Szef Pentagonu Pete Hegseth zamieścił plany uderzeń na bojowników Huti w Jemenie nie w jednym, lecz w dwóch grupowych czatach na komunikatorze Signal - podał w niedzielę dziennik "New York Times". Wśród uczestników grupy była m.in. jego żona, brat oraz osobisty prawnik.


Jak podaje gazeta, Hegseth zamieścił harmonogram początkowych nalotów w Jemenie nie tylko w grupowym czacie z udziałem najwyższych urzędników państwowych i dziennikarza "The Atlantic", ale też w innym czacie z udziałem najbliższych mu osób. Wśród nich była jego żona Jennifer, była prezenterka Fox News, która nie pracuje w Pentagonie i nie posiada uprawnień dostępu do poufnych dokumentów, a także jego brat Phil Hegseth, który w Pentagonie pełni funkcje łącznika Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego.
W grupie miał być również jego prawnik Tim Parlatore, który jest urzędnikiem prokuratury wojskowej. "NYT" notuje, że żadna z tych osób nie miała uzasadnionej potrzeby, by otrzymywać takie informacje.
Według jednego ze źródeł dziennika, zaledwie dzień lub dwa przed wysłaniem wiadomości Hegseth został ostrzeżony, by nie dzielić się informacjami niejawnymi na komunikatorze Signal.
Do ujawnienia sprawy dochodzi na tle poważnego zamieszania kadrowego w Pentagonie. W mijającym tygodniu zawieszonych zostało czterech wysokich rangą przedstawicieli resortu w związku z toczącym się śledztwem dotyczącym wycieku informacji niejawnych. Nie jest jasne, czy dochodzenie obejmuje aferę "Signalgate", lecz dwóch ze zawieszonych urzędników, Dan Caldwell i Darin Selnick, doradcy Hegsetha i jego zastępcy Stephena Feinberga, brało udział w czacie razem z żoną i bratem szefa resortu.
Urzędnicy skarżyli się we wspólnym publicznym oświadczeniu opublikowanym w sobotę, że zostali zawieszeni bez podania przyczyny. Nie powiedziano im, o co zostali oskarżeni i "czy prawdziwe śledztwo w sprawie przecieków w ogóle istnieje".
Biały Dom: Trump mocno popiera Hegsetha, cały Pentagon działa przeciwko ministrowi obrony
Prezydent mocno popiera Pete'a Hegsetha; w czatach z jego udziałem nie zamieszczano informacji niejawnych, a cały Pentagon pracuje przeciwko ministrowi obrony ze względu na zmiany, które wprowadza - powiedziała w poniedziałek rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt. To reakcja na kolejną fazę "Signalgate".
"Prezydent mocno popiera sekretarza Hegsetha, który wykonuje fenomenalną robotę. To się dzieje, gdy cały Pentagon działa przeciwko tobie (Hegsethowi - PAP) i przeciwko monumentalnej zmianie, którą próbujesz wprowadzić" - powiedziała Leavitt w wywiadzie dla Fox News. Zareagowała w ten sposób na najnowsze doniesienia o tym, że Hegseth miał zamieszczać plany uderzeń na ruch Huti w Jemenie na czacie grupowym w komunikatorze Signal. W tych dyskusjach miały brać udział osoby nieuprawnione, m.in. żona i brat ministra.
Leavitt przekonywała, że Hegseth nie dzielił się informacjami niejawnymi na Signalu. W jej ocenie nowe doniesienia są efektem przecieków ze strony ludzi, "którym nie podoba się zmiana, którą sekretarz próbuje wprowadzić i którzy kłamią mainstreamowym mediom".
W niedzielę wieczorem były już urzędnik Pentagonu i wieloletni współpracownik Hegsetha, John Ullyot - który odszedł z resortu po niecałych trzech miesiącach - zamieścił na portalu Politico tekst wzywający prezydenta Trumpa do zwolnienia Hegsetha. Ullyot wyraził pogląd, że pod rządami byłego prezentera Fox News Pentagon jest "w totalnym chaosie" i zwrócił uwagę na liczne błędy swojego byłego szefa, w tym Signalgate.
W minionym tygodniu z Pentagonu odwołano wielu bliskich współpracowników Hegsetha, oficjalnie z powodu śledztwa dotyczącego przecieku informacji do mediów. Wśród zwolnionych byli doradca Hegsetha Dan Caldwell, zastępca szefa sztabu Darin Selnick i Colin Carroll, szef sztabu zastępcy sekretarza obrony. Joe Kasper, szef sztabu Hegsetha, również ma opuścić swoje stanowisko w nadchodzących dniach.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ jm/