W ocenie wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza Centra Integracji Cudzoziemców należy zamknąć, "ponieważ wywołują protesty społeczne i nie spełniają swojej roli". Jeżeli nie ma akceptacji społecznej do tego, to nie należy tego robić - podkreślił.


Szef MON został zapytany na czwartkowej konferencji prasowej, dlaczego chce zamknięcia Centrów Integracji Cudzoziemców. "Ponieważ one wywołują protesty społeczne, ponieważ nie spełniają swojej roli" - odpowiedział Kosiniak-Kamysz.
Według niego, te zadania centrów mogą przejąć inne organizacje. "Mogą przejąć urzędy pracy, jeżeli chodzi o dostęp do rynku pracy, mogą przejąć urzędy wojewódzkie" - podkreślił.
Dopytywany, czy był kiedyś w takim centrum, minister powiedział, że był na spotkaniach z ludźmi, którzy masowo protestowali ostatnio "przeciwko PiS-owskim centrom integracji". "Protestowali zwykli mieszkańcy Ciechanowa, którzy bardzo się boją" - zaznaczył.
W ocenie Kosiniaka-Kamysza "przy dobrej intencji, która może była przy ich powstawaniu, te centra zostały obrócone w takie uosobienie zagrożenia". "Jeżeli nie ma akceptacji społecznej do tego, to nie należy tego robić" - podkreślił szef MON.
Centra Integracji Cudzoziemców, których w Polsce ma być w sumie 49, powstały jeszcze za czasów rządów PiS. W 2022 r. pilotażowo takie punkty zostały otwarte w Opolu i Poznaniu oraz - jako filie - w wielkopolskich miejscowościach: Kaliszu, Pile, Lesznie i Koninie. Dwa Centra Integracji Cudzoziemców planowane są w Warszawie.
Powstawanie centrów budzi jednak opór. W połowie maja podczas obrad rady miejskiej w Płocku odbyła się na ten temat burzliwa dyskusja. Głos zabrali wówczas mieszkańcy; spośród dziesięciu mówców, część odwoływała się do wydarzeń w innych państwach, gdzie - jak wskazywali - napływ nielegalnych imigrantów i zdarzenia z ich udziałem spowodowały spadek poczucia bezpieczeństwa wśród obywateli. Radni Płocka opowiedzieli się za przeprowadzeniem konsultacji społecznych z mieszkańcami miasta w sprawie lokalizacji Centrum Integracji Cudzoziemców w tym mieście.
Z kolei w kwietniu - z powodu braku kworum - nie odbyła się sesja rady miejskiej w Piotrkowie Trybunalskim, na której radni mieli głosować w sprawie utworzenia w tym mieście Centrum Integracji Cudzoziemców. W sali obrad zjawili się natomiast parlamentarzyści, protestujący mieszkańcy i Kluby Gazety Polskiej.
CIC opierają się na formule tzw. jednego okienka (one-stop shop). Chodzi o to, aby cudzoziemiec korzystający z pomocy takiej placówki otrzymał wszystkie niezbędne informacje w sprawach urzędowych, a także na temat dostępnych dla niego usług. Wsparcie skierowane jest do obcokrajowców, którzy już przebywają legalnie w Polsce.
Przygotowane rok temu przez resort rodziny, pracy i polityki społecznej wytyczne dla CIC wśród zadań wymieniają m.in. prowadzenie punktu informacyjno-doradczego, wsparcie prawne w zakresie zatrudnienia i procedur związanych z legalizacją pobytu, wsparcie psychologiczne, przeciwdziałanie przemocy domowej czy naukę języka polskiego. Wytyczne, które określają ofertę i zakres usług dostępnych w CIC, w żadnym miejscu nie przewidują, aby cudzoziemcom zapewniane było w nich zakwaterowanie lub nocleg, nawet tymczasowy.
(PAP)
ero/ itm/