
Wszystkie przesłanki makroekonomiczne wskazują na dobre perspektywy dla miedzi – oświadczył podczas konferencji „Profesjonalny Inwestor” Artur Tarnowski, dyrektor naczelny ds. Relacji Inwestorskich w KGHM Polska Miedź.
W bieżącym roku rynki są świadkami istnego surowcowego armagedonu. Poważnych przecen doznały niemal wszystkie notowane na giełdach surowce, wiele z nich wyznaczyło swoje wieloletnie minima. Zalicza się do nich także i miedź, która jest obecnie najtańsza od 2009 roku. Tylko od maja jej cena osunęła się aż o 30%. Taki stan rzeczy ciąży spółkom wydobywającym i sprzedającym ten surowiec, w tym polskiemu KGHM-owi.
Artur Tarnowski twierdzi jednak, że czas spadków powoli dobiega końca, miedź bowiem jest na tyle tania, że część firm jest zmuszona do ograniczania podaży. – Znacząca większość czołowych producentów miedzi jest silnie zadłużona. Ich wskaźnik dług netto do EBITDA sięga 4, podczas gdy u nas wynosi ledwie 1. Doszedł więc do ściany, przy której bankierzy kręcą nosem na powiększanie tego zadłużenia. Z tego powodu ciężko jest im finansować działalność – ocenił.
Dyrektor jednocześnie zwrócił uwagę, że światowa produkcja miedzi już została ograniczona o 800 tysięcy ton (więcej niż rocznie wydobywa KGHM). Codelco z kolei – jeden z głównych graczy na rynku – ma obciąć wydatki inwestycyjne o 5 mld dolarów. Podaż więc maleje.
Dobre znaki również po stronie popytowej
Istotna jednak jest również strona popytowa. Tutaj kluczową rolę grają Chiny, które konsumują aż 40% światowej produkcji tego surowca. – Odwrócenie się inwestorów od rynku metali zbiegły się z próbami zmiany modelu funkcjonowania chińskiej gospodarki. Tamtejsze władze robią wiele, by napędzić konsumpcję wewnętrzną. Poluzowanie wymagań dla kredytów mieszkaniowych, odejście od polityki jednego dziecka, wielkie projekty infrastrukturalne, wszystko to powinno pomóc przestawić i pobudzić tę gospodarkę – skomentował Tarnowski.
Przeczytaj także
Według dyrektora ciężko jest jednak dokładnie przewidzieć rozwój tematu chińskiego spowolnienia. – Wolałbym bazować na informacjach pewnych. A pewne jest to, że my nie dostrzegamy spadku popytu ze strony naszych nabywców. Realizujemy wszystkie kontrakty w pełnym wymiarze – oświadczył.
Tarnowski zwrócił także uwagę, że czynnikiem wpływającym w ostatnim czasie na ceny miedzi są również instytucje finansowe, miedź była bowiem używana do zabezpieczania transakcji finansowych podczas powstawania bańki na chińskiej giełdzie. Dyrektor widzi w tej sprawie kolejne źródło niepewności.
Póki co bez konieczności odpisów
Zestawienie wszystkich faktów daje jednak według Tarnowskiego wynik pozytywny. – Omówione przesłanki pokazują, że zarówno w okresie średnio-, jak i długoterminowym, perspektywy dla miedzi są dobre – stwierdził. KGHM przewiduje, że poważne odbicie na miedzi nastąpi w 2017 roku.
Tarnowski odniósł się także do kwestii wpływu ostatnich przecen miedzi na spadek wartości aktywów KGHM-u. Spółka póki co nie planuje jednak odpisów aktualizacyjnych. – Śledzimy rozwój sytuacji makro i trwałość jej wpływu na nasze aktywa, nic więcej. W razie podjęcia dalszych kroków na pewno poinformujemy o tym rynek – zakończył.
Spotkanie z Arturem Tarnowskim odbyło się w dniu 21 listopada 2015 roku w ramach konferencji „Profesjonalny Inwestor 2015” organizowanej przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Bankier.pl był partnerem medialno-technologicznym tej imprezy.
