Większość państw Unii Europejskiej popiera pomysł wprowadzenia kaucji na plastikowe butelki. Cel to obowiązkowy recykling 90 proc. tego typu butelek w 2025 r. Planom sprzeciwia się Polska – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Choć w propozycji UE nie jest wprost powiedziane, że system kaucyjny będzie obowiązkowy, to eksperci twierdzą, że ambitny plan osiągnięcia 90-proc. poziomu zbieralności będzie wymagał wprowadzenia takiego mechanizmu. W Polsce zaś do recyklingu trafia 40 proc. plastikowych butelek.
Zgodnie z raportem firmy Deloitte system kaucyjny byłby nad Wisłą drogi i nieopłacalny, a zmiany są wprowadzane zbyt szybko. Dlatego też Polska sprzeciwia się ich wprowadzeniu. - W Polsce dopiero przyjęliśmy pakiet odpadowy, który przewiduje, że plastikowe butelki są zbierane razem z innymi odpadami. Nie spodziewaliśmy się zmian tak szybko – mówi nieoficjalnie polski dyplomata cytowany przez dziennik.
Za wprowadzeniem rozwiązania jest z kolei Komisja Europejska, Parlament Europejski i większość krajów członkowskich. Austria proponuje przesunięcie celu na 2030 r., na co Polska mogłaby przystać. Systemy kaucyjne dla plastikowych butelek istnieją już m.in. w Niemczech, Szwecji, Danii, Estonii, Chorwacji i na Litwie.
Eksperci twierdzą, że system kaucyjny opłaci się producentom opakowań, dostaną bowiem plastik tylko z PET (nie mieszankę różnych plastików – jak dotychczas w Polsce), który może od razu zostać użyty do produkcji kolejnych butelek.
Negocjacje w Brukseli mają planowo zakończyć się do końca 2019 r.
AŚ



























































