Igrzyska w Paryżu są już przeszłością, teraz przyszedł czas na podsumowania. Szczególnie te, które wiążą sport z finansowaniem.
Polska zakończyła zmagania na igrzyskach olimpijskich w Paryżu z dorobkiem 10 medali: złotego, czterech srebrnych i pięciu brązowych medali. Dało to 42. miejsce w klasyfikacji medalowej IO i najgorszy wynik od... 1956 r. i igrzysk w Melbourne. USA wygrały klasyfikację medalową, wyprzedzając Chiny. Polacy zostali sklasyfikowani na 42. pozycji (1-4-5).
Złoto zdobyła Aleksandra Mirosław, srebro Klaudia Zwolińska, siatkarze, Julia Szeremeta oraz Daria Pikulik. Brąz dołożyli wioślarze, szpadzistki, Iga Świątek, Aleksandra Kałucka i Natalia Kaczmarek.
Od kilku dni nie ustają komentarze na temat tego, kto jest odpowiedzialny za takie, a nie inne wyniki polskiej reprezentacji w Paryżu.
Daria Pikulik, zanim została wicemistrzynią olimpijską, ubolewała nad brakiem wsparcia ze strony związku. Kolarka żaliła się, że "sama musiała sobie zapłacić za zgrupowanie", do kwietnia drużyna nie miała rowerów, a kombinezony dostała dzień przed startem.
Polska kolarka, pani Pikulik, wskazuje, że do kwietnia drużyna nie miała rowerów, a kombinezony dostała dzień przed startem. pic.twitter.com/5Rp8CFnrPs
— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) August 9, 2024
Daria Pikulik zdobyła ostatni medal dla Polski w Paryżu - srebro na torze kolarskim w konkurencji omnium. To czwarty w historii polski medal w kolarstwie torowym i pierwszy od 52 lat. To 10. medal IO i czwarty srebrny, wywalczony przez biało-czerwonych.
Do sprawy odniósł się minister sportu Sławomir Nitras, który opublikował na Twitterze wpis z zestawieniem finansowania resortu poszczególnych związków sportowych. "Konsekwentnie będziemy wymagać pełnej transparentności finansowej ze strony PKOL i związków sportowych" - skomentował.
— Slawomir Nitras (@SlawomirNitras) August 12, 2024
Z tweeta wynika, że PKOl otrzymał 92 163 180 zł od resortu sportu oraz spółek skarbu państwa. Na jeszcze większe środki mogły liczyć związki olimpijskie, którym łącznie przekazano z budżetu państwa 785 650 000 zł.
Najwięcej środków przeznaczono na lekkoatletykę - 74 596 856 zł, stąd też na igrzyskach startowało aż 59 zawodników. Jednak wrócili tylko z jednym medalem - przywiozła go Natalia Kaczmarek - to brąz w biegu na 400 m.
Drugą największą kwotę zgarnął Polski Związek Kajakowy - blisko 50 mln zł. Na igrzyska wysłano 15 sportowców, ale ostatecznie tylko Klaudia Zwolińska wróciła z medalem.
Podium zamykają wioślarze. Otrzymali 39 mln zł finansowania, a wrócili tylko z jednym medalem.
Warto zauważyć, że Polski Związek Alpinizmu otrzymał blisko 5 mln zł, wysłał na igrzyska dwie osoby i obie zdobyły medale.
Przed weekendem głos w sprawie finansowania zabrał też premier Donald Tusk. "Bardzo chciałbym ujawnić wszystkie sygnały o tym, że polski sport stał się sposobem na zarabianie bardzo dużych pieniędzy przez polityków albo działaczy. Będę chciał, aby PKOl i związki sportowe rozliczyły się przed opinią publiczną z pieniędzy publicznych" - mówił.
Z pewnością to dopiero początek dyskusji w Polsce na ten temat.
oprac. KWS




























































