REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Spadek cen ropy uderza w rosyjski budżet. Kreml z niepokojem obserwuje sytuację

Michał Kubicki2025-04-10 16:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2025-04-10 16:00

Gwałtowny spadek cen ropy naftowej na globalnych rynkach ciągnie w dół notowania rosyjskiej ropy Ural. Wywołuje to coraz większe obawy w Moskwie o tegoroczny budżet państwa, silnie uzależniony od dochodów z eksportu surowca.

Spadek cen ropy uderza w rosyjski budżet. Kreml z niepokojem obserwuje sytuację
Spadek cen ropy uderza w rosyjski budżet. Kreml z niepokojem obserwuje sytuację
fot. Дмитрий Трепольский / / Pexels

Cena rosyjskiej ropy Ural gwałtownie spadła na początku kwietniu wraz z cenami innych gatunków surowca na światowych rynkach. Co prawda w środę na giełdach surowcowych ceny chwilowo odbiły, ale był to raczej rajd ulgi, bo w czwartek kursy znów notują spadki. Baryłka ropy WTI jest notowana w okolicy 60 dolarów, ropa Brent kosztuje w okolicy 63 dolarów.  

Ceny ropy zaczęły mocno spadać, kiedy prezydent USA Donald Trump ogłosił wprowadzenie ceł na produkty ze 185 państw. W dodatku osiem krajów OPEC+ zgodziło się przyspieszyć wzrost produkcji w maju o 411 tys. baryłek dziennie zamiast planowanych 135 tys. baryłek. Ponadto Saudi Aramco obniżyło cenę ropy na maj dla klientów z Azji do najniższego poziomu od kilku miesięcy, podał Reuters. 

Chociaż Trump cła zawiesił, to nie zrobił tego wobec Chin, które są największym importerem ropy na świecie. Poza tym obawy o globalną gospodarkę i popyt na ropę nie ustały, bo dodatkowe cła tylko odwleczono o 3 miesiące, utrzymując podstawową stawkę 10 proc. 

Jeśli chodzi o aktualne ceny ropy Ural, sprawa jest nieco bardziej skomplikowana przez sankcje i brak notowania na głównych giełdach surowcowych. Kursy w dużej mierze są ustalane na rynku pozagiełdowym. Według ostatnich danych cena referencyjna rosyjskiej ropy wynosiła około 50 dolarów za baryłkę, co oznaczało spadek o ok. 15 proc. w stosunku do marca i najniższy poziom od 2023 roku. Dla porównania, jeszcze 1 kwietnia ceny w bałtyckich portach wynosiły 62 - 63 dolary za baryłkę. To i tak znacznie poniżej poziomu 70 dolarów przyjętego przy planowaniu budżetu Rosji na 2025 rok.

„Bardzo uważnie monitorujemy sytuację, aby zminimalizować skutki burzy gospodarczej” – powiedział agencji Interfax rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Wojny handlowe „zwykle prowadzą do spadku globalnego handlu i możliwego popytu na nasze zasoby energetyczne” – powiedziała szefowa Banku Centralnego Rosji Elvira Nabiullina, dodając, że „zawsze przygotowują się na takie ryzyko”. 

Ministerstwo Finansów, według doniesień dziennika „The Moscow Times”, poinformowało, że w porównaniu z marcem 2024 r. dochody podatkowe Rosji były niższe o około 230 mld rubli (2,7 mld dolarów). Wpływy z tytułu handlu z ropą naftową i gazem, spadły w marcu o 17 proc. rdr, przez silniejszego rubla i spadki cen obserwowane jeszcze przed załamaniem z początku kwietnia. 

Agencja Reutersa zauważa, że spadek dochodów z ropy naftowej i gazu następuje w czasie trudnych negocjacji między Rosją a Stanami Zjednoczonymi w sprawie zawieszenia broni na Ukrainie. W 2024 r. odnotowano wzrost nakładów związanych z obsługą wojny, co jednak wymusiło na Kremlu redukcję pozostałych wydatków, w tym na politykę społeczną czy wsparcie finansowe regionów, zauważa Ośrodek Studiów Wschodnich w ekonomicznej ocenie Rosji za 2024 r.

„W 2024 r. łączne wydatki budżetowe Rosji zwiększyły się o ponad 24 proc. rdr. Największą pozycją były środki przeznaczone na „obronę narodową” – po raz pierwszy oficjalnie przewyższyły one nakłady na politykę społeczną. Finansowanie wojny pochłonęło co najmniej 35 proc. budżetu” – czytamy w opracowaniu OSW.

Wydatki wyjątkowo dynamicznie rosły w ostatnich miesiącach, co jak ocenia OSW wynikało z tego, że Kreml chciał przekonać Zachód, zwłaszcza nowego prezydenta USA o „swoich możliwościach kontynuowania wojny i o nieskuteczności sankcji”. Oznaczało to jednak dwukrotny wzrost deficytu (w stosunku do ustawy budżetowej) – do ok. 35 mld dolarów. Jego finansowanie pochodziło z emitowanych obligacji oraz rezerw z Narodowego Funduszu Dobrobytu.

Jak przekazał agencji AFP ekonomista Jewgienij Kogan, na dzień 1 marca funduszu miał wartość około 138 mld dol., z czego około 39 mld dol. stanowiły płynne aktywa, które można łatwo sprzedać, aby pozyskać gotówkę. To wciąż bardzo duża poduszka płynnościowa, która jednak może szybko topnieć wraz z coraz mniejszymi wpływami z tytułu handlu ropą.

Z kolei Ukraina z zadowoleniem przyjęła informacje o spadających cenach ropy, licząc na osłabienie rosyjskiego budżetu wojennego. „Im niższe będą ceny ropy, tym mniej pieniędzy Rosjanie będą mieli na finansowanie swojej wojny” – napisał na platformie X Andrij Jermak, szef sztabu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Profesor ekonomii Igor Lipstis w komentarzu dla "The Moscow Times" stwierdza, że zasoby finansowe rosyjskiego państwa zaczynają się wyczerpywać. Przypomniał on w swoim felietonie, że w praktyce ponad 60 proc. wszystkich dochodów budżetowych i około 67 proc. PKB Rosji pochodzi z przemysłu naftowego oraz gazowego.

"Przy tak niskich cenach ropy naftowej – poniżej 60 dolarów za baryłkę w sytuacji, gdy budżet państwa opiera się na około 70 dol. – nie tylko mamy do czynienia ze spadkiem dochodów podatkowych, ale oznacza to, że sektor ropy naftowej i gazu zszedł ze ścieżki generowania zysków i zaczął generować straty – co może nawet zakończyć się wycofaniem z eksploatacji. To byłby początek katastrofy" - powiedział

Choć rosyjskie władze zapewniają o monitorowaniu sytuacji i gotowości na różne scenariusze, gwałtowny spadek cen ropy naftowej niewątpliwie stawia pod znakiem zapytania stabilność budżetu i nadwyręża możliwości finansowania dalszej agresji na Ukrainę. Profesor Lipstis w swoim długim wywodzie o rosyjskiej gospodarce pisze, że przedstawia ona sytuację z jednej z bajek. „Jeśli pójdziesz w prawo, zginiesz; jeśli pójdziesz w lewo, nie będziesz żył; a jeśli pójdziesz prosto, stracisz głowę” - opisuje. "Problemy są tak splątane, że nieważne jak je rozwiązujesz, stają się jeszcze bardziej związane. (...) Można to tylko pociąć, jak w ZSRR  - dodał. 

Źródło:
Michał Kubicki
Michał Kubicki
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu Rynki Bankier.pl. Absolwent finansów i rachunkowości na UMCS w Lublinie. W czasie studiów zainteresował się giełdą i rynkami finansowymi, które to zainteresowania rozwinął na SGH w Warszawie na kierunku Bankowość Inwestycyjna. Na co dzień obserwuje notowania warszawskiej giełdy, by przekazać czytelnikom portalu najważniejsze informacje z parkietu oraz przybliżyć istotne wiadomości ze spółek. Telefon 728 927 242

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (18)

dodaj komentarz
sterl
Chiny mają pierwsze miejsce w wydobyciu złota, a Rosja drugie poradzą sobie , gorzej USA i Londyn najwięcej sprzedają, a nic nie mają..
sterl
To wygląda jakby Arabia Saudyjska obniżała ceny żeby dużo drożsi producenci z USA zbankrutowali i nie rozwijali wydobycia? bo już mają wyższe wydobycie i eksport od Arabii Saudyjskiej, a kiedyś USA było największym importerem ropy na świecie ?
bha
Może popatrzmy trochę szerzej i mniej jednostronnie. Tam chyba jednak koszty produkcji są sporo niższe za baryłkę niż choćby i większości u tych liczących się na rynku na Bliskim wschodzie, ale i też i za Oceanem. Więc jak uderza to chyba jednak najmniej.
carlito1
Ja już 3 lata czytam ja to coś co chwilę rozwali gospodarkę rosji..... Ale jak narazie widzę coraz gorszą w UE
tomitomi
tam co roku 4% PKB mają up ! ... i wojnę prowadzą , waluta się trzyma , wszystkie towary w sklepach , instytucje państwowe funkcjonują normalnie - to kiedy ich dopadnie ta putinowa zaraza , jak nas ??? co jest ??
polonu
to są głupoty wypisywane nie mające nic wspólnego z rzeczywistością Rynek ropy i gazu rządzi się swoimi prawami , to są ceny spekulacyjne nie mające nic wspólnego z realnymi umowami . na dostawę surowca .
zoomek
W dużej mierze tak jest. Mogą być zawarte wcześniej kontrakty i to duże po innych cenach.
pies-budowniczy
Cytat "Przypomniał on w swoim felietonie, że w praktyce ponad 60 proc. wszystkich dochodów budżetowych i około 67 proc. PKB Rosji pochodzi z przemysłu naftowego oraz gazowego. Proszę redakcję Bankiera o weryfikację danych , są dostępne w internecie. Smutne,
polonu
to świetnie zamkną szyby wydobywcze na świecie przechodzimy na rowery . cena będzie 20 USD za baryłkę tylko ropy nie będzie zostanie sama cena
od_redakcji
Skąd autor o tym wie, czy on jest rosyjskim agentem?

Powiązane: Rosja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki