Votum, kancelaria znana z walki z ubezpieczycielami i bankami frankowymi, chce wejść w sektor energii odnawialnej. Ma już wstępną umowę w tej kwestii.


Votum w ramach przeglądu opcji strategicznych rozważa przystąpienie do spółki z sektora energii odnawialnej. We wtorek zawarł z tym podmiotem umowę o zachowaniu poufności i planuje przeprowadzenie due diligence - podała kancelaria Votum w komunikacie. Spółka podała, że żadne decyzje związane z umową nie zostały dotychczas podjęte.


Votum jest jedną z giełdowych gwiazd 2019 roku. Spółka po trzech słabych latach w końcu pozytywnie zaskoczyła inwestorów, a akcje dały zarobić aż 206 proc., co w 2019 roku jest szóstym najlepszym wynikiem na GPW. Po trzech kwartałach 2019 r. spółka mogła pochwalić się zyskiem netto o 175 proc. wyższym niż przed rokiem, przychody zaś wzrosły o 30 proc.
Co jednak najistotniejsze, inwestorzy liczą, że to dopiero początek żniw. Votum, które do tej pory znane było przede wszystkim z działalności polegającej na pomaganiu w odzyskiwaniu odszkodowań od ubezpieczycieli, chce skorzystać na prawnym galimatiasie związanym z wyrokiem TSUE i statusem umów o kredyty frankowe. Wystarczy powiedzieć, że w trzecim kwartale 2019 r. sprawy bankowe stanowiły już połowę przyjętych przez spółkę do prowadzenia (przed rokiem było to ledwie 7 proc.).
Sektor OZE przeżywa z kolei prawdziwą hossę m.in. w związku z trendami dekarbonizacyjnymi oraz promującymi produkcję prądu ze źródeł odnawialnych. Hossę przeżywa m.in. fotowoltaika, coraz więcej spółek deklaruje także np. zaangażowanie w wiatrowe instalacje offshore Komptetencje Votum dotyczą przede wszystkim kwestii prawnych i jeżeli miałyby zostać wytowrzone synergie, należałoby oczekiwać, że Votum raczej zaangażuje się we wspieranie działań prosumeckich niż choćby budowę własnej farmy fotowoltaicznej. Nie wiadomo jednak w jaki sektor chce wejść Votum, ani w jaki dokładnie sposób zaangażować się w OZE, więc póki co to jedynie domysły.
Adam Torchała / pap