Upadek giełdy kryptowalut FTX w listopadzie ubiegłego roku wstrząsnął rynkiem. W Nowym Jorku trwa proces Samuela Bankmana-Frieda, a prokuratorzy przyznają, że "wszystko zbudowano na kłamstwach".


W środę ruszył jeden z najgłośniejszych procesów w historii finansjery. Poraża on przede wszystkim swoją skalą - wyparowały miliardy dolarów w kryptowalutach. Upadek giełdy kryptowalut FTX w listopadzie ubiegłego roku wstrząsnął rynkiem i mocno nadwyrężył zaufanie do tej "rewolucji".
Był "królem kryptowalut", a dziś 31-latek jest oskarżony o kradzież miliardów poprzez oszustwa internetowe i pranie pieniędzy, co stanowi jedno z największych przestępstw finansowych w historii Stanów Zjednoczonych - informuje BBC.
Główny zarzut dotyczy tego, że wykorzystywał fundusze klientów do wspierania swoich ryzykownych inwestycji w firmie Alameda Research oraz do finansowania ekstrawaganckiego stylu życia. Zdaniem prokuratury Bankman-Fried wziął miał sprzeniewierzyć należące do klientów FTX środki w wysokości ponad 10 miliardów dolarów (ok. 44 miliardy złotych).
"Dopuścił się masowego oszustwa"
"Dopuścił się masowego oszustwa i zabrał miliardy dolarów tysiącom ofiar" - grzmiał na sali sądowej główny prokurator Thane Rehn. "Włożył pieniądze - pieniądze innych ludzi - w swoje własne inwestycje, próbując stać się jeszcze bogatszym" – dodał.
Bankman-Fried przyznał w wywiadach dla mediów, że w firmie doszło do złego zarządzania, ale zaprzeczał, jakoby wykorzystał środki klientów niezgodnie z ich wiedzą. "Nie doszło do kradzieży" - przekonywał jego prawnik Mark Cohen podczas pierwszych przemówień obrońców. "Sam nikogo nie oszukał. Sam nie miał zamiaru nikogo oszukać. Sam działał w dobrej wierze" - dodał.
"Wszystko zbudowano na kłamstwach" - powiedział główny prokurator.
Sam Bankman-Fried jest w trudnym położeniu. Choć i on, i jego prawnicy przekonują o niewinności, to czterech jego najbliższych współpracowników i partnerów w interesach - w tym była dziewczyna i była dyrektor Alamedy, Caroline Ellison - przyznało się już do winy. Oczekuje się, że trzech z nich będzie zeznawać przeciwko niemu.
Zdaniem sędziego okręgowego Lewisa A. Kaplana, który prowadzi sprawę, 31-letniemu Amerykaninowi grozi „bardzo długi wyrok” - ustawowo może to być maksymalnie aż 110 lat więzienia.
JM