osiągnięcia po raz pierwszy w swojej historii pięciocyfrowej wartości.




Ostatni weekend z pewnością przejdzie do historii notowań bitcoina, jako jeden z najszybszych wzrostów kursu tej kryptowaluty. Jeszcze zaledwie w piątek bitcoin na chwilę spadł poniżej poziomu 8000 dolarów, jednak szybko powrócił na pozycje, by w sobotę rozpocząć start do wzrostów, które wyniosły go niemal do pięciocyfrowych poziomów. Kurs bitcoina wzrósł z poziomu ok. 8200 dolarów w sobotę po północy do ponad 9500 dolarów w niedzielny wieczór.
Poniedziałkowy poranek przyniósł kolejną zwyżkę notowań do nowego rekordu 9735,51 dolarów (dane Bloomberga, maksymalne kursy mogą się różnić w zależności od poszczególnych giełd). To oznacza wzrost o ok. 17 proc. w stosunku do piątkowych notowań. W przeliczeniu na złote, cena kryptowaluty wynosi zatem 34 390 zł. Zaś kapitalizacja rynkowa bitcoina przekroczyła 162 mld dolarów. Kapitalizacja całego rynku kryptowalut sięga natomiast 300 mld dolarów.


Mało kto pewnie pamięta, że na początku 2017 roku bitcoin notowany był po cenie niższej niż 1000 dolarów. Dynamika wzrostu kursu bitcoina od początku tego roku wynosi już ponad 800 proc., a w ciągu samych ostatnich dwóch tygodni sięga ponad 40 proc. Takich stóp zwrotu nie daje w tym roku żaden rynek akcji. Amerykański rynek, który miarowo, ale powoli podąża do góry, może pochwalić się w tym roku „zaledwie” 18-procentową zwyżką.
O wzroście popularności handlem na bitcoinie niech zaświadczy liczba rachunków otwieranych na jednej z największych platform handlu bitcoinem – Coinbase – która potroiła się w ciągu ostatniego roku i sięgnęła 13 mln.
Jak informuje Bloomberg, szybka zwyżka kursu bitcoina stanowi „kłopot” dla analityków stawiających prognozy dla kursu tej kryptowaluty. Nie nadążają oni bowiem z ich podwyższaniem. Jeszcze w ubiegłym tygodniu aktualne wydawały się być prognozy osiągnięcia przez bitcoina poziomu 10 000 dolarów do końca tego roku, teraz analitycy podwyższają je do wartości pięciocyfrowych. To pokazuje, że tego typu przewidywania należy traktować z bardzo dużą rezerwą. Im bowiem większa zmienność rynku, tym trudniej o stawianie dla niego wiarygodnych prognoz.
Za weekendowymi zwyżkami kryptowaluty stoją spekulacyjne transakcje na japońskich giełdach bitcoina - twierdzi Thomas Glucksmann z giełdy Gatecoin, na którego powołuje się Bloomberg. Według niego na rynek wchodzą także inwestorzy instytucjonalni. Innymi czynnikami mogącymi wpływać na przyspieszenie wzrostu notowań bitocina jest zapowiedziane uruchomienie kontraktów terminowych na bitcoina przez Chicago Mercantile Exchange oraz nieoficjalne informacje, że bank JP Morgan radzi swoim klientom uwzględnienie w swoich portfelach takich kontraktów terminowych. Ma się tak dziać pomimo sceptycyzmu, z jakim do rynku kryptowalut podchodzą wysoko postawione osoby w sektorze bankowym, jak np. szef JP Morgan Jamie Dimon.
MD/Bloomberg