Według Ministerstwa Finansów w Polsce nie mamy zjawiska spirali płacowo-cenowej - poinformował wiceminister finansów Piotr Patkowski. Z przewidywań resortu finansów wynika, że inflacja na koniec roku wyniesie ok. 10 proc., jednak szacunek ten może zostać zrewidowany w ramach APK.


"Nie zauważamy w polskiej gospodarce zjawiska tzw. spirali płacowo-cenowej. Nie uważamy, żeby na inflację wpływał wzrost płac i roszczenia finansowe pracowników. Jednak ciągle podtrzymujemy, że główne podłoże inflacji to inflacja podażowa, a nie rosnące płace" - powiedział Patkowski podczas posiedzenia Rady Dialogu Społecznego.
"Pytanie istotne to kiedy wynagrodzenia wrócą do realnego wzrostu, bo od kilku miesięcy mamy wzrost jedynie nominalny. Przewidujemy odwrócenie tego w drugiej połowie tego roku" - dodał.
Wiceminister finansów poinformował, że obecne prognozy MF wskazują, że inflacja CPI w Polsce pod koniec roku znajdzie się na poziomie ok. 10 proc. Dodał jednak, że ta prognoza może zostać zrewidowana w ramach Aktualizacji Programu Konwergencji.
"Od marca proces dezinflacji będzie trwał, NBP przewiduje to nawet ostrzej, niż do niedawna przewidywaliśmy w MF. My ciągle zakładamy, że końcówka roku to będzie 10 proc. lub niewiele powyżej, pewnie będziemy to rewidować w APK, nie wiem jeszcze, w którą stronę" - powiedział Patkowski.
"NBP jest na bardziej zaawansowanym etapie prognozowania tego, u nas ten etap to będzie marzec, kwiecień. Wtedy będziemy w stanie powiedzieć więcej" - dodał.
Patkowski: Od II kw. delikatne ożywienie gospodarcze
"Pierwszy kwartał jest najprawdopodobniej miesiącem szczytowym, jeśli chodzi o spowolnienie gospodarcze. Przebija się to w ramach sprzedaży detalicznej, ale duże znacznie będzie miał tu też efekty bazy, gdzie będzie rezonował bardzo wysoki wzrost PKB za I kw. 2022 r. Niemniej, nawet bez tego efektu bazy, można powiedzieć, że I kw. jest tym okresem szczytowym, jeśli chodzi o spowolnienie" - powiedział Patkowski podczas posiedzenia Rady Dialogu Społecznego.
"Nie wycofujemy się ze scenariusza 'miękkiego lądowania'. Ono będzie objawiało się tym, że od II kw. zauważymy delikatne ożywienie gospodarki, które będzie dążyło do osiągnięcia w skali całego 2023 r. wzrostu w okolicy 1 proc." - dodał.
Z konsensusu PAP Biznes wynika, że rynek oczekuje wzrost PKB Polski w 2023 r. na poziomie 1 proc. (PAP Biznes)
pat/ asa/ ana/