Zapowiedź krótszej pracy i odrzucenie reformy poprzedniego rządu o stopniowym wydłużaniu wieku emerytalnego do 67 lat było jedną z głównych obietnic, która pozwoliła PiS wygrać wybory. Na spełnienie tej obietnicy brakuje pieniędzy.


Ministerstwo Finansów zorientowało się, że Polski nie stać na obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiety i 65 lat dla mężczyzn. W niedawno wysłanym do Brukseli wieloletnim planie finansowym rząd policzył, że obniżka wieku emerytalnego kosztowałaby państwo 8,6 mld zł w 2017 r., 10,2 mld zł w 2018 r. i 11,9 mld zł w 2019 r. pisze "Gazeta Wyborcza".
"Takich pieniędzy nie ma w kasie państwa. Już tegoroczny budżet ma rekordowo wysoki deficyt sięgający 54,7 mld zł. A w przyszłym roku dodatkowo trzeba będzie wydać 23 mld zł na program 500 plus" - zaznacza.
ReklamaMinisterstwo sugeruje zatem wprowadzenie dodatkowego warunku. Aby przejść na wcześniejszą emeryturę, trzeba będzie dodatkowo udowodnić odpowiednio długi staż pracy.
"W przypadku kobiet miałby on wynosić 35 lat, a mężczyzn - 40 lat. Ktoś, kto takiego stażu nie udowodni, będzie musiał pracować dłużej" - podsumowuje gazeta.
OPZZ krytykuje
Przeciwko takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się m.in. OPZZ. "Czy rząd w porozumieniu z prezydentem chce uzupełniać deficyt budżetowy kosztem emerytów, pozbawiając ich uprawnień emerytalnych?" - pyta OPZZ w liście otwartym do premier Szydło i prezydenta Dudy.
OPZZ pyta też, czy prezydent godzi się, aby rząd zmodyfikował jego projekt i podniósł minimalny staż do uprawnień emerytalnych. Pyta, czy rząd, wbrew prezydenckiemu projektowi zakładającemu minimalny 20- i 25-letni staż ubezpieczeniowy, zamierza podnieść go do 35 i 40 lat.
Kierownictwo OPZZ przypomniało, że obniżenie wieku emerytalnego to jedna z obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości, która miała być zrealizowana w ciągu pierwszych 100 dni rządu. "Minęło ponad 200 dni, a ustawy wciąż nie ma. Do mediów i społeczeństwa docierają sprzeczne informacje w tej sprawie" - ocenia centrala związkowa.
"Najbardziej bulwersującą wiadomość znajdujemy w załączniku nr 1 do założeń projektu budżetu państwa na rok 2017. W dokumencie rząd sugeruje połączenie wieku emerytalnego 60/65 lat z minimalnym stażem pracy ubezpieczonego w wysokości 35/40 lat" - wskazują związkowcy. "Rząd stwierdza ponadto, że wprowadzenie tych dwóch kryteriów wyszłoby naprzeciw zobowiązaniom podjętym przez pana prezydenta jeszcze w okresie przed objęciem urzędu" - pisze OPZZ.
Rząd rozważa różne "warianty alternatywne"
Rząd rozważa różne "warianty alternatywne" w kwestii obniżenia wieku emerytalnego, poza prostą obniżką wieku do 60/65 lat zapisaną w prezydenckim projekcie ustawy - poinformował wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki.
"Mamy w Sejmie projekt ustawy nowelizującej ustawę o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Projekt, który zakłada obniżenie wieku emerytalnego kobiet do 60 roku życia, mężczyzn do 65 roku życia. Projekt, który - chcę podkreślić - nie zakłada wprowadzenia przesłanki stażowej (...). Jest to projekt zakładający jedynie obniżenie podstawowego wieku emerytalnego" - powiedział na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego Zieleniecki.
"Oczywiście nie jest tak, że nie są rozważane warianty alternatywne (...). Takie warianty rozważamy. Nie robimy tego w sposób ukryty. Również pomysły, które są zgłaszane na forum zespołu ds. ubezpieczeń społecznych, m.in. pomysły wprowadzenia emerytury bez względu na wiek, czyli emerytury po 35 latach ubezpieczenia w przypadku kobiet i 40 lat ubezpieczenia w przypadku mężczyzn rozważamy. Prowadzimy wyliczenia. Nie oznacza to oczywiście, że jest realizowany jakiś ukryty scenariusz. Rozważamy również inne warianty dlatego, że jesteśmy do tego zobowiązani konstytucyjnie. Natomiast jedyny projekt, który jest realizowany, to jest prezydencki projekt ustawy obniżającej wiek emerytalny, który jest w Sejmie i przedstawiciele rządu i partnerów społecznych wielokrotnie, na różnych forach mieli okazję się wypowiadać" - dodał.
W założeniach do budżetu na 2017 r., które otrzymali członkowie Rady Dialogu Społecznego zapisano, że w związku zaplanowanymi wydatkami budżetu i ryzykiem przekroczenia progu 3 proc. deficytu finansów publicznych w 2017 r., "możliwe będzie przeznaczenie dodatkowych środków na wynagrodzenia w 2017 r., jeśli obniżony wiek emerytalny w wysokości 60/65 zostanie połączony z minimalnym stażem pracy ubezpieczonego w wysokości 35/40 lat".
Duda: Realizacja zobowiązań wyborczych musi uwzględniać sytuację budżetową
O realizacji wyborczych obietnic mówił przed tygodniem w Kwidzynie prezydent Duda.
"Dobra zmiana jest zrealizowana, jest realizowana i obietnice zostaną zrealizowane, bo dotrzymanie słowa to kwestia podstawowa. Nie wszystkie od razu, bo czasem się okazało, że nie wszystko da się od razu zrobić, że w wielu kwestiach trzeba działać bardzo ostrożnie, trzeba szukać kompromisów" - mówił prezydent. W tym kontekście wspomniał o sprawie osób posiadających kredyty we frankach szwajcarskich.
"Następne będą realizowane. Te, do których się zobowiązaliśmy: obniżenie wieku emerytalnego, podwyższenie kwoty wolnej od podatku. Nie zapominam o swoich zobowiązaniach. O swoich zobowiązaniach nie zapomina także polski rząd, nie zapomina także dzisiejsza większość parlamentarna. Proszę państwa tylko o jedno, o wyrozumiałość, że wszystkie zmiany nie będą, bo nie mogą być, wprowadzone w trzy miesiące. Muszą uwzględniać również sytuację budżetową państwa, która - wierzę w to - także w wyniku działań, które są elementem dobrej zmiany, będzie się poprawiała" - powiedział Duda.
(PAP)
mars/